Rozdział 14

821 40 10
                                    

🔞~Patryk pov ~ 🔞
Starszy wszedł do pokoju
Kiedy tylko wrota do tej jakże niebywałej komnaty zamknęły się na klucz, Maciek pocałował mnie. Na początku nie zajarzyłem co się dzieje, ale potem odwzajemniłem i pogłębiłem pieszczotę, wplatając jedną rękę we włosy chłopaka. Nawet nie wiem jakim cudem znaleźliśmy się na łóżku. Leżałem pod brunetem, który opierał ręce po obu stronach mojej głowy.

Kiedy uznałem, że już pora na następny krok, odepchnąłem lekko starszego, aby ściągnąć z niego koszulkę. To samo uczyniłem z moją wersją tego odzienia. Ten gest był dla Rembowieckiego znakiem do przejścia z pocałunkami na moją szyję i obojczyki. W tamtej chwili mało myślałem o jakichkolwiek konsekwencjach związanych z malinkami. Po prostu nie miałem na to czasu i chyba tak powinno być w sytuacji takiej, a nie innej.

Gdy mój dzisiejszy partner zajmował się zostawianiem mokrych i lekko czerwonych śladów na odsłoniętych miejscach mojego ciała, ja jeździłem palcami po jego torsie, czasem zahaczając jakby przypadkowo o krawędź spodni starszego chłopaka. Zaprzestałem tej czynności dopiero, kiedy poczułem lekkie podniesienie i rękę, próbującą nieudolnie odpiąć mój gorset, w którym według Maćka wyglądałem tak seksownie. Zaśmiałem się, widząc skrzywioną twarz zawiedzionego mężczyzny.

— A weź to sam rób — syknął oddalając się ode mnie.

— Czyżbyś nie mógł sobie poradzić? — zachichotałem, wykonując czynność, która przyspożyła brunetowi tyle problemów.

— No dziękuję.

Youtuber wrócił do swojej poprzedniej pozycji, kładąc jedną dłoń na mojej piersi. Przez jakiś czas bawił się moim prawym sutkiem, przenosząc się później na drugi. W tym momencie też postanowiłem sobie podominować, dlatego ręką przejechałem po całym ciele niebieskookiego, na koniec wkładając ją do jego spodni i lekko masując kciukiem wybrzuszenie na bokserkach. Na reakcję nie musiałem długo czekać, brunet praktycznie od razu jęknął, lekko odchylając głowę do tyłu. Po otrzymaniu tego, co chciałem zobaczyć wróciłem do mojej biernej postawy. Rembowiecki zmarszczył brwi, zażenowany moim zachowaniem. Jednak po tym najwidoczniej się zniecierpliwił. Szybko  wstał i przeszedł do szafki, wyciągając z niej po chwili małe opakowanie. Czas, w którym Maciek pozbywał się dolnych części swojego stroju i zakładał zabezpieczenie (cholera wie, po jaką cholerę mu potrzebne, przecież w ciążę nie zajdę) wykorzystałem na  zdjęcie gaci i przewrócenie się na plecy. Jakoś nie miałem wtedy ochoty na testowanie różnych, wymyślnych sposobów uprawiania miłości, dlatego postawiłem na najbardziej klasyczną opcję.

Niedługo po moim skończeniu przygotowywań zjawił się mój maczo. Zaczął od tego, co lubił najbardziej, czyli wyprowadzenia mnie z równowagi. Lekko pocierał swoim przyrodzeniem o moje wejście. Skubaniec wie, jak bardzo tego nienawidzę. Wszedł dopiero po moim przeklnięciu go parę razy.

Jakimś cudem stłumiłem pierwszy jęk spowodowany bólem. Nieprzyjemne uczucie jednak szybko przeszło, a w tedy dałem niebieskookiemu znak, na który ten zaczął lekko poruszać się biodrami. Jego "styl" nie zmienił się w ogóle od naszego pierwszego razu. Pierwsze kilka ruchów było szukaniem swojego tempa i rytmu, dopiero następne pchnięcia były dokładne i dopasowane.

Tej umiejętności nie można było Maćkowi odmówić - był cholernie dobry w łóżku. Podczas tej jednej nocy szczytowałem chyba ze trzy razy. Podczas mojego ostatniego orgazmu również brunet doznał spełnienia. Potem po prostu poszliśmy spać, bez większych ceregieli.

~Patryk... Kocham Cię...~ MxPWhere stories live. Discover now