Księga V cz. 2

156 9 0
                                    

Słowacki pov. 

Szczerze nie wiem czy ten dzień nie mógł zacząć się lepiej niż zobaczenie wkurwienia na twarzy niemal że spóźnionego na lekcje irytującego kolegi z klasy. Wiem że brzmi to dziwnie z ust wieszcza narodowego, ale uważam że nie ma dla mnie potrzeby być kimś wybitnym w tym życiu. Ja również jestem człowiekiem, na dodatek dosłownie przeżywam swoją drugą młodość. Znacznie spokojniejszą niż ta w xix wieku. Dlatego mogę się cieszyć na widok czyjeś durnej mordy. Zaraz jednak moją uwagę przykuło coś dziwnego, konkretnie koszulka którą Robert na sobie miał. Człowiek, który zazwyczaj ubierał się jak piłkarzyk, miał na sobie koszulkę zespołu Kiss. 

Szczerze nie wiele pamiętam z tej lekcji, starałem się skupić. Jednak moich myśli nie opuszczały myśli o tym, skąd ktoś taki jak Robert znalazł w swojej szafie tak cudowną koszulkę. Nie mogłem przestać patrzeć na niego i w chwili gdy się odwrócił i nasze spojrzenia się spotkały, przez chwilę poczułem że moje płuca przestały działać. 

"Powinienem przestać palić.." 

Wyrwałem się z zamyślenia i spojrzałem na tablicę, chociaż zgubiłem kompletnie wątek to postanowiłem udawać że wiem co się dzieje. Po chwili Robert wyszedł z klasy do toalety a mój wzrok mimowolnie podążył za nim. Musiałem się dowiedzieć skąd ma koszulkę. Tym razem jednak los mi sprzyjał, ponieważ nasi znajomi usilnie spędzali razem czas. Więc jak zazwyczaj siedziałem z nimi, co przerwę usiłowałem usiąść na tyle blisko by bez większego zamieszania spytać Roberta o jego koszulkę. Niestety za każdym razem coś mi przeszkadzało w zrealizowaniu mojego genialnego planu. 

-Emil! Chodź do zdjęcia.- Jedna z dziewczyn oderwała mnie od siedzenia na telefonie. Westchnąłem po czym spojrzałem w kamerę i uśmiechnąłem się.

-Po co je robimy?- Spytałem dalej uśmiechając się, by ukryć moją wzrastającą irytacje. Ten piłkarzyk znowu gdzieś wyszedł... całe szczęście Pawła też nie było a z nim dogaduje się całkiem dobrze. 

-Damy na relacje na insta- Odpowiedziała siedząca koło mnie Julka, ale od razu dodała szeptem -Oliwia próbuje zdobyć wszystkie sociale Pawła.- Pokiwałem głową ze zrozumieniem i zrezygnowany wróciłem do przeglądania czegoś na telefonie. Po chwili dostałem powiadomienie że Oliwia oznaczyła mnie na relacji. Popatrzyłem na zdjęcie, wyglądałem dobrze, zresztą jak zwykle. Udostępniłem relację u siebie i oznaczyłem wszystkich. W między czasie dowiedziałem się że Paweł chodzi z Robertem na palarnie, miałem nadzieję że idąc tam wykorzystam sytuacje. Po drodze przypomniałem sobie o szlugach ale nie było już czasu. Wszedłem do sali pełnej dymu i ludzi. Wzrok starszych roczników mnie zestresował, ale moim celem była koszulka. Podszedłem do Pawła i Roberta, który ewidentnie mnie nienawidził. 

-Hej- Powiedziałem głosem którego zazwyczaj używam do kasjerek... Robert nie odpowiadał, jedynie przeszywał mnie nienawistnym spojrzeniem. Nie przeszkadza mi że ktoś mnie nie lubi, ale czy ja mu kota zabiłem żeby mnie tak nienawidził? Z rezygnacją musiałem liczyć że to on uratuje mnie od biernego palenia i pożyczy swojego... no właśnie. Malboro. Cudowna jakość, ale mocne. 

Nie dziwie się że parę osób zaczęło się śmiać z duszącego się od szluga dzieciaka, ale więcej zwróciło uwagę przez głośny śmiech Roberta. Serio ten człowiek mógłby być alarmem bombowym. 

-Dobra dobra, to już się tym tak nie zaciągaj i pal powoli to powinno być git.-  Zrezygnowany usiadłem na brudnej ziemi i oparłem się o ścianę. Leniwie paliłem papierosa i przyzwyczajałem się do jego mocy. Paweł usiadł obok mnie i jak zwykle rozmawialiśmy. W pewnej chwili, przypomniałem sobie o zdjęciu które zrobiła wcześniej Oliwia. Szybko wymyśliłem plan, wykorzystałem sytuacje że Paweł chce pokazać mi coś na jego telefonie. Zobaczyłem że ma ikonę instagrama i zagadałem.

-O masz insta? Chcesz moje konto?- 

-Po co mi twoje konto, nie masz...- Zaczął niby znudzony...

-Ale moje obserwatorki już tak.- Odpowiedziałem wiedząc jakim człowiekiem jest Paweł -Poza tym, u mnie też jest co podziwiać.- Stwierdziłem wpół żartobliwie poprawiając włosy. Paweł zmrużył oczy przyglądając mi się intensywnie. 

-Rzeczywiście masz potencjał...- Stwierdził po czym wręczył mi telefon z włączonym instagramem. 

-Teraz nie jestem pewien czy chce ci go dawać.- Powiedziałem starając się zachować powagę. -Koniecznie zobacz relacje, spodoba ci się.- Powiedziałem gasząc szluga. Lekcja zaraz miała się zacząć. 

*

Minusem jesieni jest to że coraz szybciej robi się ciemno, a ja jak największy idiota idę z tęczową torbą oddać garnek staruszce... Dziwne że nikt mnie jeszcze nie pobił. Może to przez glany... ahh potrzebuje nowe sznurówki. 

___

No witam, witam... trochę kurwa minęło od ostatniego razu, także jak już tu jestem to powiem że czekajcie bo akcja się dopiero rozwija, tylko trzeba to napisać a to czas zajmuje zwłaszcza jak robi się to we dwie osoby... Dlatego skoro jest już wiosna to nie czytajcie cały dzień ff i wyjdźcie od czasu do czasu na pole, napijcie się wody i wypatrujcie bo pojawimy się w najmniej oczekiwanym momencie. 

PeachTea | słowakiewiczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz