ღ 15

1.6K 303 42
                                    

~ Colin ~

Victor pozwolił sobie wejść do środka, nawet nie dzwoniąc do drzwi. Po prostu wpadł nagle niczym wariat, prawie galopem dotarł do salonu, gdzie jego rozbiegany wzrok padł na Neila, który zamarł z jogurtem waniliowym w dłoni i z szeroko otwartymi oczami oglądał dramę lecącą w telewizji. Westchnąłem z dezaprobatą, widząc, jak brat od razu podchodzi do chłopaka, by starannie obejrzeć jego stopę. Zdążyła już wrócić do normalności, chociaż wilcze dziecko posłusznie trzymało ją w górze, aby nie wybrudzić mi podłogi ani obicia siedziska maścią łagodzącą objawy alergiczne.

– Wygląda dobrze – powiedział, kiedy został przegoniony przez Neila, któremu nie podobało się to, że ktoś mu zasłaniał telewizor.

– Mówiłem ci – westchnąłem, opierając się na blacie stołu, przy którym siedziałem. – Pokrzywka pojawiła się nagle i bardzo szybko zniknęła.

– Jeden dzień jest z tobą i...

– Możesz go stąd zabrać – warknąłem, czując lekkie wyrzuty sumienia, chociaż nie miałem sobie nic do zarzucenia. – Skąd mogłem wiedzieć, że zareaguje tak na kontakt z morską wodą.

– Powinieneś trzymać go od niej z daleka, Susan też jest na nią uczulona – pouczył mnie, ignorując wcześniejsze słowa, i również usiadł na krześle, wbijając spojrzenie w chłopaka, który prawie w ogóle nie mrugał, wgapiając się w telewizor.

– To dość dziwne, nie uważasz? – zapytałem, a następnie uniosłem kubek z kawą, który docisnąłem do dolnej wargi. Nie wziąłem nawet łyka napoju, odkładając naczynie z powrotem na blat. – Znalazłem go na plaży i nie widziałem u niego uczulenia, a był zupełnie nagi, więc nie mam co do tego wątpliwości.

– Och, Colin – westchnął starszy brat, nawet na mnie nie patrząc. – Na świecie jest wiele dziwnych rzeczy. Nawet nie jesteś w stanie sobie tego wyobrazić.

Podążyłem za jego spojrzeniem, po raz kolejny wbijając wzrok w Neila. Najwidoczniej Victor miał rację, ponieważ ten chłopak skrywał więcej, niż mogłoby się wydawać. Mimo że nie był obeznany z działaniem naszego świata i nie porozumiewał się w żadnym z języków, wciąż miał wiele tajemnic. Jeśli naprawdę nie stracił pamięci, a jedynie ukrywał prawdę o swoim poprzednim życiu, musiało ono być czymś przerażającym. Mimo to sam Neil wydawał się dość radosnym dzieciakiem, nieufnym, zaborczym, upartym, ale... naprawdę wyglądał mi na szczęśliwego, kiedy tylko pozwalałem mu przebywać w pobliżu mnie.

– Czy oni też rodzina? – zapytał zupełnie nagle, wyrywając mnie z zamyślenia. Potrzebowałem dłuższej chwili, by zrozumieć, o kogo mu chodzi.

– Ludzie z telewizora? – dopytałem, a on skinął głową, z powrotem przenosząc spojrzenie na ekran.

– Tak... Ludzie z telewizora – powtórzył, z zafascynowaniem przyglądając się płaskiemu wyświetlaczowi.

– Nie – odpowiedziałem.

– Dlaczego mieszkają w nasz dom?

Victor parsknął śmiechem, a ja mimowolnie dołączyłem do niego chwilę później, nie potrafiąc uspokoić się przez kilkanaście minut. Wilcze dziecko również uśmiechało się do nas i ewidentnie nie rozumiało, że śmiejemy się z niego oraz z jego niezrozumienia świata. Powinienem był powiedzieć mu, iż ten dom jest mój, a nie nasz, powinienem zawsze mu przypominać o tym, że nie jesteśmy rodziną i że nigdy nią nie będziemy, aby nie cierpiał, kiedy przyjdzie czas naszego rozstania. W końcu zostało jedynie sześć dni, nim ponownie przyjdzie nam się pożegnać, a ja nie chciałem widzieć go płaczącego.

***

Kiedy wyszedłem z łazienki, Neil już spał ułożony na górce z kołdry oraz poduszek. Jego wychudzone ciało zakrywała teraz jedynie luźna podkoszulka oraz czysta para bielizny. Zatrzymałem się przed kanapą w salonie, by móc przyjrzeć się chłopakowi, który wydawał się taki spokojny, gdy spał. Spomiędzy jego warg wypływała stróżka śliny, wsiąkając w pościel, a gałki oczne poruszały się pod powiekami, zapewne oglądając sceny z jakiegoś snu. Przykucnąłem przed nim, żeby patrzeć na niego z bliska; był naprawdę bardzo ładny i śmiało mógłby zrobić karierę jako idol nastolatek. Sam z resztą miał niewiele lat. Bliżej było mu do dziecka, niż do dorosłego mężczyzny, a ja nie powinienem o tym zapominać.

SIRENOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz