Powrót

394 21 2
                                    

-Jesteście nie normalni!
-No weźcie nie róbcie sobie jaj!
-Tom!! Musimy wracać do pracy!
-Wyrzuca nas! - krzyczały dziewczyny jedna przez druga. Chłopaki patrzyli tylko na siebie i się śmieli.
-I bardzo dobrze. Będziecie mogły więcej czasu spędzać z nami. - powiedział ze spokojem Jacob.
-Jesteście nie normalni!-oburzyła się CJ.
-Tom, ja Cię naprawdę bardzo proszę nie robcie sobie jaj ok?
-Dajcie nam jeszcze maks dwie godziny ok? - odezwał sie Tom.
-Ok. W sumie dwie godziny możemy Wam dać. Później musimy wrócić. - chłopaki kiwneli tylko głowami.

Po około 20 minutach zatrzymali się przy bocznej drodze

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Po około 20 minutach zatrzymali się przy bocznej drodze. Chwilę później podjechał Chris autem Jasmine.
-Chodźcie. - otworzyli drzwi dziewczynom. Poprowadzili je ścieżka prowadząca przez las.
-Jas? A jak oni chcą nam zrobić krzywdę?
-Jak coś każda biegnie w innym kierunku. Damy jakoś radę. - Jas i CJ szeptały do siebie trzymając się bardzo blisko.
Po kilku metrach wyszli na polane.
-NIESPODZIANKA! - krzyknęli wszyscy. Na polanie był rozstawiony duży grill, stoliki i krzesełka.
Jas zobaczyła ze byli chyba wszyscy z dawnych lat. Rodzice i rodzenstwo Toma, rodzice Haza, Haz z Zen i Jas, Chris z Scarlett. Jas była w szoku.
-Pomyśleliśmy że fajnie będzie spotkać się wszyscy zanim pojedziecie. - Tom objął Jas w pasie. Dziewczyny przywitały się z każdym.

Minęło więcej niż 2 godziny zanim dziewczyny się zebrały, pożegnały z każdym i ruszyły w trasę

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Minęło więcej niż 2 godziny zanim dziewczyny się zebrały, pożegnały z każdym i ruszyły w trasę.
Tom i Jacob nie chcieli oczywiście ich puścić i namawiali dziewczyny by jeszcze zostały. Ale były nie ugięte.
Z wielkim żalem i łzami w oczach Jas odjerzala patrząc na Toma w stecznym lusterku.
Wiedziała że musi wrócić, wyjaśnić wszystko z matką i zacząć żyć po swojemu. Czekała ja bardzo długa i ciężka rozmowa do której przygotowywała się z CJ cała drogę.
-Jeśli chcesz mogę u Ciebie zostać. Nie będę uczestniczyć w rozmowie ale może będzie Ci lepiej ze świadomością że jestem na górze?
-Nie kochana, dziękuję bardzo ale muszę to sama ogarnąć. Jak coś będę dzwonić i przyjdę do Ciebie.
-Jasne na spokojnie.
CJ chciała wspierać przyjaciolke widziała ją inna w Londynie. To tam było jej serce i życie, a nie w małym zapyziałym Inverness.

~~
A co tam, nadrabiam weekend 😁
Cieszycie się??
Pozdrawiam
Joan B 💋

Walka o jutro /Tom Holland Where stories live. Discover now