Rezydencja

10 1 0
                                    

Rano każdy wstał. Każdy bał się, nie wiedział co go spotka. Spakowaliśmy się i wyruszyliśmy. Długa droga przez lasy nas czekała. Bo kilku godzinach drogi trafiliśmy na ciemną rezydencję. Toby powiedział że prawie nikogo z tamtej ekipy nie ma. Ciekawiło mnie kto tam jest. Weszliśmy. Toby pokazał mi mój pokój, w którym zostałam.

 Toby pokazał mi mój pokój, w którym zostałam

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Pokój był dosyć ładny, był w moim stylu. Patrzyłam chwilę przez okno. Miałam widok ma las. Dalej nie wiedziałam kto żyje..z tamtej ekipy. Nagle ktoś mnie złapał za rękę. Odwróciłam się...zobaczyłam Jeffa. Nie mogłam w to uwierzyć. On wyglądał dobrze, znaczy tak jak kiedyś. On mnie przytulił, powiedział że tęsknił i mnie szukał..
- Jak ty żyjesz? Byłam wtedy przy tobie... -Powiedziałam sama nie wiem jaka.
- Toby mnie znalazł, uratował mnie. Teraz poprosiłem go aby Cię tu sprowadził.  -Powiedział Jeff.
-Co teraz? -Spytałam
-Będzie tak jak kiedyś...znaczy..chcę żebyś wiedziała.  Nigdy nie traktowałem Cię jak przyjaciółkę..Kocham Cię, od dawna, od zawsze.
-Jeff... - Powiedziałam cicho.
- Zostań ze mną proszę...będę Cię chronił.
-.....zostanę.
Jeff pocałował mnie w policzek i wyszedł. Sama kiedyś nie chciałam się do tego przyznać ale go kochałam. Nie chciałam być bez niego. Za bardzo go kochałam.
Toby zrobił obiad. Był dobry. Po obiedzie poszłam się przejść, Jeff zajął się chłopakami. Chodząc wspominałam sobie wszystkie dobre chwile. By około godzinie wróciłam. Każdy do mnie pobiegł. Zack był zły. Po Jakobie było widać że płakał.
-Co się stało? -Zapytałam.
-Powiedziałem im że ciebie kocham..
Ja nie wiedziałam co mam myśleć. Poszłam do pokoju spać..

INNAWhere stories live. Discover now