14. "that night"

1.2K 112 179
                                    

— Na mocy łączącego nas paktu, rzecz jasna — ukrócił książę, wodząc smukłymi palcami po zdobieniach filiżanki wypełnionej parującą cieczą — Nie pomyślałeś chyba o niczym nieprzyzwoitym, ludzki chłopcze?

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

— Na mocy łączącego nas paktu, rzecz jasna — ukrócił książę, wodząc smukłymi palcami po zdobieniach filiżanki wypełnionej parującą cieczą — Nie pomyślałeś chyba o niczym nieprzyzwoitym, ludzki chłopcze?

Twarz Felixa z pewnością przez krótki moment zdradziła jego myśli, gdyż stojący tuż blisko nich właściciel „Devil's cup" zaśmiał się, niemalże złowieszczo i skinął głową w zrozumieniu. Jego baczne spojrzenie zaczynało irytować blondyna. Ich oczy spotkały się, a przez jego ciało przeszedł nieprzyjemny dreszcz. Zdecydowanie czuł, jak intuicja ostrzega go przed tą kreaturą.

Może i chroni go sam książę piekieł, ale z całą pewnością powinien również pozostać odrobinę bardziej powściągliwy w zaznajamianiu się z mieszkańcami tego miejsca.

— Zostawię was już. Wkrótce zbiorą się tu tłumy — powiedział Minho i z elegancją ukłonił się, cały czas nie przerywając kontaktu wzrokowego jaki łączył go z ludzkim chłopcem.

Przez cały ten czas demon siedzący przy stoliku badał sytuację już planując ukatrupienie swojego kuzyna. Chętnie ściąłby jego głowę, aby posłużyła mu jako piłka do partyjki golfa. Cóż to była za słodka wizja. Aż się rozmarzył.

— Wszystko okej? — usłyszał nagle głos Felixa, przez co jego wzrok automatycznie powędrował na jego pyzatą twarzyczkę.

Kiwnął głową w odpowiedzi. Takie pytania ze strony ludzkiego pomiotu dalej trochę umniejszały jego dumie. Z nim zawsze było wszystko w jak najlepszym porządku, czy on tego nie dostrzegał? Obruszył się odrobinę i wygodniej usadowił na miękkim krześle.

— Jest idealnie. Zbierajmy się. Nie przepadam za obecnością owego jegomościa, jakim jest mój... kuzyn — ostatnie słowo niemal wypluł. Felix zaśmiał się w odpowiedzi.

— Jeśli będziesz się tak odzywał to nigdy nie nauczysz się żyć w mojej szkole — zauważył, co wydało mu się najsłuszniejszą uwagą. Mówiąc jakby przybył z epoki średniowiecznej szlachty raczej nie wkupiłby się w ryzy kilkunastoletnich dzieciaków.

— Twoim znajomym to nie przeszkadza.

— Bo dobrze wyglądasz.

— Oczywiście, że wyglądam dobrze. To jeden z moich atutów jako książę tej krainy — wyprostował się dumnie, jakby chciał jeszcze bardziej zaprezentować swoje piękno.

Teraz Felix znacznie bardziej zaczynał rozumieć jeden z siedmiu grzechów głównych, jakim była Pycha. Przez jego umysł przeleciała krótka myśl o anime, które oglądał kilka lat temu. Ciekawiło go, czy wszystkie te grzechy mieszczą się w jednej osobie, czyli Hwang Hyunjinie, czy też są oddzielone na siedem osobnych, jak w tamtej opowieści.

Może to idiotyczna myśl, w końcu właśnie porównywał najprawdziwszego diabła do postaci z bajki dla dzieciaków, ale ciekawość nie dawała mu odpocząć. Odchrząknął i próbował z całych sił nie zabrzmieć idiotycznie.

red lights ❦ hyunlix Where stories live. Discover now