I

91 6 7
                                    

15 kwietnia, godz. 13:26
Biuro detektywów
 
Bukens, Mielonka i Semii siedzą razem w swoich nowych, jeszcze nie wykończonych, czterech ścianach i czekają na jakieś nowe zlecenie. Dziewczyny od dziecka chciały zostać detektywami i pomagać ludziom. Nie wiedziały jednak, że zadanie jakiego się podejmą będzie bardzo trudne... i męczące.

- Nie sądziłam, że wybierając karierę detektywa w pewnych momentach będzie tak nudno... i cicho - powiedziała Mielonka.

Mielonka jest pełną energii osobą, która lubi podejmować wyzwania. Swego czasu, gdy chodziła do gimnazjum, była bardzo wysportowana, w sumie dalej jest i zdobywała pierwsze miejsca na zawodach. Bardzo kocha zwierzęta i zawsze chciała mieć w swoich czterech ścianach jakiegoś psa albo kota. Dla niektórych może wydawać się groźna, a jednak ma w sobie pełno miłości i współczucia. Większość osób mówi, że jest naprawdę wspaniałą, pełną humoru osobą.

- Powinniśmy znaleźć sobie jakieś twórcze zajęcie - odparła Bukens.

Bukens jest miłą i uroczą osobą. Lubi opowiadać pełne życia historie i kawały. Ma naprawdę miły, jak na swój sposób, charakter. Kocha swojego chłopaka Byczka. Są dla siebie stworzeni. Rozumieją się bez słów. Kto jak kto ale Bukens to jest kawał baby, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Nic dodać, nic ująć.

- A co według ciebie jest twórczym zajęciem? – zapytała Mielonka.

- Możecie mi pomóc w papierkowej robocie - powiedziała Semii. Semii... Dziewczyna z charakterem. Miła, uczciwa i pełna humoru kobieta, która kocha wyzwania. Co można powiedzieć... Najlepsza przyjaciółka i partnerka do zadań specjalnych.

- A co ty tam masz takiego do robienia? - zapytała się Mielonka z zainteresowaniem.

- No w sumie mało do roboty, ale chciałam coś wymyślić na tę nudę - odparła Semii. Nagle cała trójka usłyszała dzwonek telefonu. Wszystkie spojrzenia skupiły się na dzwoniącym telefonie.

- Ja odbiorę! - krzyknęła Mielonka.

- Nie, ja chcę! - zaprotestowała Bukens. Dziewczyny zaczęły się przepychać o telefon, gdy nagle Semii wykorzystując okazję, chwyciła za słuchawkę i odebrała telefon. Mielonka i Bukens zdziwionym wzrokiem spojrzały na Semii.

- Biuro detektywów Bukens i Mielonka, w czym mogę pomóc? - powiedziała Semii do słuchawki - Potrzebuje Pan pomocy?  Zaginęła pana córka? Rozumiem... Kiedy możemy się spotkać na rozmowę? - dziewczyny wymieniają się między sobą spojrzeniami - Jutro? Na którą i gdzie? U Pana w domu o 14. Może być, poda Pan adres. Ul. Kwiatowa 112. Zapisałam. Dziękuję, zajmiemy się tą sprawą. Do widzenia - Semii odkłada słuchawkę. Po chwili ciszy dziewczyny zaczynają krzyczeć ze szczęścia.

- Tak! Nareszcie! Mamy to! - krzyknęła Bukens.

- Tak się cieszę, że aż bym coś zjadła. Chodźmy coś zjeść – powiedziała Mielonka.

- Tak... Od tego całego siedzenia i czekania zgłodniałam. Powinnyśmy coś zjeść, ale na mieście, bo tu nie ma na razie warunków do niczego – zaproponowała Semii.

- To jest dobry pomysł. Na głodnego nic nie wymyślimy – oznajmiła Bukens.

- No to w drogę! – krzyknęła Mielonka.

Dziewczyny ubrały się i ruszyły w stronę restauracji.

Detektyw Bukens i MielonkaWhere stories live. Discover now