4

494 24 1
                                    

20 lipca 2026
11:23

Carborana obiecał sobie że będzie odwiedzał Erwina w szpitalu do póki nie wybudzi się z śpiączki.
Nicollo mimo że na codzień nie okazał zbytniego przywiązana do jego bliskich. Gdy któryś z jego przyjaciół wylądował w szpitalu lub nagle zachorował był pierwszy jeśli chodzi o pomoc i wsparcie.
Martwił on się o swojego przyjaciela,Erwin był dla niego bardzo bliską osobą.

Tak jak postanowił Carbo rano
podjechał pod szpital swoim samochodem.
Zgasił silnik pojazdu i wysiadł, kierując się do sali w której znajduje się jego kolega.

Gdy wszedł do sali pierwsze co rzuciło mu się w oczy był bukiet białych róż. Wiedział że te kwiaty mogły być tylko od jednej osoby.
Były to ulubione kwiaty Anastazji Davis.
Nigdy nie miał z dziewczyną złych relacji,lubili się. Dlatego właśnie dostała zaproszenie na jego ślub.
W tej chwili nie mógł pojąć jak bardzo egoistyczna była z niej istota omal jego przyjaciel nie zginął z jej rąk. To ona go zastrzeliła. Był tego pewien.

Po chwili zamyślenia Carbonara opuścił salę w której leżał poszkodowany Erwin. Z kwiatami w ręku kierował się do swojego pojazdu.
Jednocześnie wyjmując telefon z tylnej kieszeni spodni. Odblokował i wybrał numer Davida.
Niecierpliwie czekał aż jego przyjaciel łaskawie odbierze od niego telefon. Po dłużej chwili usłyszał wyczekiwany głos mężczyzny:
-Halo?-odparł David zachrypniętym głosem. Było słychać że chłopak został obudzony.
-Mamy problem David- zaczął Carbonara- Erwin i Anastazja znowu zaczęli się spotykać.
-CO?! JAK TO PRZEC- mężczyzna od razu zaczął zadawać miliony pytań.
Carbonara przerywając Davidowi jego monolog odparł:
-Za 10 minut będę u ciebie,wszytko ci opowiem.
Nicollo nie miał dowodów na to że Erwin wrócił do dawaj relacji z kobietą. Lecz wszytko wskazywało na to że tak jest. Potrzebował pilnie podzielić się swoimi spostrzeżeniami.

Plan Anastazji był prosty.
Potrzebowała nowego zatracenia by zapomnieć o Erwinie.
Złożyło się idelanie..
Yacht. To był jej plan.
Pozbyli się konkurencji więc nic nie mogło nie pójść z ich planami.
Lecz to nie jest powód by nie być ostrożnym. Zakshot to ogrom ludzi a to znaczy że ogrom planów.
Stracili oni ważne przedmioty, bronię i narkotyki ale,to nie był powód aby lekceważyć przeciwną grupę.

