II

7 0 0
                                    

15 kwietnia, Godzina 14:30
Restauracja „Pod wielką Piranią”
 
Dziewczęta siedzą razem wspólnie przy stole i rozmawiają o jutrzejszym dniu. Za ladą stoi i przyjmuje zamówienia Piotrek Pjetrowski, a w kuchni gotuje Wojtek Byczek – chłopak Bukens. W tle słychać rozmowy gości restauracji i skwierczący tłuszcz z patelni, na którym smaży się jajecznica. Po całym pomieszczeniu czuć zapachy z kuchni, aż ma się ochotę coś zjeść.

- Semii, czy ten facet się w jakiś sposób przedstawił? – zapytała Bukens.

- Tak, powiedział, że nazywa się Oskar Kosirz – odpowiedziała Semii.

- Pierwszy raz słyszę o tym gościu. Pewnie się tu przeprowadził. Zazwyczaj są plotki o nowych mieszkańcach, a teraz jak makiem zasiał, nic o nim nie słychać – powiedziała Bukens.

- Zawsze można spytać się naszego najlepszego informatora za ladą. On zna każdego i wie wszystko, co się dzieje w okolicy – zaproponowała Mielonka.

- Świetny pomysł. Możesz to zrobić – Powiedziała Semii z uśmiechem na twarzy.

- Przy okazji zamów coś do jedzenia haha -  zaśmiała się Bukens.

- Nie ma sprawy – odpowiedziała z uśmiechem Mielonka. Wstała i podeszła do lady, za którą stał i polerował szklanki Piotrek Pjetrowski – najlepszy przyjaciel dziewczyn i najlepszy informator.

- Witaj Piotrek, potrzebuje twojej pomocy.

- Aaa Mielonka! W czym mogę pomóc? Co przygotować do jedzenia?

- Potrzebuję trochę informacji – powiedziała Mielonka z przekonującym spojrzeniem.

- Co chcesz wiedzieć? – zapytał Piotrek odkładając szklankę na ladę.

- Chciałam się zapytać czy wiesz może, kim jest Oskar Kosirz?

- Oskar Kosirz? Tak? Słyszałem, że podobno przeprowadził się tu przedwczoraj w nocy i że jego córka zniknęła wczoraj z tego co się orientuję, ale nic więcej. A dlaczego pytasz?

- Zadzwonił do nas i poprosił o spotkanie w sprawie zaginięcia jego córki.

- To trochę dziwne. Przeprowadza się i od razu dzieje się u niego taka akcja. Jak dla mnie trochę wręcz podejrzane. Uważajcie na siebie podczas śledztwa.

- Będziemy ostrożne. I jeszcze poprosimy średnią pepperoni.

- Robi się. – powiedział Piotrek.
Mielonka wróciła do stolika do dziewczyn i opowiedziała im co usłyszała od Piotrka.

- Czyli dobrze myślałam, przeprowadził się tutaj. Ale to z jego córką to naprawdę dziwna sprawa. Jakby miała tutaj wrogów i od razu jak się dowiedzieli, że tu jest, postanowili ją porwać i zażądać okupu albo coś w tym stylu – powiedziała Bukens.

- Teorii może być wiele, a żeby dowiedzieć się więcej, by zacząć cokolwiek działać, musimy zapytać się tego całego Kosirza co wie – powiedziała Semii.

- No to jutro się tym zajmiemy  – oznajmiła Bukens.

Mielonka wpatrując się w jeden punkt myślała nad tą całą akcją. Była w pewien sposób zaniepokojona. Tak od razu taka trudna sprawa trochę ją przerasta.

- Hej, Mielonka, wszystko gra? – zapytała zmartwiona Bukens.

- Wyglądasz na zmartwioną. Czy coś się stało? – dopytała Semii ze wzrokiem, jakby stało się coś poważnego.

- Nie, nie, wszystko gra. Tylko trochę się obawiam tego wszystkiego, że nam coś nie wyjdzie i zawalimy sprawę.

- Nie martw się. Pamiętaj: nie każdy jest idealny i nie każdemu wszystko wychodzi. Ale z czasem, gdy nabierze się wprawy to można osiągnąć wszystko, a my ci w tym pomożemy – pocieszyła Mielonkę Bukens i złapała ją za ramię.

- Dziękuję wam, że jesteście. Bez was to nie byłoby to samo – powiedziała z uśmiechem Mielonka.

- Co powiecie na film wieczorem?

- Świetny pomysł Semii. Dzisiaj jeszcze się rozluźnimy, a jutro bierzemy się do roboty – powiedziała pełna entuzjazmu Bukens.

- Okej, przekonałyście mnie – powiedziała Mielonka. 

Detektyw Bukens i MielonkaWhere stories live. Discover now