❧Rozdział XXX- Prawda czy wyzwanie❧

424 45 59
                                    

Mistake333 X_WierzbowyPazur_X Udało mi się napisać rozdział!!!!! Możecie być ze mnie dumne xD 

Bremu chyba miał rację. Oni nie są wcale tacy źli. No. Przynajmniej w większości. Poznałam kilka całkiem spoko osób, jak na przykład Mandzia czy Thorka. Wydają się być na prawdę zgraną ekipą, a wręcz można powiedzieć, że przyjaciółmi.

Jak jeszcze chodziłam do liceum miałam podobną grupę znajomych, tyle, że przyjaciółmi ich nazwać niestety nie mogłam. Swojego sekretu bym im na pewno nigdy nie powierzyła. Jestem pewna, że jakbym im coś takiego powiedziała to już na następny dzień cała szkoła by o tym wiedziała. Nie byliśmy nigdy na tyle blisko, żeby sobie w pełni zaufać.

Moje rozmyślania nagle przerwał gwałtowny głos Ewrona, przez co mój wzrok szybko powędrował w jego kierunku.

-Dobra! A może w coś zagramy. Butelka? Czyli prawda czy wyzwanie. Takie dodatkowe info dla nieogarniętych- zaproponował chłopak, spoglądając na mnie znaczącym wzrokiem. Przysięgam! Zaraz mu przyłożę za tego całego "nieogara". Jak ja go dorwę to na bank będzie klęczał przede mną z ładnie złożonymi rączkami do modlitwy, jednocześnie prosząc o wybaczenie. I to nie u Jezusa, a u mnie! Aż uśmiechnęłam się pod nosem na to wyobrażenie. (trzeba będzie takiego fanarta narysować xDDDD)

-Jak dla mnie git- siedzący obok mnie Mandzio zgodził się z pomysłem Ewrona.

Kilka osób również się zgodziło, ale oczywiście zdarzyły się jakieś wyjątki (a w tym również i ja. Nie mam jakoś ochoty na bieganie na dwór w taką pogodę, albo co gorsza mówieniu o moim pierwszym pocałunku i o tego typu rzeczach), jednak osób chętnych było więcej, więc nie mieliśmy niestety nic do gadania.

Osobą wyznaczoną do znalezienia jakiejś butelki do gry 

Teraz jedynym dylematem, który został nam do obgadania było wyznaczenie kogoś do znalezienia butelki do gry. Aż w końcu po chyba dwudziestu minutach udało nam się kogoś wyznaczyć, a był to Thorek, który dość podirytowany wstał z ziemi i ruszył do kuchni.

Po jakimś czasie wrócił i usiadł na ziemi z butelką wypełnioną do połowy wodą gazowaną.

-No to kto zaczyna?- zapytał chłopak, kładąc ją na środku.

-Ja mogę!- szybko zgłosił się Naruciak. 

Nikt nie miał co do tego żadnych przeciwstawień. No może oprócz Ewrona, który również chciał koniecznie zakręcić, ale na jego nieszczęście reszta raczej wolała, by to Naruciak był pierwszy. Może to miało związek z obawą pomysłów chłopaka. Nikt raczej nie chciał skończyć w jeziorze. 

-Dobra! Zanim zaczniemy. Musimy wymyślić jakąś karę dla osoby, która nie będzie chciała, ani odpowiedzieć na pytanie, ani wykonać zadania- przerwał Mandzio. Myślałam, że to Ewron wpadnie na tak durny pomysł, ale z tego co zobaczyłam to nie był teraz w stanie, bo siedział obrażony w kącie. 

-Może niech osoba, która tego nie zrobi będzie musiała hmmm... pocałować kogoś! Albo nie w sumie, bo są tu tylko dwie baby, a ja z facetami nie zamierzam się lizać- stwierdził Sitrox.

-Cipa! Ja bym pocałował każdego tylko po to, żeby wygrać!- stwierdził Ewron który dalej siedział w kącie- nawet Triss- spojrzał na mnie, przez co zacisnęłam obie ręce w pięści, jednak  stwierdziłam, że nie ma po co strzępić głosu na takiego debila i po prostu nie będę tego komentować.

-W sumie Ewron ma rację. Jak już ma być kara. To jakaś porządna- stwierdził Mandzio.

-Możemy zrobić tak, że jak ktoś nie zrobi wyzwania, albo nie odpowie na pytanie to będzie musiał zakręcić butelką i osoba na którą wypadnie będzie musiał pocałować- usłyszałam głos Nexe, a reszta chłopaków się z nim zgodziła.

Poważnie Nexe? Nawet ty? Kurcze. Mam ochotę wstać, ubrać buty i wyjść jak najdalej od tych dziwaków, ale jednak zrezygnowałam z tego pomysłu wiedząc, że jeśli grzecznie będę robiła wyzwania to nie będę musiała nikogo całować. Odetchnęłam.

-No to zaczynamy?- zapytał Jawor.

-Dobra. Kręć Naruciak- polecił sucho Ewron. Widocznie dalej jest obrażony za to, że on nie może zakręcić jako pierwszy.

Dobrze mu tak. 

Zadowolony Naruciak zakręcił sprawnie butelką, która po chwili wskazała na YoungMikiego, który siedział niedaleko mnie, więc odetchnęłam z ulgą. Na razie mam święty spokój.

-No dobra. To prawda czy wyzwanie?- zapytał Naruciak.

-Hmmm...- chłopak zastanowił się chwilę- no to może pytanie.

-Ej... No proszę. Mam taki super pomysł na wyzwanie- spojrzał na niego ze złożonymi jak do modlitwy rękami i słodkimi oczkami, a przynajmniej próbował sprawić, żeby tak wyglądały. W rzeczywistości miałam ciche wrażenie, że na przeciwko mnie siedzi buldog o smutnych oczach, a jak dla mnie nie wyglądało to za uroczo.

-No niech ci będzie- Miki przewrócił oczami, a ja w myślach wiedziałam, że za niedługo pożałuje swojej decyzji.

Time skip

Miałam rację. Już po chwili widziałam przed sobą, stojącego na jednej nodze chłopaka, obwiązanego papierem toaletowym i obwieszony przeróżnymi rzeczami, jak na przykład sztućcami, czy naszymi butami.

Ewron rozbawiony chyba najbardziej wkręcił się do ozdabiania chłopaka. Mimo, że minęło już z piętnaście minut to dalej wprowadzał jakieś poprawki razem z Naruciakiem i Jaworem. Reszta wolała patrzeć na to wszystko z daleka. Chyba nie chcieli się narażać chłopakowi, który miał kręcić butelką jako następny.

-Noga mnie już boli. Mogę stać teraz na dwóch?- zapytał Miki.

-Choinka nie ma dwóch nóg, ani nie gada, więc bądź cicho dopóki nie skończymy cię stroić i nie zaliczymy ci wyzwania- odparł Naruciak, po czym odsunął się na kilka kroków od chłopaka- czegoś mi tu brakuje- stwierdził zamyślony- już wiem!- wybiegł z kuchni i po chwili wrócił z doniczką i zasadzonym w niej kwiatkiem. Położył ją na głowie chłopaka i się zaśmiał. 

-Szkoda, że nie mam aparatu, albo chociaż telefonu to bym mu zrobił zdjęcie- stwierdził rozbawiony Ewron.

-Dobra! Zaliczacie mi? Bo zaraz się z tym wszystkim wywalę- stwierdził podirytowany.

-Zaliczone- odparł Naruciak na co chłopak od razu stanął na dwóch nogach i po chwili usiadł na łóżku. Nawet nie myślał o zdjęciu z siebie tych wszystkich ozdób.

-No dobra. Zdejmij z siebie to wszystko i zakręć butelką Miki- polecił Mandzio.

Stwierdziłam, że taką jedną mocną scenę dam dopiero w następnym rozdziale, więc szykujcie się. Możecie zgadywać w komentarzach co to takiego będzie xD

A tu macie osoby w poszczególnych drużynach, które jeszcze żyją:

Drużyna czerwona:

- Macgajster- Zaha- Dzunior- Graf- Nitashi- Skkf- mrBlaszka

Drużyna zielona:

- Paczol- Nexe- Triss- Sitrox- Jawor- Nojracht- Bremu

Drużyna niebieska:

- Mandzio- Ewron- Thorek- YoungMiki- Pathmage- Jahumen- Dariatka- Naruciak

Drużyna żółta:

- Tobiasz Gaming- Leesoo- Żelazny- Tidzimi- Hadesiak- JDobrowsky

ZGIŃ LUB ZABIJ • Kwadratowa Masakra (ZAWIESZONA)Where stories live. Discover now