t3irty o1e

676 65 0
                                    

Wczesnym popołudniem Jeongguk wchodzi do mieszkania Yoongiego, który jak zwykle, zajęty jest projektowaniem kolejnej gry na swoim laptopie.

Młodszy blondyn jest całkowicie wesoły, kiedy przechodzi do kuchni i odkłada niewielką papierową torbę z zakupami na blat, zabierając się za wypakowanie produktów.

- Zrobiłeś mi... zakupy? - Min odrywa wzrok od ekranu laptopa, po czym mimowolnie uśmiecha się na widok Jeona.

- Prawie tutaj mieszkam - młodszy mówi trafnie, cicho się śmiejąc. Po dłuższej chwili przechodzi do salonu, gdzie siada na dywanie obok zajętego dwudziestotrzylatka.

- Co to, hm? - Yoongi pyta, kiedy zauważa kolorowe plamy na spodniach i bluzie Jeongguka.

- Byłem dzisiaj na pierwszych zajęciach z malarstwa. Gość był trochę pokręcony. Kazał nam stworzyć własną "koncepcję twórczą" - mówi, robiąc cudzysłów palcami. - Puścił nam jazz, rock'a, muzykę klasyczną i pop - dodaje. - Byłem przekonany, że w pewnym momencie puści Body i zacznie twerkować - Jeon parska śmiechem, sprawiając, że Yoongi także się śmieje.

- Co namalowałeś? - starszy blondyn pyta, nadal wpatrując się w swojego laptopa. - Hm?

- Ciebie.

Dwudziestotrzylatek marszczy brwi i parska śmiechem, przenosząc wzrok na młodszego blondyna.

- Nie pierdol - mówi. Jeongguk wywraca oczami, po czym zamyka urządzenie przed jego nosem i siada okrakiem na jego skrzyżowanych nogach. - Więc? - dopytuje.

- Właściwie sam nie wiem. Chyba nie potrafię konkretnie tego określić - mówi zmieszany, drapiąc się po karku. - Ale przedstawia mnie, ciebie. Nas. I nasz mały, zamknięty świat - Min uśmiecha się lekko. - Nie śmiej się! Mamy naprawdę zajebiste wyczucie - dodaje, na co starszy przytakuje głową.

- W porządku, Picasso - odpowiada, po czym sięga wargami do uchylonych ust dwudziestojednolatka. - Zostaniesz malarzem? - pyta, na co Jeongguk wzrusza ramionami, mamrocząc ciche "może". - Ach... a ja liczyłem na nagą sesję - mówi.

Młodszy blondyn przygryza jego wargę i poprawia się na jego kolanach, oplatając dłonie wokół jego karku.

- Nikt nie powiedział, że zrezygnowałem z fotografii - mówi, przejeżdżając gorącym językiem po jego ustach. - Obiecuję, że na pewno zrobię ci kilka kurewsko dobrych zdjęć - szepta, wplątując palce w jego włosy.

znajomi nieznajomi {jjk . myg}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz