Rozdział 18 - Czego chcesz?

55 2 4
                                    

Obudziłaś się w jakimś dużym pomieszczeniu że ścianami z metalu, była w nim jakaś dziwna zielona poświata. Jak tylko otworzyłaś oczy dotarła do ciebie fala bólu. Siedzialas na dużym metalowym krześle, próbowałaś się ruszyć, ale byłaś przypięta za nadgarstki, kostki i brzuch. Przed tobą stał Campion.

Chris:
W końcu się ocknęłaś.

Ty:
Czego odemnie chcesz?!

Chris:
Żebyś cierpiała.

Ty:
Ale czemu?!

Chris:
Bo jest mi potrzebne twoje promieniowanie.

Ty:
To przecież twoje promieniowanie.

Chris:
Ja je stworzyłem, ale twoje ciało je zmieniło.

Ty:
I co? Nie potrafisz tego odtworzyć?

Na twojej twarzy pojawił się żartobliwy uśmieszek.

Chris:
Potrafię, ale i tak potrzebuję do tego ciebie. A torturowanie cię jest o wiele ciekawsze.

Ty:
Avengers mnie znajdą i cię załatwią!

Chris:
To nie będzie takie łatwe, to miejsce nie przepuszcza promieniowania. Jak inaczej mieliby cię znaleść?

Ty:
Jakoś to zrobią i w tedy pożałujesz!

Zaczęłaś się szarpać, ale byłaś strasznie obolała i wykończona.

Chris:
To nic nie da.

Zaśmiał się i wyszedł, zostawiając cię samą. Bez wachania z tego skorzystałaś, zaczęłaś się jeszcze bardziej szarpać, mając nadzieję że może pasy które cię trzymają trochę się poluzują. Po kilku minutach byłaś tak wyczerpana że zemdlałaś.

W tym czasie w wierzy.

Tony wstał pierwszy, o 8.00. Poszedł do kuchni i zaczął robić śniadanie. Zrobił sobie kanapki. Po 20 minutach przyszedł Steve.

Steve:
Hej Tony, widzałeś Xy?

Tony:
Nie, a co?

Steve:
Nigdzie jej nie ma.

Tony:
Może poszła sobie pobiegać, przecież wiesz że robi to codziennie.

Steve:
Może masz rację.

Kiedy reszta grupy wstała, Fiury zadzwonił do Tonego.

Fiury:
Hej, Tony.

Tony:
Hej.

Fiury:
Chciałbym żebyś przedstawił mi tą Dreamer.

Tony:
Jasne.

Fiury:
Jeszcze ustalimy kiedy.

Rozłączył się.

Tony:
Natasha wiesz gdzie Xy, nigdzie jej nie mogę znaleźć?

Natasha:
Nie, a co?

Tony:
Fiury chce ją poznać, ale nigdzie jej nie ma.

Natasha:
Takie znikanie nie jest do niej podobne. Może coś się stało?

Tony:
Możesz mieć rację.

Tony jeszcze przeszedł po całej wierzy i nigdzie cie nie było (bo jesteś zamknięta przez Chrisa). Poszedł do pracowni w której był Jarvis, sztuczna inteligencja połączona z wierzą.

Tony:
Jarvis wiesz gdzie jest Xy?

Jarvis:
O godzinie dwudziestej pierwszej weszła na dach wierzy, ale z niego nie zeszła. Niestety nie mam dostępu do kamer na dachu i nie wiem co się tam dzieje.

Tony:
Pójdę i zobaczę.

Tony poszedł na dach. Rozejrzał się trochę ale niczego nie znalazł.

Tony:
Musiała jakoś z tąd zejść.

Nagle Tonemu przypamniało się że ma przecież prywatne kamery na dach. Poszedł od razu obejrzeć nagrania. Włączył nagranie i zobaczył jak Chris cię porywa.

Tony:
Jasna cholera!

Od razu poszedł pokazać wszystkim nagranie.

Steve:
Trzeba jej jakoś pomóc.

Bruce:
Może namierzymy jej promieniowanie?

Tony:
Dobry pomysł. Jak coś znajdę to dam znać.

Każdy poszedł do swoich spraw, ale Peter usiadł tylko na kanapie. Miał zaszklone oczy.

Tony:
Młody wiem że się o nią martwisz, ale znajdziemy ją.

Peter:
A jak ten psychol zrobi jej coś poważnego?

Tony:
Peter, damy radę. Chodź pomożesz mi, to ją szybciej znajdziemy.

Peter:
Ok.

Tony z Peterem poszli do pracowni i zaczęli robić oprogramowanie które będzie namierzać twoje promieniowanie. Pracowali nad nim do późna, ale w końcu się udało.

Peter:
I co, działa?

Tony:
Powinno mnie powiadomić gdy tylko wykryje nawet najmniejszy ślad jej promieniowania.

Peter:
Tony, myślę że powinniśmy się już położyć, musimy być wypoczęci żeby pomóc Xy.

Tony:
Masz rację.

(Nie)życie w AvengersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz