20. i want u to be mine forever

3K 167 178
                                    

Song: Tundra Beats - Insomnia

FELIX POV.

Pół roku później.

Chłodne powietrze muskało moje policzki, gdy szybkim krokiem zmierzałem do umówionego miejsca. Zbliżały się urodziny Hyunjina, a ja chciałem dać mu wyjątkowy prezent. Tak, więc znalazłem się pod domen, który wskazała mi przez telefon kobieta. Zapukałem lekko, po chwili drzwi się otworzyły.

- Dzień dobry. Felix? To z tobą rozmawiałam tak? - zapytała miłym głosem.

- Tak to ja.

- To zapraszam, zobaczysz małego słodziaka. - uśmiechnęła się, a ja ruszyłem za nią wgłąb domu.

Brunet od jakiegoś czasu mówił, że zawsze chciał mieć zwierzaka, a jak pewnego razu zachwycał się psem Jisunga wiedziałem, co sprezentuje mojemu chłopakowi.

Po chwili przed moimi oczami ujrzałem malutką biało-czarną kuleczkę. Szczeniaczek był włochaty i rozkoszny. Rozczuliłem się nad tym widokiem.

- Dopełnijmy formalności i zabiorę psiaka do siebie już. - odezwałem się do wlaścielki, a ona skinęła głową.

Piesek dwa dni do urodzin Hwanga spędził u Jisunga. Nie mogłem ryzykować, iż mój ukochany zobaczy swój prezent przedwcześnie. W końcu nadszedł ten dzień, a ja już nie mogłem się doczekać. Brunet wyszedł rano na zajęcia, a ja zostałem sam w domu tłumacząc mu, że nie czuje się za dobrze. Miałem dzięki temu dużo czasu na przygotowanie niespodzianki. Chwilę przed powrotem stażysty zwierzak został przywieziony przez Hana. Maluch od razu odnalazł się w nowym miejscu.

Usłyszałem trzask drzwi, szczeniak od razu uniósł uszka nasluchając. Uniosłem lekko kąciki ust, celowo udawałem, że zapomniałem o urodzinach chłopaka, by dopiero złożyć mu życzenia wraz z prezentem.

- Yongbokie gdzie jesteś? - zawołał, a ja szybko schowałem psiaka w bluzie.

- Tutaj! - krzyknąłem z salonu, a po chwili Hyunjin stał już przy mnie, przyglądając mi się uważnie.

- Wszytsko gra? - zapytał niepewnie.

- Jinnie skarbie, nie myśl, że zapomniałem. Wszystkiego najlepszego! - powiedziałem lekko zawstydzony.

- Dzięki kochanie, wiedziałem, że pamiętasz. - na jego twarzy pojawił sie uroczy grymas.

- Co do prezentu, mam nadzieję, że ci się spodoba i nie będziesz zły. - rzuciłem, a następnie mały łebek wydostał się z mojej bluzy.

Hwang spojrzał na mnie z ekscytacją i niedowierzaniem. Jego oczy zaczęły ślicznie błyszczeć.

- J-jest mój? Kupiłeś mi psa? - Nie mógł uwierzyć.

- Tak jest twój i nazywa się Kkami. - odparłem i podałem puchatą kuleczkę na ręce mojego chłopaka.

Uśmiechnął się szeroko, gładząc futerko stworzenia. Przytulał i całował nowy nabytek ostrożnie.

- To jest najlepszy prezent jaki dostałem. - rzekł wzruszony.

- Ej no, a ja? - burknąłem z udawaną obrazą, czarnowłosy zachichotał.

- Ty jesteś zawsze ponad wszystkim. Ponad wszelką skalą kotku. - mruknął, przyciągając mnie do pocałunku.

Muskaliśmy swoje usta z uczuciem i ogromną dokładnością. Po chwili mój chłopak odsunął się, by odłożyć Kkami na ziemię i ponownie zająć się mną. Atakował moje wargi z namiętnością, starając się przy tym okazać swoją wdzięczność. Przez brak powietrza, oparł swoją głowę o moje czoło.

- Kocham cie. Cholera jak ja cie kocham Felix. - wyszeptał w emocjach.

- Ja ciebie też bardzo Hyunjin. - odpowiedziałem szybko cmokając polik ukochanego.

Z intymnej atmosfery wyrwało nas szczekanie nowego domownika. Rozbawiony malarz, wziął swój prezent z powrotem na ręce.

- Kkami nie bądź zazdrosny. Felix był pierwszy musisz się dostosować. - zaśmiał się, a ja lekko speszyłem.

Wieczorem wszyscy siedzieliśmy w salonie świętując kolejną rocznicę urodzin mojej drugiej połówki. Byli wszyscy nasi przyjaciele nawet Jeongin, z którym wszystko sobie wyjaśniliśmy, po tym jak związał się z Chanem. Minsungi bawiły się z nowym członkiem naszej małej rodziny, a ja siedziałem w objęciach lekko pijanego bruneta. Wszytsko było idealnie o takim życiu zawsze marzyłem. Czasami cierpiałem z powodu braku mojej biologicznej rodziny, która zerwała ze mną kontakty, jednak familia Hwangów naprawdę zrobiła wszystko bym poczuł się jak pełnoprawny członek ich rodu. Do tego miałem moich wspaniałych przyjaciół, na których zawsze mogłem polegać. Kiedyś nawet nie marzyłem o takim życiu, a teraz było realne.

Czułem jak Hyunjin mocniej przyciąga mnie do siebie. Odwróciłem się, by zobaczyć jak się trzyma. Wyglądał uroczo z zamglonym wzrokiem i lekko uchylonymi wilgotnymi ustami. Pogładziłem delikatnie jego policzek, a on wtulił się w moją dłoń.

- Wiesz, że jesteś najlepszym co mi się w życiu przytrafiło. Czuję jakbyś był mi przeznaczony, jakbyś był moją bratnią duszą. - mruknął w moje wargi, a ja momentalnie sie zarumieniłem.

- Chcę, żebyś już mój do końca życia. - Wyznałem, od razu łącząc nasze usta.

On był moim aniołem, moim całym światem, moim uzależnieniem. Moim wszystkim.

"Inni kochają nas za coś, czego sami o sobie nie wiemy."

Jonathan Carroll

Koniec.

No cóż tym krótkim akcentem kończę tak ważne dla mnie "Our art". Dziękuję Wam za wszystko, przede wszystkim, że dzielnie trwaliście w procesie pisania. Kocham Was i naprawdę nie wiem czy zmotywowałabym się do kontynuowania pisania, gdyby nie Wy. Kocham i dziękuję jeszcze raz! W tym tygodniu na pewno zacznę Minsunga. Więc stay tuned! ♡☆

𝕺𝖚𝖗 𝖆𝖗𝖙 || hyunlixWhere stories live. Discover now