Rozdział szósty

1.1K 65 17
                                    

Rozdział trochę później niż zwykle ale to przez lekki brak weny i dlatego, że nie było mnie w domu przez tydzień. Postaram się jednak żeby rozdziały i tak były dodawane regularnie. Z góry przepraszam.

Wstałam jakoś o 6. Nie mogłam usnąć, a co dziwnie nie miałam kaca. Próbowałam zasnąć jeszcze przez jakieś 15 minut ale się nie udało. Wyszłam bezszelestnie z namiotu żeby nie obudzić Octavii. Poszłam nad jezioro i zobaczyłam tam Nicka? Nie wiedziałam czy podejść czy może jednak się zawrócić. Ostatecznie podeszłam i usiadłam obok niego. Wiedział, że siedzę obok ale nie spojrzał na mnie ani się nie odezwał. Nie wiedziałam czy się cieszyć czy może jednak nie. Siedzieliśmy tak chwile i zaczęłam się zastanawiać nad czym on myśli.

- Nad czym myślisz? - Spytałam nie patrząc na niego po czym się lekko zawstydziłam i spuściłam głowę.
- O wszystkim. - Odpowiedział mi, dalej patrząc się przed siebie.

Nie mam pojęcia czemu nie spał o tej godzinie. Każdy normalny człowiek w dodatku po imprezie by to właśnie robi ale nie on. Zastanawiał mnie ten człowiek. Miałam tyle pytań, a tak mało odpowiedzi.

- Czemu nie spisz? - Spytał.
- Przebudziłam się i już nie mogłam usnąć, a ty?

Korciło mnie żeby się dowiedzieć ale on nie odpowiedział. Nie mam pojęcia czemu. Po prostu udał, że nie usłyszał mojego pytania. Siedzieliśmy wiec w milczeniu oglądając wschód słońca. Dziwne uczucie być tak blisko z kimś, a jednocześnie tak daleko. Nie zaczynałam już rozmowy. Miałam przeczucie, że woli posiedzieć w ciszy. Tuż po wschodzie słońca Nick zaczął się rozbierać. Został w samych bokserkach. Nie wiedziałam trochę co się dzieje ale po chwili wskoczył do wody. Był idealnie wyrzeźbiony. Napawałam się jego widokiem. Jego mokre ciemno brązowe można by nawet powiedzieć, że wpadające pod czerń włosy opadały mu na czoło i oczy.

- Chodź. - Krzyknął z wody.
- Chyba cię pojebało jest zimno. - Odkrzyknęłam z uśmiechem.
- Przesadzasz. Masz 5 sekund albo...
- Albo? - Chciałam się z nim podroczyć.

Widziałam jak zmierza w moim kierunku. Już byłam pewna co się zaraz wydarzy. Podbiegł do mnie złapał mnie za nogi i przewiesił sobie przez ramię. Protestowałam, krzyczałam i wierzgałam się ale zaraz poczułam jak zanurza nas oboje w wodzie.

- Zwariowałeś idioto! - Krzyczałam przez śmiech.

Woda nie była taka zimna jak myślałam. Wygłupialiśmy się. Pierwszy raz widziałam go uśmiechniętego w taki sposób. Jakby naprawdę był szczęśliwy. Nie widziałam ani kropli smutku, złości czy obojętności w jego oczach. Był taki... zrelaksowany. Spodobał mi się ten widok. Widok Nicka. Uśmiechniętego Nicka. Szczerze i prawdziwie uśmiechniętego. Nie widziałam go takiego jeszcze. Naprawdę mnie on zastanawiał. Nie miałam pojęcia w jakiej jesteśmy relacji. Jeżeli to w ogóle była jakakolwiek relacja. Nie chciałam teraz o tym myśleć. Chciałam skupić się na tu i teraz bo wiedziałam, że ta chwila i ten widok może już się nie powtórzyć. Zaczęłam go chlapać, a on odwdzięczał mi się tym samym. Nie mogłam napatrzeć się na niego i jego uśmiech. Spędziliśmy w tej wodzie jakieś 1,5h, wygłupiając się. On topił mnie, a ja go. Poczułam taką jakby więź między nami. Może mi się wydawało ale czułam, że coś nas łączy.

- A więc czemu wstałeś tak wcześnie? - Ponowiłam próbę.
- Lubię patrzeć jak robi się jasno. Każdy wtedy jeszcze śpi, a ja mogę w samotności patrzeć jak słońce idzie coraz wyżej. Jest nowy dzień. Nie ma jutra ani wczoraj. Jest po prostu dzisiaj. Nowy dzień, nowa szansa. Wiesz czasem po prostu zaczynasz dostrzegać to co masz. To, że jutro może nie nadejść. Zostaje ci dzisiaj. Jeżeli wykorzystasz je myśląc o jutrze lub wspominając wczoraj to tak naprawdę go nie wykorzystasz. Staniesz w miejscu, myśląc o czymś co już nie ma tak naprawdę znaczenia. Nie zmienisz tego co się stało ale możesz zmienić to co się stanie. Zamiast czekać na wolne, weekend czy wakacje zrób teraz to co byś zrobiła w tedy. Nie ważne czy jest poniedziałek czy piątek. Nigdy nie masz stu procentowej pewności na to, że doczekasz tych wszystkich dni. Nie chce żałować, że nie zrobiłem czegoś na co miałem szansę. Taki wschód słońca przypomina mi o tym i dlatego wstałem go obejrzeć bo trochę o tym ostatnio zapomniałem... - Po tych słowach umilkł.

Ostatni rok niepełnoletnościOnde histórias criam vida. Descubra agora