𝔼𝕡𝕚𝕝𝕠𝕘

3.6K 210 24
                                    

Czas leciał bardzo szybko. Od pierwszego spotkania przeznaczonego minęły już trzy miesiące, a co za tym idzie moja pierwsza ruja niedługo się rozpocznie. Przez ten czas Chloe i Michael stali się moimi bardzo bliskimi przyjaciółmi, z którymi mogłem rozmawiać o wszystkim.

Wychodząc ze szkoły poczułem się słabo i nagle zrobiło mi się bardzo gorąco. Po chwili dołączył do tego silny ból brzucha co dało mi jasno do zrozumienia, że moja ruja właśnie się rozpoczęła. Całe szczęście, że Moe uparł się, że mnie dziś odbierze.

Skuliłem się na środku podwórka szkoły, a przechodzący uczniowe zaczynali szeptać na mój temat. Nagle poczułem znajomy zapach i ciepła dłoń na ramieniu. Podniosłem głowę do góry i napotkałem parę karmazynowych tęczówek patrzących na mnie z troską.

Moe zapytał:

-Jun wszystko w porządku? Co się dzieje?

Wydukałem:

-Boli... moja ruja się rozpoczęła.

Przeznaczony o nic już nie pytając wziął mnie na ręce oraz poszedł ze mną do swojego auta i posadził na miejscu pasażera. W końcu mogłem wypuścić długo powstrzymywany zapach.

Gdy to zrobiłem zauważyłem znów te wściekło czerwone świecące oczy.

Starszy zapytał:

-Jun mógłbyś powstrzymać swoje feromony zanim nie dojedziemy do domu bo czuje, że jak tego teraz nie zrobisz to stracę kontrole nad sobą.

Nic nie odpowiadając znów zacząłem wstrzymać feromony co zaczynało się robić coraz trudniejsze. Z sekundy na sekundę zaczynałem tracić kontrolę nad swoim ciałem.

Kiedy dojechaliśmy w końcu do domu i weszliśmy do środka, nie mając już na nic siły zacząłem opadać lecz Moe zdążył mnie złapać i wziąć w ramiona. Podniósł mnie i zaniósł do mojej sypialni. Położył delikatnie na łóżku, a ja w tamtym momencie straciłem całkowitą kontrolę nad ciałem, którą przejęła moja Omega. Poderwałem się do góry i rzuciłem na stojącego obok Moe. Zacząłem się o niego ocierać wypuszczając przy okazji feromony. Usłyszałem cichy warkot zadowolenia i poczułem dłonie starszego na moich pośladkach.

Zapytał:

-Jun jesteś pewny, że chcesz to zrobić? Proszę postaraj się wrócić do zmysłów i mi odpowiedzieć, ponieważ nie chce zrobić nic przeciwko twojej woli.

Zanurzył nos w moje włosy czekają na odpowiedź, która nie nadeszła.

Popatrzył na mnie i dodał:

-Jeżeli nie odpowiesz to wyjdę z pokoju.

Po tych słowach z trudem mnie odsunął i zaczął kierować się w stronę drzwi. W ostaniej chwili złapałem go za dłoń i odparłem słabo:

-Zróbmy to.

Moe dopytał:

-Jesteś pewny na 100%?

Pokiwałem twierdząco głową, a przeznaczony od razu ruszył ze mną w stronę łóżka.

Położył się ze mną na łóżku zdejmując moje okulary, odkładając je na szafkę obok. Zaczął zdejmować moje ubrania i jego przez co po chwili byliśmy nadzy. Połączył nasze usta z początku delikatnym i czułym pocałunku, który po chwili przeistoczył się w namiętny i pełen pożądania. Znalazłem się na jego udach kiedy on leżał pode mną. Usiadłem na jego krocze wywołując u niego cichy jęk jak i u mnie. Moje jak i Moe uszy oraz ogon pokazały się. Popatrzyłem na niego, a on od razu się podniósł zamieniając nas miejscami. Teraz to ja leżałem pod Moe, a on znajdował się pomiędzy moim nogami. Zarzucił moje nogi na jego barki wsadzając pierwszy palec do dziurki. Dość głośno jęknąłem. Dołoży drugi jak i trzeci.  Po chwili byłem już rozciągnięty, a Alfa wyjął lubrykant i rozsmarowała go po swoim penisie. Zaczął powoli we mnie wchodzić na co jęknąłem, a łzy same zaczęły lecieć po moich policzkach.

Moe widząc to powiedział:

-Ciii, spokojnie Jun. Zaraz przestanie boleć. Wejdę w ciebie cały i nie będę się ruszać do póki nie powiesz, że mogę dobrze?

Zaczął mnie głaskać to policzku i złożył czuły pocałunek na nosie.

Odpowiedziałam:

-Yhym.

Po czym po chwili wszedł we mnie całą długością, a ja krzyknąłem. Wbiłem paznokcie w plecy przeznaczonego robiąc na nich ślady. Czekałem, aż w końcu przestanę czuć ból, a nastąpiło to dopiero po 4 minutach.

Powiedziałem patrząc w oczy Alfy:

-Już możesz.

On od razu zaczął powoli się poruszać, a z moich ust zaczynały wylatywać jęki rozkoszy. Z każdą sekundą zaczął narzucać większe tempo. Po chwili leżeliśmy obok siebie spoceni. Moe poprawił moje sklejone kosmyki i pocałował mnie delikatnie w czoło.

Powiedziałem cicho patrząc na Moe:

-Oznacz mnie.

On popatrzył na mnie zdziwiony i poderwał się do siadu.

Zapytał:

-Mówisz poważnie?

Popatrzył na mnie z nadzieją w oczach. Pokiwałem twierdząco głową, a na jego twarzy od razu pojawił się uśmiech.

Usiadłem, a on zbliżył swoją twarz do mojej szyi popatrzył na mnie jeszcze i zapytał:

-Jesteś pewny?

Odpowiedziałem ze śmiechem:

-Pytasz mnie o to już drugi raz. Tak jestem pewny.

Po sekundzie poczułem ból wcześniej wspomnianym miejscu. Stłumiłem swój krzyk zaciskając zęby, a z oczu zaczęły lecieć łzy. Po chwili było po wszystkim, a ja poczułem kolejny przypływ gorąca...

767 słów
_______________________________

Witam serdecznie!
Na wstępie chciałbym wszystkim podziękować. Dziękuje za wszystkie głosy, wyświetlenia oraz wszystkie komentarze. Jest to moja pierwsza książka, którą napisałam w życiu. Zaczęłam ją pisać 05.02 a publikować od 05.04 za namową przyjaciółki i do teraz wiem, że zmieniłabym wiele rzeczy, a przede wszystkim zmieniłabym formę dialogów. Wiem, że ta historia nie jest długa oraz nie jest napisana najlepiej ale mam nadzieję, że sprawiło wam przyjemność czytanie jej. Po egzaminach mam zamiar napisać jeszcze bonus do książki opowiadające dalsze losy naszych głównych bohaterów czyli taki epilog epilogu. Jeszcze raz dziękuje wszystkim czytelnikom i do zobaczenia wkrótce!
Miłego dnia!

Lisi Potomek a/b/oWhere stories live. Discover now