Rozdział 6 - Oto twój nowy dom.

103 5 2
                                    

Hej mam teraz egzaminy ale mam dwa rozdały w zapasie wstawię je może jutro i pojutrze, mam nadzieję że wam się spodobają. Dziękuję wszystkim którzy dotrwali to tego miejsca.

Rano. Wstajesz, znowu jesteś w powietrzu, to samo rzeczy w pokoju. Powoli je dokładasz na miejsce i opadasz na łóżko.

Ty:
Jak to opanowałam to całkiem fajne i naprawdę wygodnie się tak śpi.

Wyciągasz sobie ubrania które wczoraj przywieźli cię rodzice i pakujesz je do torby. Oczywiście za pomocą telekinezy. W trakcie wchodzi lekarz.

Lekarz:
Widze ze naprawdę dobrze sobie radzisz.

Ty:
Tak, dziś nawet nie spadłam z hukiem na łóżko.

Lekarz:
Widzisz jak chcesz to potrafisz.

Do pokoju wchodzi mężczyzna w garniturze, okularach przeciw słonecznych i słuchawce w uchu.

Ty:
Wygląda pan jak tajny agent.

Lekarz:
Bo to jest tajny agent. Agent Markus przewiezie cię do ośrodka.

Ty:
To ten ośrodek jest aż tak tajny?

Markus:
Tak, O.Z.P. to najtajniejszy ośrodek badawczy na świecie. Słuchaj niestety rodzice nie będą cię mogli odwiedzać, dopiero jak zapanujesz trochę nad swoimi zdolnościami będziemy cię mogli na weekend, pod nadzorem agentów, zawieść do domu.

Ty:
Czyli będę tak siedzieć sama dopóki nie zapanuje nad sobą?

Spojrzałaś się na lekarza a potem na agenta.

Markus:
Nie, nie będziesz tam sama, na razie nie mogę Ci powiedzieć z kim tam będziesz, chyba rozumiesz czemu?

Ty:
Tak, tak najtajniejsze miejsce na ziemi.

Lekarz:
Dobrze skoro trochę już ustalone to Xy skończ się pakować i wyjdź do nas na korytarz.

Ty:
Spoko.

Agent z lekarzem wyszli dokończyć omawiać szczegóły. Ty w tym czasie skończyłaś się pakować i wyszłaś z pokoju. Na korytarzu stali twoi rodzice I rozmawiali z agentem. Jak tylko wyszłaś spojzeli się na ciebie. I cię przytulili.

Mama:
Kochanie czy na pewno dasz sobie radę?

Ty:
Tak, jakby coś się stało to mam telefon i mogę zadzwonić, po drugie powiedziano mi że nie będę tam sama.

Tata:
Tylko nie wpadnij w złe towarzystwo.

Ty:
No już weź, nie jestem głupia.

Mama:
Kochamy cię I wróć do nas szybko.

Ty:
Postaram się, ja też was kocham.

Prztyliliscie się jeszcze szybko na porzegnanie  i poszłaś z Markusem. Wyszliście że szpitala, na parkingu czekał na was kierowca w czarnym volvo. Wsiedliscie i ruszyliście.

Ty:
Mówił pan że niedługo się dowiem z kim będę teraz przez pewien czas mieszkac.

Markus:
Tak dowiesz się na miejscu, zaraz będziemy.

Ty:
Ok, a mogę wiedzieć ile tam będzie osób.

Markus:
Siódemka.

Agent spojrzał na ciebie i dał do zrozumienia że nie chce więcej pytań. Po 20 minutach drogi dojechaliście.

Markus:
Wysiadaj, ja wezmę twoja torbę.

Ty:
Nie dzięki, wezmę sama.

Po tym co powiedziałaś wyjelas telekinetycznie torbę z pojazdu i zawisła ona obok ciebie.

Markus:
Jestem pod wrażeniem, twój lekarz powiedział że odkryłaś, że masz moce parę dni temu a ty już tak nad nimi panujesz.

Ty:
Nudziło mi się samej w sali.

Powiedziałaś to z uśmieszkiem zwycięstwa. W końcu zaimponowałaś komuś kto ma takie coś na codzień. Stanęłaś przed jedno piętrowym długim budynkiem.

Markus:
Witaj w swoim tymczasowym nowym domu.

(Nie)życie w AvengersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz