❧Rozdział XXXV- Lamy, proch i pasek do spodni❧

461 42 29
                                    

Szliśmy we dwoje jakąś ścieżką, która swoją drogą nie należała do jakoś bardzo zadbanych. Cała była zasypana liśćmi, przy okazji zasypując wystające gdzieniegdzie korzenie, przez które musiałam co jakiś czas przeskakiwać. Gdybym nie miała na tyle uważnego wzroku to pewnie już dawno leżałabym na ziemi.

-Mogliśmy wybrać jakąś lepszą drogę- stwierdził po chwili Bremu.

-Chwila, chwila. Ty mogłeś. Ja nic nie wybierałam. Ja ci tylko zaufałam i się nie wtrącałam- odparłam szybko, dalej mając wzrok wlepiony w ziemię. Jedna chwila nieuwagi i po wszystkich przednich zębach przy okazji. 

Prychnął po czym zapytał.

-Może zawrócimy i pójdziemy inną drogą, bo wątpię by na końcu tej było coś ciekawego.

-Nie- pokręciłam głową- nie ma na to czasu.

-W sumie masz rację.

-Ja zawsze mam rację- teatralnie zarzuciłam włosami.

-Matko. Ten tekst jest już taki stary. Wymyśliłabyś coś bardziej kreatywnego- zaśmiał się. 

-Wybacz, ale niestety nie należę do osób kreatywnych. Jedyne co mogę robić to kopiować pomysły, które już kiedyś powstały- odparłam, przy czym towarzyszył mi dość rozbawiony ton głosu- czego przykładem może być na przykład mój nick.

-W takim razie skąd wzięłaś na niego pomysł?

-Oglądałeś kiedyś Wiedźmina?- zapytałam, na co on pokręcił przecząco głową- jedna z postaci się tak nazywa- dodałam.

-Ja już nie pamiętam skąd swój wziąłem- zaśmiał się, jednak po chwili spoważniał- dobra. Koniec. Musimy skupić się na naszym zadaniu. Tak więc, czego potrzebujemy do tego pulpitu, który mamy zrobić?

Zastanowiłam się chwilę. 

-Na pewno kilku drewnianych pół płytek i jednej biblioteczki- powiedziałam- z resztą już chyba wcześniej ci o tym wspominałam.

-Nie pamiętam. Moja pamięć nie należy do najlepszych- zaśmiał się, jednak po chwili wrócił do wcześniejszego tematu- czyli na pewno będzie jeszcze potrzebna do tego trzcina oraz skóra.

-No- mruknęłam zamyślona- ciekawe jak my to wszystko przeniesiemy- zastanowiłam się na głos.

-Coś wykombinujemy- zapewnił, jednak po chwili dodał już ciszej i mniej pewnie- ...chyba.

*pov. Thorek*

Zaraz po tym jak zauważyliśmy, że drużyna zielona rozchodzi się w trzech różnych kierunkach, również postanowiliśmy się podzielić, jednak na nieco większe teamy. Jeden był czteroosobowy, a w drugim osób było tylko trzy. W jednym byli Jahumen, Pathmage, Naruciak oraz Dariatka, natomiast ja poszedłem razem z Mandziem i Ewronem.

Pierwszy team miał zrobić dwa łatwiejsze przedmioty, a my ten najtrudniejszy, a mianowicie było to TNT. 

Normalnie lepszej rzeczy wylosować nie mogliśmy. Musiał on trafić akurat na nas. No musiał!

-Mamy jakiś plan na zdobycie prochu? Jak mamy niby zabić pięć creeperów?- zapytał Mandzio.

-Przecież musi być jakiś inny sposób na wydobycie go- stwierdził Ewron.

-No jest, ale wątpię byś miał ochotę na walkę z wiedźmą, albo ghastem- odparłem zamyślony.

-Czy ja dobrze słyszę, że potrzebujecie prochu?- nagle usłyszeliśmy za sobą czyjś głos, więc szybko odwróciliśmy się w tamtym kierunku.

