Rozdział 13

770 41 6
                                    

Po chwili brunet również był gotowy, szybko wyszliśmy z domu bo pezeciez dziewczyny dostałby pierdolca

-No nareszcie kuzwa- odezwała się jedna z dziewczyn przy tym jak zamykałem drzwi od domu

-No dobra nie zesraj się przecież minęło 5 minut - machnął w jej stronę ręką Maciek

-O 4 minuty za dużo- powiedziała i chamsko uśmiechnęła się Kornelia

-Dobra koniec. - przerwałem tą żenadę i poszedłem z Olivią w stronę jakiegoś miasteczka.

Gdy dotarliśmy już do centrum, było tam dużo wszystkiego, zaczynając od jakiś śmieciowych bazarów kończąc na dojebanych kawiarniach, nagle brunet puścił moją rękę i powiedział

-Zaraz wracam- na co poszedł do jakiegos sklepu, sam do końca nie wiedziałem co to za sklep...

~Maciek pov ~
Poszedłem do sklepu z... biżuterią... tak, chce kupić pierścionek i wykorzystać to gdzie jesteśmy żeby w końcu uklęknąć na jedno kolano i wręczyć Patrykowi pierścionek... chce go mieć do końca życia na własność i nigdy nie chce go stracić.

Udam się jutro z nim  w miejsce które juz wybrałem, ma się znajomosci... boje się tego cholernie ale już planuje to od dłuższego czasu, i tak wiem ze się zgodzi wiec nie mam się nawet co zastanawiać haha.

Kupiłem pierścionek, schowałem go i udałem się do Patrysia i przyjaciółeczek które robiły dzikie zdjęcia na insta, a Patryk tylko jak mnie zobaczył podszedł i przytulił

Jak ja go kocham... ❤️

-gdzieś ty polazł?- spytał

-byłem w takim jedynym miejscu, musiałem coś zobaczyć- uśmiechnąłem się do niego

-przyjaciele idziemy do restauracji? - zapytała Olivia

Wszyscy przytaknęła wiec udaliśmy się w stronę najbliżej restauracji, była to jakaś licha, bo ja nie mam zamiaru wydawać w ciul chajsu na jakieś śmieciowe jedzenie, wiec udaliśmy się do jakiej biednej ale jakiem, jedzenie było megaa dobre, i mega tanie.

Chodziliśmy sobie po tym mieście, aż w kocu dotarliśmy na jakiś szlak górski, wiec postanowiliśmy udać się chociaż kawałek w górę.

*godzine później *

Byliśmy  w miarę wysoko ale No nie chciało nam się iść dalej, wiec stwierdziliśmy ze wracamy, z górki było owiele szybciej i łatwiej, była już około godzina 18, wiec postanowiliśmy ze wrócimy do domu, lecz udaliśmy się przez centrum, żeby sobie trochę pochodzić i pozwiedzać, było tutaj naprawdę ślicznie...

Gdy dotarliśmy do domków dziewczyny szczerze nic nie powiedziały tylko nas przytulimy i udały się do do domu, my zrobiłyśmy to samo, zaraz po tym jak weszłam do domu powiedziałem do młodszego

-Jutro rano gdzieś cię zabieram

-A gdzieee?- spytał młody

-Dowiesz się jutro wiec nie pytaj bo i tak ci nie powiem- uśmiechnąłem się do niego a on obrócił się plecami, na co ja do niego podeszłem i pocałowałem w policzek od tylu, młodszy po chwili udał się do sypialni, chciałem to w jakiś sposób wykorzystać...

Posprzątałem tylko trochę w domu, bo był taki syf ze to jest jakieś nieporozumienie, zamknąłem jeszcze drzwi od balkonu, bo wieczorem dość mocno wieje wiatr wiec nie chce żeby był przeciąg.

Po chwili namysłu udałem się do młodego...

~Patryk... Kocham Cię...~ MxPजहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें