♤5♤

59 6 14
                                    

Emery prowadziła Saję w stronę...ściany. To wydawało jej się naprawdę dziwne. Nigdzie nie widziała drzwi, przejścia czy ukrytego tunelu. Nie. Emery po  prostu stanęła przed ogromną lodową ścianą i położyła na niej dłoń. Tafla zamieniła się w wodospad, a one bez problemu przeszły na drugą stronę.

–Skoro to miejsce jest tak zabezpieczone to jak wchodzi tutaj Diego?– zapytała od razu spoglądając z zaciekawieniem na nowo poznaną wampirzyce.

–Ta ściana znika od dotyku dłoni. Bez znaczenia kto jej dotknie. Tylko trzeba wiedzieć, gdzie się znajduje, prawda?– odparła z uśmiechem dumy na twarzy. Jesteś niesamowita– Saja była pod ogromnym wrażeniem jej daru.

–A przestań. Ja tylko bawię się swoimi umiejętnościami, ale tutaj nikt mnie nie rozumie. Wszyscy myślą tylko o tym jak wywołać wojne z Volturie, jak oszukać i zmylić poprzez iluzję – stwierdziła prowadząc Saję dalej wgląd tajnego pomieszczenia. W końcu dotarły do ogromnych drzwi. Emery pchnęła je i zaprosiła Saję do środka.

Wewnątrz pokoju wszystko wyglądało niesamowicie. Ściany pokryte kamieniami szlachetnymi. Oblane złotem stoły i siedziska. Zbudowany z kryształów lampion na samym środku sklepienia, które zdobiły niezwykłe kolorowe błyskotki.

–Tu jest przepięknie –wyszeptała nie mogąc wyjść z podziwu. Usiadła na jednej z ław stojących z prawej strony pomieszczenia i zdała sobie sprawę z tego że jest ciepła. Mimo, że znajdowały się głęboko pod ziemią i w jaskini, choć urządzonej niczym komnata najbogatszej na świecie księżniczki, odczuwała tu przyjemne ciepło.

Emery zauważyła jej zachwyt i zapytanie wypisane na twarzy, bo uśmiechając się odparła

–Niedaleko wgląd znajdują się pokłady lawy. Stąd to ciepło. Pozwoliłam siebie odrobinę tego ciepła zamknąć w przedmiotach. Mimo, że tak naprawdę nie odczuwamy zimna to jak dla mnie odczuwając ciepło zamiast chłodu mimo wszystko jest przyjemniej – przyznała.

–Zdecydowanie muszę się z tobą  zgodzić – odparła Saja z uśmiechem.

–A co do iluzji o której wspominałaś jak tutaj szłyśmy to muszę przyznać ci rację. Strasznie mnie irytuje, że nie wiem, kiedy Carlos stoi obok mnie, a jest zupełnie gdzie indziej i tylko bawi się tym co zobaczę – przyznała, a Emery usiadła obok niej i przybliżyła się do niej.

– Zdradzę ci jak rozpoznać ten jego dar. Zawsze spójrz w dół. Podłoga podczas iluzji zawsze faluje. Delikatnie lub mocniej w zależności  od tego jak silnej iluzji używa. Wtedy wystarczy odszukać sprawcę. Jego stopy będą stały na posadzce stabilnie. Po tym odkryjesz, gdzie się naprawdę znajduje– wyjaśniła.

–O rany. Jesteś kochana. Wreszcie będę mogła to wykorzystać,kiedy będzie się mną bawił – zaśmiała się delikatnie zadowolona z tego, co zdradziła jej Emery.

–A A.. Nie ma nic za darmo. W zamian za tą informację masz mi coś jeszcze zaśpiewać – odparła, a ja zastanowiłam się nad tym co jej zanucić.

Zatańcz ze mną piękny panie mrozie
Zatańcz ze mną w tą pochmurną noc
Dłonie moje pozwól oblać szronem
Suknię moją niech spowije los
Za lodowym twoich oczu blaskiem
Czuje żar co topi każdy lód
Czemu więc mój zimny panie mrozie
Dajesz mi od siebie tylko chłód? 

–Skąd ty bierzesz te piosenki?– Emery zdawała się  zachwycona jak nigdy.

–Z głowy. Musiałam sobie jakoś radzić nim zostałam przemieniona. Trochę za pomocą sztuczki z darem, ale częściej po prostu zarabiałam po przez śpiew. Nikt jednak nie cieszył się z moich piosenek jak ty – przyznała.

Look backOnde histórias criam vida. Descubra agora