Zobaczyliśmy jakiegoś mężczyznę ubranego w dziwny niebieski płaszcz ze złotymi zdobieniami i czerwoną chustą, która zasłaniała połowę jego twarzy. Spod kaptura wystawała mu ciemna grzywka, a na nogi miał założone skórzane sandały. Nie sposób było nie zauważyć też dwóch białych lam z różnymi ozdobami w kolorystyce tej samej co stroje tajemniczego mężczyzny.

-Kim jesteś?- zapytałem zdziwiony. W końcu nie spodziewaliśmy się spotkać tu kogokolwiek.

-Ja jestem tylko zwykłym wędrownym handlarzem i wydaje mi się, że mam coś co może was zainteresować- podszedł do jednej ze swoich lam i wyjął ze schowka pięć małych worków w których znajdował się jakiś szary proszek- tyle powinno wam wystarczyć- podszedł do Mandzia, który chciał wziąć od niego proch, jednak ten odsunął trochę rękę- ale nic za darmo.

-Ale my praktycznie nic nie mamy- stwierdziłem zakłopotany. 

-To- wskazał palcem na pasek ze spodni od Ewrona- jeszcze nigdy czegoś takiego nie widziałem. Chcę to w zamian za proch.

-Ewron wyskakuj z paska- powiedział Mandzio nawet na niego nie spoglądając.

-Co? No chyba jaja sobie ze mnie robicie- stwierdził, zakładając ręce na klatkę piersiową- nie ma mowy.

-Czyli wolisz walczyć z creeperami?- zapytałem, podnosząc obie brwi, na co ten tylko westchnął podirytowany i bez słowa zdjął pasek. Podszedł do mężczyzny, po czym niezadowolony podał go mężczyźnie na którego twarzy można było dostrzec wielki uśmiech.

Time skip

-Następnym razem wy oddajecie swoje paski- jęczał niezadowolony Ewron podtrzymując spodnie, żeby mu nie spadły. 

-Mój na szczęście zasłaniała bluza- zaśmiał się Mandzio.

-A ja ubrałem spodnie dresowe- również się zaśmiałem, na co on prychnął pod nosem. 

-Trzeba było tyle nie chudnąć. Spodnie byłyby jeszcze dobre, a ty nie potrzebowałbyś paska- dodał rozbawiony Mandzio.

-Ha ha, bardzo śmieszne.

-Najważniejsze, że zdobyliśmy proch- spojrzałem na worki trzymane przez Mandzia- teraz jeszcze tylko musimy załatwić piasek i gotowe. Będziemy mogli wracać.

-Ciekawe gdzie tu niby znajdziemy jezioro, albo rzekę- mruknął Ewron, po czym nagle usłyszeliśmy szum wody.

-No to nasz problem najwidoczniej został rozwiązany.

*pov. Triss*

-Jeszcze tylko skóra i możemy wracać- stwierdziłam trzymając w rękach kilka kawałków trzciny.

-Może zostawimy te rzeczy tutaj, a jak zdobędziemy skórę to po nie wrócimy?- zaproponował Bremu, który najwidoczniej nie za bardzo radził sobie z utrzymaniem takiej ilości drewna.

-W sumie czemu nie. Całkiem dobry pomysł- zgodziłam się, po czym ruszyliśmy na poszukiwanie krów.

Mam nadzieję, że rozdział się podoba :3

A tu macie osoby w poszczególnych drużynach, które jeszcze żyją:

Drużyna czerwona:

- Macgajster- Zaha- Dzunior- Graf- Nitashi- Skkf- mrBlaszka

Drużyna zielona:

- Paczol- Nexe- Triss- Sitrox- Jawor- Nojracht- Bremu

Drużyna niebieska:

- Mandzio- Ewron- Thorek- YoungMiki- Pathmage- Jahumen- Dariatka- Naruciak

Drużyna żółta:

- Tobiasz Gaming- Leesoo- Żelazny- Tidzimi- Hadesiak- JDabrowsky

ZGIŃ LUB ZABIJ • Kwadratowa Masakra (ZAWIESZONA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz