Rozdział 5

32.9K 792 1.2K
                                    

Staliśmy pod ścianą, a ja analizowałam w głowie to czego się dowiedziałam oraz to dlaczego Jake nawet mi o tym nie powiedział. Rozumiem, że może się obawiał tego, że mogłabym zacząć panikować przez to z kim mieszkam pod jednym dachem, jednak nadal uważam, że skoro się przyjaźnimy to powinnam o tym wiedzieć.

-Muszę kończyć. Dam jeszcze znać, jeżeli zmienię zdanie. Cześć. - przycisnęłam swoje i Jake'a ciało jeszcze bardziej do ściany, gdy usłyszałam zbliżające się w naszą stronę kroki Wooda. Moje serce zabiło szybciej na myśl o tym, że może przyłapać nas na podsłuchiwaniu.

Wiedziałam, że gdy czarnooki nas zobaczy, odrazu wyda się, że słyszeliśmy jego rozmowę, dlatego gdy zobaczyłam jak jego wzrok ląduje na mnie i na Jake'u, niewiele myśląc przycisnęłam swoje usta do ust mojego przyjaciela. Z Walkerem całowałam się wiele razy i mimo, że nasza relacja nie wychodziła po za więzi czysto przyjacielskie to zdarzało nam się całować na imprezach, gdy byliśmy już mocno pijani. Brunet odwzajemnił pocałunek, nie będąc zaskoczonym moim czynem. Nie był to szybki ani namiętny pocałunek. Był spokojny i nie dołączaliśmy nawet swoich języków. Uchyliłam lekko swoje powieki, aby zobaczyć czy Brandon już sobie poszedł. Gdy upewniłam się, że nie ma go w zasięgu mojego wzroku oderwałam się od Jake'a i spojrzałam na jego twarz.

-Rozumiem, że dobrze całuje, ale nie musisz się od razu tak na mnie rzucać - przewróciłam oczami na jego narcystyczny komentarz, po czym skierowałam się w stronę kuchni, ponieważ od tego wszystkiego zgłodniałam.

-Dlaczego mi nie powiedziałeś? - powiedziałam oschłym tonem, nawiązując do nielegalnych wyścigów, w których bierze udział Brandon. Jake z początku zmarszczył swoje brwi, nie wiedząc co mam na myśli, jednak po chwili na jego twarzy pojawiło się zrozumienie i jednocześnie poczucie winy.

-Nie wiem, Mad. Chyba po prostu nie chciałem, żebyś niepotrzebnie panikowała i mówiła, że mieszkasz z jakimś bandytą, który robi nielegalne rzeczy. - powiedział drapiąc się po karku i siadając na stołku barowym.

-Ja pierdolę, Jake - opuściłam swoje ręce w geście bezsilności. - Cała szkoła o tym wiedziała, a ty jako mój przyjaciel nie chciałeś mi nawet o tym powiedzieć. Mam wyjebane w to co robi czy czym się zajmuje, ale po prostu chciałam wiedzieć czemu o jego powrocie gadają wszyscy - powiedziałam podniesionym głosem, gdy byłam już wyprowadzona z równowagi.

-Wiem. Też chciałbym wiedzieć, gdybym był na twoim miejscu. Tylko bałem się twojej reakcji, rozumiesz?- odparł, patrząc w moje zielone oczy.

-Nie, nie rozumiem. Mówiłam ci już, że chciałam tylko wiedzieć. Myślałam, że jest jakimś mordercą czy coś i dlatego wszyscy nagle o nim gadają.- powiedziałam, ponieważ naprawdę myślałam, że chodzi o coś o wiele gorszego niż jakieś wyścigi.

-Przepraszam. Obiecuje, że już zawsze będę ci wszystko mówił. - przysiągł, po czym podszedł do mnie i rozłożył swoje ramiona. Od razu się w niego wtuliłam i zaciągnęłam zapachem wanilii oraz jego drogich perfum. Zawsze ten zapach mnie uspokajał i sprawiał, że czułam się bezpiecznie.

Wyplątałam się z jego uścisku, ponieważ chciałam w końcu zrobić coś do jedzenia. Zdecydowaliśmy się na tosty, bo było to najlepsze i najszybsze jedzenie do wykonania, a my byliśmy zbył leniwi, żeby przyrządzić coś innego. Zrobiliśmy tosty i skierowaliśmy się do salonu, aby obejrzeć Outer Banks. Mieliśmy obsesje na punkcie tego serialu, tak jak Mia, dlatego zadzwoniliśmy po nią, ponieważ z pewnością by się obraziła gdybyśmy obejrzeli to bez niej. Mia przyjechała po 10 minutach i od razu wskoczyła na kanapę, a następnie ułożyła swoją głowę na kolanach Jake'a a ja usiadłam obok nich, rozkładając swoje nogi na fotelu.

Losing ControlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz