2. i will not give up

3.4K 169 491
                                    

Song: keshi - drunk

FELIX POV.

Zasiadłem w sali malarskiej, wyglądem przypomniała małą aluę, miejsca pracy ustawione zostały w półokrąg, a w centrum znajdowało się biurko przeznaczone dla nauczyciela. To były moje pierwsze zajęcia, odbywały się dość wcześnie, więc nie ukrywałem zmęczenia, co chwilę pocierając zaspane oczy. Czekałem jako jedyny w pracowni, nie znosiłem tych zajęć. W tej technice plastyki byłem totalnym beztalenciem, a moje prace nigdy nie zadowalały prowadzących. Wgapiałem się w czystą sztalugę, starając sie nie zasnąć na siedząco.

- Wcześnie jesteś. Lubisz te zajęcia? - usłyszałem znajomy głos, spojrzałem na niskiego chłopaka, który przyjaźnie wykrzywił usta. Przewróciłem oczami.

- Nie trawie malarstwa. - rzuciłem od niechcenia. Marzyłem, żeby Jisung czy jak mu tam było się odwalił. Irytował mnie tą swoją wesołością.

- Ja zajmuje się rzeźba, więc jestem słaby w malowaniu, też niezbyt lubię. - odparł ze zrozumieniem, a ja pozostawiłem jego wypowiedź bez reakcji.

Zatopiłem się w przyjemnej ciszy, starałem się oczyścić umysł z natrętnej nostalgii. Zamknąłem oczy rozkoszując się tykaniem zegara, działał uspokajająco.

- Może chciałbyś mnie dzisiaj oprowadzić po szkole? Niezbyt wiem co gdzie jest. - ponownie doszedł do mnie ten wkurzajacy ton. Wypuściłem głośno powietrze.

- Co ty się tak mnie uczepiłeś jak rzep?! - podniosłem głos, obserwując jak wiewiórka wyraźnie smutnieje.

- Przepraszam, nie znam tu nikogo innego. Poradzę sobie. Wybacz już nie będę się odzywać. - mruknął, lekko spuścił głowę wpatrując się w swoje dłonie.

Zaczęło mi się robić żal Hana. Skreśliłem go na starcie, bo tak bardzo go przypominał. Był witaminką. Dlatego tak mocno mnie drażnił. Jednak nie był niczemu winien. Toczyłem przez chwilę w głowie debatę sam ze sobą. Znalazłem gdzieś głęboko kawałek dobrego serca.

- Sorry, raczej jestem typem samotnika, nie lubię wchodzić w interakcje z innymi, ale chętnie oprowadzę cię na przerwie obiadowej. - powiedziałem, starając sie brzmieć spokojnie, wysiliłem się nawet na lekki, sztuczny uśmiech.

- Jejku, tak ci dziękuję. - rzekł z wymalowaną ulgą.

Pomieszczenie zaczęło się zapełniać uczniami, niedługo po tym jak weszła ostatnia osoba, zegar wybił siódmą rano, a do klasy wszedł młody stażysta. Wyglądał nieco inaczej, niż poprzedniego dnia, dlatego chciałem wyłapać jak najwięcej szczegółów. Rozpuszczone kruczoczarne włosy żyły swoim życiem. Jego atletyczną sylwetkę zdobił zwykły biały podkoszulek, który idealnie opinał umięśnione ramiona oraz przetarte jeansy. Całość dobrze komponowała się z klasycznymi trampkami. Jak niewiele trzeba by wyglądać świetnie...

- Cześć wszystkim. Witam was na zajęciach z malarstwa. Będę waszym nauczycielem w tym roku. Cóż zastanawiałem się, jak zacząć. Chciałbym was lepiej poznać, dlatego stanę się dziś waszym modelem. - powiedział z tym pięknym uśmiechem, który o dziwo mnie nie denerwował. - Ukażcie mnie waszymi oczami, korzystając z waszych technik wiodących. Będę monitorować waszą pracę, w ten sposób dowiem się więcej o każdym z was. - dokończył przejeżdżać wzrokiem po zebranych.

Ponownie natknął się na moje oczy i został przy nich dłużej. Jego czekoladowe tęczówki przeszywały mnie, jakby chciał odczytać co siedzi mi w głowie. Dlaczego na mnie tak patrzysz? Intrygowało mnie jego zachowanie. Nie byłem nikim specjalnym, a on i tak wykazywał mną zainteresowanie. Wyraz jego twarzy był dziwnie poważny, mimo iż chwilę wcześniej się uśmiechał. Może niespodobalo mu się to, że nie jest w stanie czytać ze mnie jak z otwartej księgi? Odwrócił wzrok, gdy jedna z dziewczyn zadała pytanie.

𝕺𝖚𝖗 𝖆𝖗𝖙 || hyunlixWhere stories live. Discover now