Anastazja zdawała sobie z tego sprawę.
Była w drodze na zebranie członków jej rodziny.
Jej rodzina to byli jej przyjaciele.
Nikt nie mógł zmienić jej zdania na ten temat nawet jej miłość.
Zaparkowała z tyłu baru i ruszyła w kierunku zardzewiałych drzwi.
Ana schodząc po schodach słyszała znajome głosy.
Od razu na swojej drodze napotkała Rose na swojej drodze.
Dziewczyna niespodziewanie przytuliła kobietę. Przyciskając ją do siebie odparła:
-Jezu dziewczyno martwiłam się o ciebie- odsunęła się od dziewczyny ale jej ręce nadal znajdowały się na ramionach Any- Diego mi powiedział że było z tobą źle,teraz już wszytko okej prawda?- dodała Rose zmartwionym głosem.
Do Anastazji po woli dochodziły słowa dziewczyny.
Odpowiedziała:
-Już jest dobrze Rose, dziękuje że pytasz.
Anastazja przytuliła Rose tym razem z jej inicjatywy.
Siostra Davisa była dla niej jak prawdziwa starsza siostra, kobiety nie tylko nazwisko łączyło.
Odsunęły się od siebie z widocznymi uśmiechami.
Anastazja szukała wzrokiem Diega.
Miała ochotę jednocześnie zabić przyjaciela za to że powiedział o tamtej sytuacji dziewczynie ale, też przytulić go. Wiedziała że trochę oberwał.
Znalazła przyjaciela na kanapie. Nie był on sam.
Siedział on na starej kanapie między nogami Williama.
Anastazja usiadła na wolnym miejscu obok Williama. Kobieta
Rozsiadła się wygodnie na wolnym  miejscu i oparła głowę na ramieniu młodszego przyjaciela.
Kobieta zmęczonym głosem odparła w stronę  brunetów:
-Dobrze was widzieć żywych panowie.
William zaśmiał się cicho natomiast Diego odparł:
-Wiesz co? To raczej ja  powinienem do ciebie powiedzieć "dobrze cię widzieć żywą"- powiedział,było słychać w jego głosie wyrzuty sumienia.
William słysząc słowa bruneta pacnął go ręką w głowę po czym dodał:
-Miałeś być miły stary chuju.
Oburzonym głosem Diego powiedział:
-A ty miałeś nie pyskować pamiętasz?
-A ty miałeś mnie nie prowokować.
-Natomiast ty drogi Williamie miałeś kupić mi dojebanego kałacha i co?-powiedział Diego udając poważnego-do dziś go nie dostałem.
-A ja do dziś nie dostałem obiecanych przeprosin i co?-rozmowa mężczyzn zaczęła schodzić na obce tematy Anastazji.
Kobieta nie chciała się mieszać w sprawy przyjaciół. Czuła że mają coś do siebie. Sytuację w jakich ich zastawała czasami wyrażały więcej niż tysiąc słów.

Anastazja od kilku minut przyglądała się wielkiej tablicy na której widniał ogromny napis "NAPAD NA YACHT" poza napisem znajdowały na niej również pełno kartek i strzałek. Tworzył się z tego jeden wielki plan.
Który mógł zepsuć tylko zakshot.

23 lipca 2026
17:56

Po kilku dniach śpiączki lekarze stwierdzili że stan Erwina jest na tyle stabilny że można go wybudzić.
Erwin od dokładnie 19 godzin był na nogach. Czuł się dziwnie,był zmęczony. Ostatnie co pamiętał to przestraszone oczy kobiety i miłosierny ból.
Kui od kilku dobrych minut siedział na jego łóżku. Tłumacząc Erwinowi co się działo kiedy on był w szpitalu.
Erwin wyłapywał pojedyńcze słowa chińczyka.
Mówił on za szybko i chaotycznie,choć było zupełnie inaczej Kui mówił wyjątkowo spokojnie.
Chińczyk widząc zdezorientowanie na twarzy siwego westchnął i powiedział:
-Prześpij się,jutro rano wpadnę i postaram się to jeszcze raz wytłumaczyć-odparł z lekkim uśmiechem.
Martwił się o przyjaciela. Co było wiadome. Chińczyk gdy dowiedział się że Erwin leżał w szpitalu i walczy o życie bez zastanowienia zapłacił medyką aby był pod najlepszą opieką. Szpital obserwowały osiem osób. Dawały one znać chińczykowi czy nikt podejrzany nie zbliża się do sali Erwina.

Erwin słysząc słowa mąciela machnął mu tylko głową. Był on niezmiernie wdzięczny za taki obrót spraw. Otulając się kołdrą odpłynął w krainie Morfeusza.

Kui od czasu stracenia ich paczki wraz z innymi członkami zakshotu obmyślał plan na yacht,nie mieli oni czasu na niewiadomo jaki napad. Stracili wszytko.
Był jeden plan..
Bardzo kurewski..
Pozostało czekać aż Erwin go potwierdzi..

____________________________________
Hejka!

Taki mały time skip,wybaczcie ale musiałam..
W następnym rozdziale trochę się podzieje 👀
Może jeszcze w tym tygodniu kolejny rozdział ujrzy światło dzienne🤫
Zobaczymy!

Miłego dnia/wieczoru <33

Niewłaściwa Para|| FF Erwin KnucklesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz