| Rozdział I - Pierwsze spotkanie |

1.4K 64 41
                                    

          – Halo! Żyjesz?! Czas wstawać! – usłyszałam nad sobą rozmyty, jak przez szybę głos. Nie potrafiłam dać jakiegokolwiek znaku życia. Dawno nie byłam tak wyczerpana. Czyżbym przesadziła i dała się namówić na nieco dłuższego live'a? – Nic z tego chłopaki. Śpi jak zabita. Po prostu ją tu zostawmy. Powinniśmy się teraz bardziej martwić o siebie. – Znów ten sam głos. Tym razem jednak wyraźniejszy.

          Poruszyłam opuszkami palców, jakby była to dla mnie najtrudniejsza z rzeczy jakie robiłam życiu. Z trudem uchyliłam powieki, a gdy oślepiły mnie promienie słońca szybko je zamknęlam, osłaniając twarz dłonią. Po krótkiej chwili podniosłam się do siadu i oparłam o drzewo za mną. Niepewnie się rozejrzałam. Wysokie drzewa, krzaki, śpiew ptaków. Szybko oceniłam, że bez wątpienia znajdowałam się w lesie. Na przeciwko stało trzech chłopaków. Żywo o czymś dyskutowali. Wcale nie zauważyli, że odzyskałam przytomność.

          Wystraszyłam się, a z tyłu głowy przewijały się wszystkie historie o porwanych dziewczynach, których ciała znaleziono po czasie w lesie. Po omacku, wciąż nie spuszczając wzroku z tajemniczych chłopaków, wymacałam na ziemi patyk. Jak najpewniej chwyciłam go w dłonie i podniosłam się na nogi. Wciąż opierałam się o drzewo, by nie runąć na ziemię.

          – Kim jesteście? – zapytałam, starając się, by brzmieć jak najmniej na wystraszoną. Mój głos jednak drżał. Tak samo zresztą jak moje ręce i nogi.


-Co się stało? Gdzie jestem?- zapytałam zdezorientowana, a wyglądałam tak jakbym miała zaraz wybuchnąć. Porwali mnie, czy jak? Chcą mnie zgwałcić, a potem tu porzucić? Zaczęłam się trochę bać. Chociaż jakby mieli to zrobić to pewnie już leżałabym tu martwa.

-Spokojnie- zaczął mówić jeden z kolesi, a po chwili kontynuował- sami nie wiemy gdzie nas wywiało, ale po dłuższym rozglądaniu się stwierdziliśmy, że chyba...- przerwał na chwilę- wciągnęło nas do gierki- skończył mówić, a ja dopiero teraz zwróciłam uwagę na jego wygląd. Był to jakiś brunet w okularach, a miał on dość zagraniczny akcent, więc stwierdziłam, że raczej nie pochodzi z polski. Ale nie znam się na tym, więc mogę nie mieć racji.

To co powiedział dotarło do mnie dopiero po dłuższej chwili. Do jakiej gierki? Jumanji? Chociaż nie mam w domu nawet głupiej starej konsoli, więc raczej to nie to. Simsy? Nie! Nie wiem sama czemu nawet o tym pomyślałam. Fortnite? Jednak nigdy w niego nie grałam, więc nie wiem czy jest chociaż podobny. Minecraft? Wątpię, a z tego co widziałam, gdy w niego grałam to jest on bardziej kwadratowy

Zrezygnowana, nie wiedząc co zrobić, siedziałam jedynie na ziemi.

- Mam dość- stwierdziłam ze zrezygnowaniem, kręcąc na boki głową- a tak w ogóle to kim wy do cholery jesteście?- zapytałam przelotnie na nich spoglądając, lecz nadal nie wstałam z podłogi.

-Moglibyśmy zadać ci to samo pytanie- odparł jeden z nich, a miał on brązowe włosy oraz zielone tęczówki.

-Jednak ja je zadałam pierwsza- stwierdziłam, po chwili jednak decydując się na wstanie z podłogi, więc i tak postąpiłam. Podeszłam do chłopaka, po czym założyłam obie ręce na piersi, następnie podnosząc jedną brew do góry- a po za tym kobiety mają pierwszeństwo, nikt ci tego nie powiedział? Coś niedoinformowany jesteś- dodałam z chytrym uśmieszkiem.

-Podobno jest równouprawnienie- odgryzł się, a tym razem to jego twarz przyozdobił ten sam uśmiech co był wcześniej u mnie. Już miałam mu się odgryźć i walnąć porządną ciętą ripostę, którą już miałam perfekcyjnie przygotowaną, jednak przerwał nam jeden z pozostałych chłopaków.

