Rozdzał jedenasty

1.4K 55 49
                                    

Na drugi dzień już po ogarnięciu czekałam na Jaydena, który miał po mnie przyjechać za 10 minut. Mieliśmy jechać do kawiarnii i później iść się przejść po mieście. Ubrałam kupiona wczoraj stylizacje. Włosy zakręciłam w lekkie fale i przyozdobiłam je czarną, grubą opaską, a na nogi założyłam czarne koturny.

***
Wybraliśmy stolik przy oknie w dosyć dużej ale przytulnej kawiarence. Ja zamówiłam sobie lemoniadę, a chłopak na przeciwko mnie wziął mojito bez alkoholu.

- Czemu tak szybko poszłaś z imprezy ostatnio? - Zapytał Jayden.

Naprawdę? Myślałam, że chyba wszyscy widzieli jak Nick wynosi mnie przewieszoną sobie przez ramie przez mój taniec.

- Wiesz słabo się czułam i byłam już zmęczona. Zadzwoniłam po taksówkę. Ominęło mnie coś ciekawego? - Spytałam.

Siedziałam wyprostowana na krześle. Lekko się stresowałam mimo, że nie miałam czym. Brodę delikatnie podpierałam sobie na jednej ręce, a drugą bawiłam się swoimi długimi, brązowymi włosami.

- Powiem Ci, że jedynie wjazd karetki. Jedna dziewczyna schlała się do nieprzytomności i dostała drgawek. Niezbyt przyjemny widok. Nazywała się chyba Blair czy jakoś tak. Na nazwisko miała Hunters tego jestem pewien. - Mówił dosyć zażenowany, a zarazem rozśmieszony sytuacją.
- Jezu... znam ją. Nigdy w życiu nie spodziewałabym się po niej, że w ogóle weźmie alkohol do ust, przed 21 rokiem życia. - Zakryłam ręką usta ze zdziwienia.

Stwierdziłam, że zapytam chociaż wiedziałam, że może to zepsuć panującą atmosferę.

- Kiedy wracasz do Szkocji?

Popatrzył się na mnie czule. Położył na stoliku swoją rękę na mojej, którą jeszcze przed chwilą bawiłam się włosami. Nie wiem z jakiej przyczyny ale chciałam zabrać rękę spod jego.

- Trochę po rozpoczęciu roku szkolnego. - Westchnął. - No ale mamy jeszczję trochę czasu. - Uśmiechnął się lekko.

Czasu na co? Nie żeby coś ale liczyłam jedyne na szybki i gorący wakacyjny romans z przystojnym chłopakiem.

- Właśnie jak idą przygotowania do ślubu twojego taty? Octavia wspominała, że powinien być z 28 na 29 sierpnia.
- Dobrze, dobrze. - Odpowiedziałam.

Szczerze? Nie mam kurwa pojęcia. Nie ma mnie praktycznie ciagle w domu, tak samo jak taty. Kiedy się mijamy to zadaje podstawowe pytania typu "jak tam?" albo "jakie plany na dzisiaj?". To tyle jeżeli chodzi o mój kontakt z tatą. Nagle zaczęłam czuć ciągłe wibracje z telefonu. Jeżeli znowu Ethan wysyła mi słodkie kotki to go zabije.

- Daj mi chwilę. Pójdę przypudrować nosek. - Powiedziałam wstając od stołu kierując się do toalety.

Otworzyłam drzwi i weszłam do pomieszczenia.

Od Ethan: El.
Od Ethan: Eleanor.
Od Ethan: Kurwa odpisz mi.
Od Ethan: Żyj.
Od Ethan: Zadzwoń pilnie.
Od Ethan: Dobra pierdole napisze.
Od Ethan: Nick miał wypadek. Leży w szpitalu. Jak narazie śpi bo jest na mocnych lekach uspakajających i przeciwbólowych.
Od Ethan: Przyjedź.

O kurwa. Nie wiem w którym momencie moje oczy zapełniły się łzami, a pare spływało już po moich policzkach. Ręce zaczęły mi się trząść. Próbowałam odpisać Ethanowi.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 01, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Ostatni rok niepełnoletnościWhere stories live. Discover now