Na następny dzień Yoongi słyszy ciche pukanie do swoich drzwi.
Dwudziestotrzylatek z prędkością światła podnosi się z kanapy, po czym przechodzi do przedpokoju i otwiera drzwi z wielką nadzieją na to, że osoba, która za nimi stoi to Jeongguk.
I kiedy rzeczywiście go dostrzega, blondyn początkowo ma ochotę nakrzyczeć na niego za to, że o niczym go nie poinformował, po czym zaczepnie walnąć go w ramię, by niczego takiego już nigdy nie zrobił.
Jednak kiedy dokładnie spogląda na Jeona, czuje się, jakby widział wrak człowieka.
Jeongguk ma mokre od deszczu ubrania i poplątane włosy. Jego skóra jest dziwnie blada, a usta suche i zranione od zdzierania z nich skóry. Kiedy przenosi wzrok na podkrążone i zaczerwienione oczy bruneta, nie dostrzega w nich żadnych radosnych iskierek. Pomimo ciemnego koloru, oczy dwudziestojednolatka są wyblakłe i puste, dosłownie tak, jakby Jeongguk był bez duszy.
- Hej, hyung - mówi cichym i zachrypniętym głosem. - Mogę wejść? - pyta, a kiedy Yoongi od razu się przesuwa i wpuszcza go do mieszkania, Jeon dosyć tępo i nieudolnie ściąga z ramienia przemoczony plecak, kurtkę oraz buty.
Następnie przechodzi do salonu Mina, gdzie siada na kanapie i podkurcza nogi, obejmując je ramieniem. Oczywiście, zdezorientowany i zmartwiony jego zachowaniem Yoongi także przechodzi do salonu, nie chcąc spuścić z niego oczu. Wie, że Jeonggukowi przydarzyło się coś niedobrego.
Siada obok bruneta, po czym krótko się waha. Nie wie, czy może zapytać, co się stało. W końcu, pomimo tego, że Jeongguk jest typem osoby, która zawsze nawija jak pokręcona, tym razem siedzi cicho, pusto wpatrując się przed siebie.
- Guk - blondyn zaczyna ostrożnie, kładąc swoją dłoń na jego zimnej ręce. - Co się stało? - dodaje.
Mija zaledwie kilka sekund, zanim oczy Jeona całkowicie pokrywają się szklaną taflą, a on nagle wylewa z siebie litry łez, wydobywając z siebie głośny, wręcz przeraźliwy płacz.
Yoongi wytrzeszcza oczy ze zdziwienia i strachu, jednak za wszelką cenę próbuje opanować sytuację. Jeongguk nagle wtula się w jego klatkę piersiową, a Min mocno go przytula, głaszcząc go uspokajająco po głowie.
- Jeonggukie... - szepta, całując go w skroń. - Już dobrze, jestem tutaj. Jestem przy tobie - dodaje, chcąc uspokoić młodszego, a jego serce mimowolnie ściska ból.
CZYTASZ
znajomi nieznajomi {jjk . myg}
Fanfiction[zakończone] ❝ Tańczą jak para, co tańczy od lat Któryś już sezon Który nie wiedzą, nie ❞ Pomimo tego, że poznali się nagle, ich dusze tak naprawdę znały się od zawsze. {fluff; short story; top!yoongi}