-Przestańcie! To nie pora na takie totalnie bezsensowne kłótnie, na temat tego kto ma się pierwszy przedstawić- powiedział, a ja na niego spojrzałam i zmierzyłam uważnie wzrokiem. Blondyn z błękitnymi oczami. Ostatni raz obdarzyłam zimnym wzrokiem bruneta przede mną, a następnie odwróciłam się i odeszłam kilka kroków, z powrotem zwracając się w ich kierunku.

-To może w końcu mi powiecie kim jesteście?!- ci ludzie naprawdę zaczynają mnie powoli irytować i działać na nerwy.

-Naprawdę nas nie poznajesz- zapytał ten typ z zagranicznym akcentem i okularami, a ja ponownie podniosłam jedną brew, nie rozumiejąc lekko o co im chodzi.

-Kwadratowa Masakra? Youtuberzy?- zaczął mówić blondyn.

-Aaaa- zaczęłam, jednak szybko dodałam ponownie wracając z grobową miną- nie.

-Nie oglądałaś nas?- zapytał brunet, lecz ja go zignorowałam.

-A czemu miałabym?- tym razem to ja zadałam pytanie. Jednak blondyn nie zwrócił w ogóle uwagi na moje pytanie i odparł.

-No dobra. Powiedzieliśmy ci kim jesteśmy teraz twoja kolej.

Westchnęłam cicho i zaczęłam powoli mówić.

-Też jestem youtuberką i również nagrywam Minecrafta i miał się zacząć nowy sezon, więc mnie tutaj zaproszono...- chciałam coś jeszcze dopowiedzieć, jednak irytujący brunet mi niekulturalnie przerwał.

-Karakan- skomentował, na co ja jedynie spojrzałam na niego ze zdziwieniem. Kto?

-Tak nazywa nowych graczy- powiedział brunet, widząc moje zdezorientowanie.

-Aha- stwierdziłam cicho- no to kontynuując. Zostałam zaproszona na serwer...

-Kto pytał?- odparł ten cholerny brunet, jednocześnie nie dając mi nawet dokończyć

Zacisnęłam niezauważalnie ręce w pięści, by powstrzymać nagły wybuch, ale nie wiele to pomogło.

-Może zamiast zaczynać kolejną kłótnię, dojdziemy do tego jak się tutaj wszyscy dostaliśmy- przerwał mu drugi brunet. Odetchnęłam i ponownie zaczęłam mówić, jak to z mojej strony wyglądało.

-Byłam zaproszona na serwer i jeszcze przed chwilą byłam w swoim mieszkaniu. Zaczynałam prowadzić live'a z Kwadratowej, a przynajmniej miałam taki zamiar, bo gdy nacisnęłam odpowiednią ikonkę to zaczęło mi się robić niedobrze, a w głowie zaczęło mi się kręcić. Więcej nie pamiętam- dokończyłam.

-U mnie było identycznie- odparł blondyn.

-Ja też- stwierdził niechętnie zielonooki.

-Kwadratowa Masakra musi mieć z tym jakiś związek, skoro trafiliśmy tu przy wykonywaniu tej samej czynności- stwierdził zagraniczny chłopak.

-Pewnie nas tu wciągnęło- stwierdziłam. Na co oni tylko pokiwali twierdząco głowami.

-Ale skoro tak, to czy nie powinno nas tu być więcej? Z tego co słyszałem do tego sezonu było zaproszone około 35 osób- tym razem odezwał się blondyn.

-Nie mam zielonego pojęcia- mruknęłam cicho pod nosem. Ta sytuacja staje się coraz dziwniejsza.

-Tam coś jest!- odezwał się w pewnym momencie blondyn, przerywając naszą konwersację. Zwróciliśmy się w jego kierunku, a naszą uwagę przykuła drewniana, niewielka skrzynia leżąca na podłodze i przyozdobiona drobnymi, złotymi elementami.

Jednego jestem pewna.

Wcześniej jej tu nie było.

Co było w tajemniczej skrzyni?

Skąd ona się wzięła?

Gdzie reszta youtuberów?

Co się dokładnie stało, że tam trafili?

Tego się dowiecie w następnych rozdziałach.

Mam nadzieję, że pierwszy rozdział się spodobał i przypominam o tym, że komentarze są oczywiście mile widziane<3

Korekta: 9 grudnia 2020 r.

ZGIŃ LUB ZABIJ • Kwadratowa Masakra (ZAWIESZONA)Where stories live. Discover now