V

1 0 0
                                    

16 kwietnia, Godzina 17:46
Biuro detektywów
 
Semii siedzi przy biurku, zabijając czas układaniem domku z kart i czekając na dziewczyny.

- Kurczę... nie wiedziałam, że tak długo to będzie trwać. Oby nic im się nie stało – powiedziała zmartwiona Semii, kiedy nagle usłyszała otwierające się drzwi.

– Kto tam? – zapytała z lekkim lękiem. Po chwili zauważa dwie ciemne postacie – Kim jesteście? – zapytała z drżącym głosem. Z cienia ujawniają się Bukens i Mielonka.

- Spokojnie, to tylko my. Nie bój się – powiedziała spokojnym głosem Bukens.

- Wystraszyłam się! Czemu przyszłyście tak późno? Martwiłam się. Jak rozmowa z Kosirzem?

- Przepraszamy. Nie udało nam się z nim spotkać. Zamiast spotkania miałyśmy mały maraton – Powiedziała z przykrością Mielonka.

- Maraton? Co się stało? – zapytała przerażona Semii.

- Za prawdopodobnie domem Kosirza, był zamaskowany typek, który gdy nas zobaczył, zaczął biec w naszą stronę. Zaczęłyśmy uciekać. Na szczęście udało nam się go zgubić – opowiedziała wszystko Bukens.

- Jak on wyglądał? – zapytała z ciekawością Semii.

- Miał na sobie czarną bluzę i ciemnobrązowe spodnie, a na głowie miał maskę, która w sumie była płaska i nic tam nie było – odparła Bukens.

- I jeszcze na tej bluzie na plecach miał taki biały symbol drzewa albo taki bardziej obrazek, niż symbol.  – dodała Mielonka.

- Symbol drzewa? Ten cały szef tej firmy, o której mówił Piotrek, ma na nazwisko Wierzba, a wierzba to przecież drzewo – zasugerowała Semii.

- Ale nie mamy pewności, czy drzewo na bluzie tego typa to logo firmy Wierzby. Musimy jeszcze porozmawiać z Kosirzem. I właśnie sobie uświadomiłam, że zapomniałam zostawić kartki przy drzwiach o kontakt z nami. Aj jaj jaj – powiedziała z rozczarowaniem Bukens.

- Może sam przyjdzie albo my przyjdziemy do niego... znowu... – mówiąc to, było słychać w głosie Mielonki pewną obawę przed czymś. Jakby wiedziała, że to wszystko ma w sobie drugie dno.

- Mówi się trudno. Bardzo chciałabym dowiedzieć się więcej o tym całym Kosirzu i jego córce. To musi być ciekawe – oznajmiła Semii.

- Jak na razie zostawmy to na jutro, jestem już zmęczona. Tyle emocji jednego dnia – powiedziała Bukens.

- Nie wiem jak wy, ale mimo wczesnej godziny poszłabym spać – powiedziała Mielonka, a po chwili zaczęła ziewać.

- Może dzisiaj pójdziemy wcześniej spać? – zapytała Semii.

- Zgadzam się – przytaknęła Bukens.

- No to ustalone – powiedziała Semii.
 

Detektyw Bukens i MielonkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz