7. thank u sun

2.7K 140 503
                                    

Song: dvwn - fairy

FELIX POV.

Obudziłem na miękkim łóżku, jednak nie był to mój pokój. Z przerażeniem usiadłem na materacu, czego od razu pożałowałem, gdyż zakręciło mi się w głowie. Nagle przypomniałem sobie co wydarzyło się poprzedniego dnia. Zostałem na noc u Hyunjina? Lekko potrząsłem obolałą głową. Nie czułem się najlepiej, ale była mała poprawa. Za oknem robiło się jasno, aczkolwiek nie wiedziałem, która była godzina. Siedziałem przez chwilę zbierając myśli. Niespodziewanie drzwi do sypialni ostrożnie się otworzyły, a w progu dostrzegłem bruneta.

- Nie śpisz już? Jak się czujesz Yongbokie? - zapytał siadając na skraju łóżka.

- Nie jest idealnie, ale nieco lepiej niż wczoraj. Co ja tu w ogóle robię? - odparłem mizernie.

- Zasnąłeś wczoraj popołudniu. Spałeś jak zabity, więc nie chciałem cię budzić, musisz w końcu wypoczywać. Zadzwoniłem do twojej mamy, wszystko wytłumaczyłem i powiedziałem, że zostaniesz na noc. Nie miała problemu. Spałem w salonie, wiec nie martw się. - wytłumaczył, miziając mnie po rozczochranej głowie.

- Muszę się zebrać do szkoły. - odparłem, chcąc wstać.

- Chyba zwariowałeś. Nigdzie nie idziesz. Usprawiedliwię cię. Mam tylko dwie godziny zajęć rano, więc szybko wrócę. Możesz czuć się jak u siebie, chociaż dobrze, by było, żebyś się wygrzewał w łóżku. - rzekł zmartwionym tonem.

Był taki uroczy, dobry. Nie wiedziałem czym sobie zasłużyłem na tak cudowne traktowanie, ale czułem ogromną wdzięczność. Troszczył się o mnie, jak nikt inny wcześniej.

- Hyung jesteś moim aniołem stróżem. - wyszeptałem, zerkając w czekoladowe tęczówki, które przyciągały mój wzrok jak magnes.

- Co ty opowiadasz słońce? Daleko mi do anioła, ale dla ciebie mógłbym się starać nim zostać. - rzucił nieśmiało, szybko zrywając się z siadu. Zabrał pospiesznie ciuchy z szafy, zostawiając mnie po chwili samego, kiedy starałem sobie poradzić z niekontrolowanym rumieńcem.

Jak Hwang powiedział, tak też zrobiłem. Przeleżałem w łóżku czas jego nieobecności, a raczej go przespałem. Czułem się znacznie lepiej, mimo utrzymującego się osłabienia. Obudził mnie trzask drzwi wejściowych. Pomału wyszedłem z pokoju zmierzając do przytulnego salonu z aneksem kuchennym. Brunet odwrócił się do mnie posyłając mi najpiękniejszy uśmiech jaki było mi dane zobaczyć.

- I jak się czujesz Lixie? - rzekł troskliwie, momentalnie znajdując się przy mojej osobie.

- Dobrze, jedynie jestem trochę słaby jeszcze. - uniosłem lekko kąciki ust, widząc jego zadowolenie.

Zupełnie niespodziewanie brunet przyciągnął mnie do siebie, zamykając w łagodnym uścisku. Ostrożnie gładził moje plecy, byłem święcie przekonany, że uroczo wykrzywiał swoje pełne usta. Oddałem gest, wtulając się w szczupłą sylwetkę. Wdychałem jego subtelny zapach, rozkoszując się miłą chwilą. Po chwili stażysta odsunął się ode mnie, by pochwycić mój nadgarstek.

- Chodź pokaże ci mieszkanie. - mruknął sympatycznie i pociągnął mnie w głąb swoich przysłowiowych czterech ścian.

Zwiedziliśmy praktycznie cały apartament, zaczynając od niewielkiej łazienki, przechodząc przez część kuchenna i tym podobne. Zostały ostatnie drzwi, tu Hwang zatrzymał się i spojrzał na mnie niepewnie.

- Emm, a tu jest moja mała pracownia. - odparł cicho, po czym przepuścił mnie we wejściu.

Moim oczom ukazał się spory pokój w którym panował chaos, na kilku stolikach różne rodzaje farb, pędzli, kilka sztalug z płótnami i mnóstwo schnących obrazów na ścianach. Istny raj dla artysty.

𝕺𝖚𝖗 𝖆𝖗𝖙 || hyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz