-Więc o co chodzi?- Hyung usiadł na przeciwko mnie, z kubkiem herbaty.
-Po prostu... Boję się. Mam złe przeczucia. Dzisiaj ktoś przyszedł do naszego domu. Słyszałem jak Hyunjin się z nim kłócił, nie chciał mi powiedzieć kto to był. A teraz wyszedł gdzieś. Mógł mnie po prostu obudzić, powiedzieć, że wychodzi. A zadzwonił do ciebie i co? I wydaje mu się, że przez to będę się mniej martwić? Hyung... Ja nie wiem co mam o tym myśleć.
-Felix, spokojnie. To pewnie nic poważnego. Hyunjin mi opowiedział twój ostatni sen, bał się, że będziesz mieć atak paniki, kiedy go nie będzie. Dlatego zadzwonił do mnie. Pewnie niedługo wróci i wyjaśni gdzie poszedł.Naprawdę chciałem wierzyć w słowa Hyunga, ale coś z tyłu głowy podpowiadało mi, że to wszystko nie skończy się dobrze.
~*~
Minęła kolejna godzina a Hyunjin nie wracał. Próbowałem do niego dzwonić, ale nie odbierał, nie odpisywał również na żadną wiadomość.
Nie chciałem panikować, ale to wszystko nie było normalne.
-Hyung, już późno a ty pewnie idziesz jutro do pracy. Powinieneś odpocząć a nie siedzieć tu ze mną.- Kkami wskoczył na moje kolana i zwinął się w kulkę. Zacząłem go powoli głaskać. Ta czynność trochę mnie uspokajała.
-Lix, jutro jest niedziela, nie idę do pracy. Mogę siedzieć z tobą całą noc. A ty nie kładziesz się spać?
-Nie zmrużę oka, dopóki Hyunjin nie wróci.~*~
Siedzieliśmy w salonie, oglądając jakieś durne teleturnieje. Dochodziła północ a chłopaka wciąż nie było.
Jeśli Hyunjin myślał, że wywinie się z wytłumaczenia tego, to się grubo myli.
W pewnym momencie do Hyunga przyszła wiadomość. Chłopak szybko zabrał telefon ze stolika, abym przypadkiem nie zauważył kto napisał.Chan szybko coś odpisał i odłożył telefon.
-Czy to Hyunjin napisał?-Może nie było to zbyt grzeczne, aby wypytywać, jednak chciałem wiedzieć.
-Nie, to Jeongin. Życzył mi spokojnej nocy- Hyung nawet nie spojrzał w moją stronę. Udawał zafascynowanego programem lecącym w telewizji. Mimo, że wiem, iż ten teleturniej nudził go tak samo jak mnie.Chan Hyung w pewnym momencie, po prostu zasnął. Ja nie potrafiłem zmrużyć oka. Czekałem cierpliwie, aż Hwang wróci do domu.
Była prawie druga w nocy. Ledwo już kontaktując, oglądałem jakieś wiadomości.
Rozbudziłem się natychmiast, jak usłyszałem przekręcający się klucz w drzwiach.
Od razu udałem się tam. Oparłem się o ścianę i wyczekiwałem, aż Hyunjin łaskawie mnie zobaczy i wyjaśni wszystko. W korytarzu było dość ciemno, więc w pierwszej chwili, nie zauważyłem jego stanu.Chłopak przez chwilę siłował się z rozebraniem butów, następnie odwiesił swój płaszcz na wieszak.
Zauważył mnie.Zaczął iść w moim kierunku. Zataczał się.
-Lixie, ja ci wszystko wyjaśnię- dopiero kiedy podszedł bliżej zauważyłem pod jego okiem lekko fioletowy odcień.
Jego prawa brew była rozcięta i przede wszystkim wyczułem od niego alkohol. Wyraz jego twarzy gwałtownie się zmienił. Zakrył swoją twarz, chyba z nadzieją, że nie zauważyłem tego wszystkiego.-Widzę cię za pięć minut w łazience- mimo, że czułem złość na upitego chłopaka, nie mogłem zostawić go bez opatrzenia jego ran.
Poszedłem do kuchni aby zabrać jakiś lód. A następnie skierowałem się do łazienki.
Hyunjin już tam był. Usiadł na kawałku wanny i cierpliwie czekał, aż przyjdę.
Kiedy usłyszał, że wchodzę do pomieszczenia, spojrzał na mnie smutnym wzrokiem
-Ja ci to wyjaśnię Promyczku, nie bądź zły.
-Nie odzywaj się do mnie. Porozmawiamy jak będziesz trzeźwy.Podszedłem bliżej do chłopaka i zacząłem przemywać jego rozwalony łuk brwiowy. Kiedy nasączony wacik dotknął jego rany, chłopak syknął z bólu i złapał moją talię, lekko ją ściskając.
-Felix... Jesteś okrutny, bądź delikatniejszy.
-Nie denerwuj mnie- przycisnąłem wacik trochę mocniej do rany
-Lix, cholera...Spojrzałem ze wściekłością na chłopaka.
Śmiał prosić o jakąkolwiek litość, siedząc przede mną pijany z poobijaną twarzą.
-Lepiej abyś miał dobre wytłumaczenie. - wyrzuciłem wacik do kosza i rzuciłem w jego stronę lód, aby mógł go przyłożyć do spuchniętego oka.-Promyczku...
-I żadnego Promyczku jak jesteś pijany
-Ale...
-Ahh i nie śpisz ze mną. - byłem wściekły na chłopaka i wiedziałem, że to tak szybko nie minie. Nie ważne o co chodziło. Hwang nie miał chwili, aby odpisać mi krótką wiadomość, a miał czas doprowadzić się do takiego stanu.
-Felix, proszę daj mi to wszystko wyjaśnić. Nie wypiłem, aż tak dużo. Spotkałem się ze starym znajomym i tak wyszło a to...- wskazał na swoją twarz- to przez to, że się przewróciłem.
- Hwang Hyunjin czy ty masz mnie za debila w tym momencie?
- Nie! Oczywiście, że nie!- chłopka podszedł do mnie i próbował przytulić.
- Nie krzycz tak, Hyung śpi w salonie i nie dotykaj mnie.- odsunąłem się od Hyunjina, mimo, że naprawdę mnie to bolało, to nie mogłem pozwolić sobie na słabość. Musiałem dać chłopakowi jakąś nauczkę~*~
Położyłem się sam w łóżku. Od tak dawna musiałem zasnąć samotnie. Bez rąk oplatających moją talię, bez ciepła drugiego ciała i bez poczucia tego bezpieczeństwa.
Nie udało mi się zasnąć. Po kilku godzinach bezsensownego leżenia i wpatrywania się w sufit, postanowiłem po prostu wstać.
Było koło piątej rano a ja popijałem kawę, siedząc na ławeczce za domem.
Z każdym dniem było coraz zimniej.
Nie było już prawie żadnych liści na drzewach, a każdy dzień robił się szary i smutny.Zobaczyłem, że w salonie oświeciło się światło. Prawdopodobnie Hyung się obudził. Nie liczyłem na to, że był to Hyunjin.
Moje przypuszczenia były słuszne. Po chwili tylne drzwi się otworzyły i wychylił się z nich Chan.
-Zmarzniesz, wracaj do środka i dlaczego nie śpisz? Hyunjin jeszcze nie wrócił?Wziąłem ostatni łyk kawy i wstałem z ławki.
-Wrócił pijany i poobijany
-Naprawdę?- Hyung wydawał się zdziwiony
- Naprawdę, powiedział, że spotkał się z jakimś starym znajomym i tak wyszło. Ahh.. no i wspomniał, że się przewrócił.
-Nie wierzysz mu, prawda?
-Ani trochę. Jesteś głodny Hyung?
-Nie, ale napiłbym się kawy.Razem z Hyungiem udaliśmy się do kuchni, gdzie zaparzyłem mu kawę. Była prawie siódma a do kuchni wtoczył się Hyunjin. Zerknął na nas i podszedł do lodówki, z której wyciągnął butelkę wody. Wziął kilka łyków i odłożył butelkę na szafkę.
-Możemy porozmawiać?- zwrócił się do mnie
-Ja już pójdę, a wy wyjśnijcie sobie wszystko.- Chan wstał z krzesła i zaczął wychodzić z pomieszczenia.
-Hyung, nie musisz wychodzić.
-Wiem, ale lepiej będzie jak wytłumaczycie sobie wszystko w cztery oczy. Jak coś to dzwońHyung wyszedł z naszego domu a ja wróciłem do kuchni, gdzie czekał Hyunjin.
-Chodźmy do salonu___________________________________________
Udało mi się jakoś zebrać, żeby coś napisać, dlatego wstawiam to od razu. Jest szansa, że w "The Café of Love" również pojawi się dzisiaj rozdział, ale nie obiecuję tego na 100%
Miłego popołudnia ♥️
YOU ARE READING
Love shot / Hyunlix
FanfictionNie polecam tego czytać Xd Felix zawsze był samotny. Nie ważne jak bardzo się starał, zawsze pozostawał sam. Wszystko się zmieniło za sprawą pewnego chłopaka. Hyunjin niby zwykły nastolatek, mający paczkę przyjaciół. Na pierwszy rzut oka wiodący id...