🌺55🌺

1.8K 115 92
                                    

-Więc o co chodzi?- Hyung usiadł na przeciwko mnie, z kubkiem herbaty.
-Po prostu... Boję się. Mam złe przeczucia. Dzisiaj ktoś przyszedł do naszego domu. Słyszałem jak Hyunjin się z nim kłócił, nie chciał mi powiedzieć kto to był. A teraz wyszedł gdzieś. Mógł mnie po prostu obudzić, powiedzieć, że wychodzi. A zadzwonił do ciebie i co? I wydaje mu się, że przez to będę się mniej martwić? Hyung... Ja nie wiem co mam o tym myśleć.
-Felix, spokojnie. To pewnie nic poważnego. Hyunjin mi opowiedział twój ostatni sen, bał się, że będziesz mieć atak paniki, kiedy go nie będzie. Dlatego zadzwonił do mnie. Pewnie niedługo wróci i wyjaśni gdzie poszedł.

Naprawdę chciałem wierzyć w słowa Hyunga, ale coś z tyłu głowy podpowiadało mi, że to wszystko nie skończy się dobrze.

~*~

Minęła kolejna godzina a Hyunjin nie wracał. Próbowałem do niego dzwonić, ale nie odbierał, nie odpisywał również na żadną wiadomość.

Nie chciałem panikować, ale to wszystko nie było normalne.
-Hyung, już późno a ty pewnie idziesz jutro do pracy. Powinieneś odpocząć a nie siedzieć tu ze mną.- Kkami wskoczył na moje kolana i zwinął się w kulkę. Zacząłem go powoli głaskać. Ta czynność trochę mnie uspokajała.
-Lix, jutro jest niedziela, nie idę do pracy. Mogę siedzieć z tobą całą noc. A ty nie kładziesz się spać?
-Nie zmrużę oka, dopóki Hyunjin nie wróci.

~*~

Siedzieliśmy w salonie, oglądając jakieś durne teleturnieje. Dochodziła północ a chłopaka wciąż nie było.

Jeśli Hyunjin myślał, że wywinie się z wytłumaczenia tego, to się grubo myli.
W pewnym momencie do Hyunga przyszła wiadomość. Chłopak szybko zabrał telefon ze stolika, abym przypadkiem nie zauważył kto napisał.

Chan szybko coś odpisał i odłożył telefon.
-Czy to Hyunjin napisał?-Może nie było to zbyt grzeczne, aby wypytywać, jednak chciałem wiedzieć.
-Nie, to Jeongin. Życzył mi spokojnej nocy- Hyung nawet nie spojrzał w moją stronę. Udawał zafascynowanego programem lecącym w telewizji. Mimo, że wiem, iż ten teleturniej nudził go tak samo jak mnie.

Chan Hyung w pewnym momencie, po prostu zasnął. Ja nie potrafiłem zmrużyć oka. Czekałem cierpliwie, aż Hwang wróci do domu.

Była prawie druga w nocy. Ledwo już kontaktując, oglądałem jakieś wiadomości.
Rozbudziłem się natychmiast, jak usłyszałem przekręcający się klucz w drzwiach.
Od razu udałem się tam. Oparłem się o ścianę i wyczekiwałem, aż Hyunjin łaskawie mnie zobaczy i wyjaśni wszystko. W korytarzu było dość ciemno, więc w pierwszej chwili, nie zauważyłem jego stanu.

Chłopak przez chwilę siłował się z rozebraniem butów, następnie odwiesił swój płaszcz na wieszak.
Zauważył mnie.

Zaczął iść w moim kierunku. Zataczał się.
-Lixie, ja ci wszystko wyjaśnię- dopiero kiedy podszedł bliżej zauważyłem pod jego okiem lekko fioletowy odcień.
Jego prawa brew była rozcięta i przede wszystkim wyczułem od niego alkohol. Wyraz jego twarzy gwałtownie się zmienił. Zakrył swoją twarz, chyba z nadzieją, że nie zauważyłem tego wszystkiego.

-Widzę cię za pięć minut w łazience- mimo, że czułem złość na upitego chłopaka, nie mogłem zostawić go bez opatrzenia jego ran.

Poszedłem do kuchni aby zabrać jakiś lód. A następnie skierowałem się do łazienki.

Hyunjin już tam był. Usiadł na kawałku wanny i cierpliwie czekał, aż przyjdę.
Kiedy usłyszał, że wchodzę do pomieszczenia, spojrzał na mnie smutnym wzrokiem
-Ja ci to wyjaśnię Promyczku, nie bądź zły.
-Nie odzywaj się do mnie. Porozmawiamy jak będziesz trzeźwy.

Podszedłem bliżej do chłopaka i zacząłem przemywać jego rozwalony łuk brwiowy. Kiedy nasączony wacik dotknął jego rany, chłopak syknął z bólu i złapał moją talię, lekko ją ściskając.
-Felix... Jesteś okrutny, bądź delikatniejszy.
-Nie denerwuj mnie- przycisnąłem wacik trochę mocniej do rany
-Lix, cholera...

Spojrzałem ze wściekłością na chłopaka.
Śmiał prosić o jakąkolwiek litość, siedząc przede mną pijany z poobijaną twarzą.
-Lepiej abyś miał dobre wytłumaczenie. - wyrzuciłem wacik do kosza i rzuciłem w jego stronę lód, aby mógł go przyłożyć do spuchniętego oka.

-Promyczku...
-I żadnego Promyczku jak jesteś pijany
-Ale...
-Ahh i nie śpisz ze mną. - byłem wściekły na chłopaka i wiedziałem, że to tak szybko nie minie. Nie ważne o co chodziło. Hwang nie miał chwili, aby odpisać mi krótką wiadomość, a miał czas doprowadzić się do takiego stanu.
-Felix, proszę daj mi to wszystko wyjaśnić. Nie wypiłem, aż tak dużo. Spotkałem się ze starym znajomym i tak wyszło a to...- wskazał na swoją twarz- to przez to, że się przewróciłem.
- Hwang Hyunjin czy ty masz mnie za debila w tym momencie?
- Nie! Oczywiście, że nie!- chłopka podszedł do mnie i próbował przytulić.
- Nie krzycz tak, Hyung śpi w salonie i nie dotykaj mnie.- odsunąłem się od Hyunjina, mimo, że naprawdę mnie to bolało, to nie mogłem pozwolić sobie na słabość. Musiałem dać chłopakowi jakąś nauczkę

~*~

Położyłem się sam w łóżku. Od tak dawna musiałem zasnąć samotnie. Bez rąk oplatających moją talię, bez ciepła drugiego ciała i bez poczucia tego bezpieczeństwa.

Nie udało mi się zasnąć. Po kilku godzinach bezsensownego leżenia i wpatrywania się w sufit, postanowiłem po prostu wstać.

Było koło piątej rano a ja popijałem kawę, siedząc na ławeczce za domem.

Z każdym dniem było coraz zimniej.
Nie było już prawie żadnych liści na drzewach, a każdy dzień robił się szary i smutny.

Zobaczyłem, że w salonie oświeciło się światło. Prawdopodobnie Hyung się obudził. Nie liczyłem na to, że był to Hyunjin.

Moje przypuszczenia były słuszne. Po chwili tylne drzwi się otworzyły i wychylił się z nich Chan.
-Zmarzniesz, wracaj do środka i dlaczego nie śpisz? Hyunjin jeszcze nie wrócił?

Wziąłem ostatni łyk kawy i wstałem z ławki.
-Wrócił pijany i poobijany
-Naprawdę?- Hyung wydawał się zdziwiony
- Naprawdę, powiedział, że spotkał się z jakimś starym znajomym i tak wyszło. Ahh.. no i wspomniał, że się przewrócił.
-Nie wierzysz mu, prawda?
-Ani trochę. Jesteś głodny Hyung?
-Nie, ale napiłbym się kawy.

Razem z Hyungiem udaliśmy się do kuchni, gdzie zaparzyłem mu kawę. Była prawie siódma a do kuchni wtoczył się Hyunjin. Zerknął na nas i podszedł do lodówki, z której wyciągnął butelkę wody. Wziął kilka łyków i odłożył butelkę na szafkę.
-Możemy porozmawiać?- zwrócił się do mnie
-Ja już pójdę, a wy wyjśnijcie sobie wszystko.- Chan wstał z krzesła i zaczął wychodzić z pomieszczenia.
-Hyung, nie musisz wychodzić.
-Wiem, ale lepiej będzie jak wytłumaczycie sobie wszystko w cztery oczy. Jak coś to dzwoń

Hyung wyszedł z naszego domu a ja wróciłem do kuchni, gdzie czekał Hyunjin.
-Chodźmy do salonu

___________________________________________
Udało mi się jakoś zebrać, żeby coś napisać, dlatego wstawiam to od razu. Jest szansa, że w "The Café of Love" również pojawi się dzisiaj rozdział, ale nie obiecuję tego na 100%
Miłego popołudnia ♥️

Love shot / HyunlixWhere stories live. Discover now