Rozdział 8: Dziewczyna

1.9K 85 28
                                    

Wstałam rano z bólem głowy, nie wiem kto mnie wczoraj odwiózł, ale ważne że w ogóle do niego trafiłam. Olivia też była na imprezie i chyba była w gorszym stanie niż ja bo napisała mi że zostaje u Camili, mam powiedzieć rodzicom żeby się nie martwili. Mama pojechała z tatą rano do pracy, a ja postanowiłam że obejrzę jakiś serial na netflixie. Była już szesnasta godzina, a mnie dalej nawalała głowa, podeszłam do szafki z lekami i wzięłam jakąś tabletkę na ból. Po co ja wczoraj tyle piłam? Film mi się urwał po tym jak wskoczyłam do wody.

Wróciłam na swoje miejsce na kanapie i odpaliłam Teen Wolf'a, wyciągnęłam jeszcze lody z lodówki i zaczęłam je kąsumować. Po paru minutach, ktoś przerwał moje jedzenie i oglądanie, a mówiąc ktoś miałam na myśli dzwonek do drzwi. Podeszłam do dużego drewna i lekko je uchyliłam, moim oczom ukazał się wysoki blondyn, ubrany był w czarne joggery i białą koszulkę.

- Czego chcesz? - spytałam opierając się o drzwi kładąc ręce na piersi.

- Chciałem zobaczyć czy żyjesz po wczorajszym - pokazał swoje białe zęby i oparł się jedną ręką o framugę drzwi, a drugą zdjął okulary przeciw słoneczne ze swojego nosa. Teraz mogłam zobaczyć jego brązowe oczy od których biło rozbawienie.

- Żyje - nie wiem co miał na myśli, ale nie chciałam dać mu satysfakcji z tego że ma nade mną przewagę.

- Przecież wiem, że nic nie pamiętasz - parsknął śmiechem wymijając mnie i wchodząc w głąb salonu.

- Pewnie wejdź - wskazałam ręka w stronę pomieszczenia w którym stał chłopak i sama za nim poszłam. Jasnowłosy usadowił się na kanapie i spojrzał w moją stronę.

- Po co przyjechałeś? - spytałam po krótkiej ciszy.

- Chciałem cię podenerwować - na jego twarzy ukazał się duży uśmiech.

- Niby czym?

- Że nic nie pamiętasz - wskazał na mnie ręką, w której trzymał okulary.

- To już mnie wkurzyłeś, a teraz zostaw mnie samą - moje dłonie wskazywały drzwi. Chciałam spokoju, czy o tak dużo proszę?

- Jak chcesz mogę ci powiedzieć co odwaliłaś - parsknął śmiech i wstał podchodząc do mnie.

- Co odwaliłam? - spytałam, a po mimice chłopaka wiedziałam że coś głupiego.

- Gdy cię odwoziłem, zaczęłaś się drzeć przez okno, że chętnie byś kogoś przeleciała - nie wierzyłam, naprawdę jestem aż tak głupia? - A potem przed domem zaczęłaś tańczyć i śpiewać, a wszyscy sąsiedzi zaczęli wychodzić przed dom, bo myśleli że kogoś mordują. Głos do śpiewu to ty masz fatalny - zamarłam. Boże jaki wstyd, ja tego nie mogłam zrobić, na pewno nie, a może? Chłopak spowrotem usiadł na kanapie przyglądając mi się z rozbawieniem.

- Kłamiesz - stwierdziłam, ale chłopak wyglądał jakby mówił prawdę, westchnęłam zrezygnowana i usiadłam na fotelu obok - Boże jaki wstyd - schowałam twarz w dłonie, poczułam że na moich policzkach pojawiają się rumience - Sąsiedzi na pewno mają mnie teraz za alkoholiczkę - powiedziałam, a chłopak wybuch śmiechem.

- Ty chyba nie powinnaś pić - dalej się śmiał, a ja zaczęłam rzucać w niego poduszami, które miałam pod ręką. Nagle mój telefon wydał dźwięk na znak sms'a, przestałam walczyć z chłopakiem i wyciągnęłam urządzenie z kieszeni spodni, spojrzałam na ekran i zamarłam, dostałam zdjęcie, które przedstawiało mnie, wczoraj na imprezie. Kolejne było zrobione przed moim domem jak Devil mnie odwoził a trzecie było zrobione przed chwilą... O Boże! Ktoś mnie śledzi? Obejrzałam się do okoła okna i spojrzałam na zdezorientowanego chłopaka.

In The Shadow Of Your SoulWhere stories live. Discover now