19. i'm fuvking jealous

2.5K 118 187
                                    

Song: Taeyeon - Toddler

HYUNJIN POV.

Siedzieliśmy w mieszkaniu Chana śmiejąc się i gadając na różne tematy. Wszyscy byliśmy nietrzeźwi w większym lub miejszym stopniu. Było naprawdę przyjemnie, wszyscy tego potrzebowaliśmy. Relaksowaliśmy się w swoim najbliższym gronie. Obserwowałem moich przyjaciół, cudownie było ich widzieć takich szczęśliwych.

Tego wieczoru wszystko było piękne, mój ukochany dużo się uśmiechał, co było dla mnie ważne. Chciałem mu wynagrodzić wszystkie chwile smutku. Moim celem było uszczęśliwianie go. Żartował wesoło, że swoimi przyjaciółmi, który stali się szybko również i moimi. Minho i Jisung naprawdę wspierali nasz związek, ale byli też świetnymi kompanami do zabawy.

Trwałem w obserwacji długo, gdy poczułem dotyk na moim ramieniu. Spojrzałem zaskoczony na osobę, która mnie zaczepiła.

- Wyjdziemy na balkon pogadać? - zapytał miło Chan, a ja skinąłem głową, udając się za nim.

- Ty i Felix... jesteś szczęśliwy? - odezwał się po chwili ciszy odpalając papierosa.

- Najbardziej na świecie. - mruknąłem zawstydzony.

- Lubię tego chłopaka, widać, że szczerze cie kocha. - odparł nostalgicznie. - Cieszę się, że ktoś sprawia, że jesteś taki pogodny i radosny. Po tym co się wydarzyło między mną, a... Jeonginem. Ciężko mi było patrzeć na Twoje przygnębienie. Wybaczyłeś nam z dobroci serca, podczas gdy sam cierpiałeś. - dokończył spuszczając wzrok.

- Channie. Bolała mnie sama zdrada, że ktokolwiek mnie zdradził, nie fakt, że to Ty i Jeongin. Ja widzę jak na niego patrzysz od dawna to widziałem. Ten związek i tak był nieudany. Myślę, że powinieneś z nim spróbować, Ty też musisz być szczęśliwy. - rzekłem z lekkim uśmiechem.

Doceniałem skruchę przyjaciela. Ten wybryk męczył go psychicznie, kiedy ja nie miałem im tego za złe. Prawda była taka, że Bang zawsze inaczej patrzył na Yanga, dbał o niego i zawsze był po jego stronie. Domyśliłem się co jest na rzeczy.

- Myślę, że on nic do mnie nie czuje, latał za tobą jeszcze miesiąc temu. - rzucił zrezygnowany.

- Znam go dość dobrze i uwierz, że nie jesteś mu obojętny. - wyszeptałem, wracając do środka.

Byłem w dobrym nastroju do czasu, gdy dojrzałem Felixa wygłupiającego się z Changbinem. Bawili się świetnie, aż za dobrze w mojej ocenie. Mimowolnie, poczułem ogromną irytację i złość. Śliczny, dzwoneczkowy chichot brzmiał dla kogoś innego niż ja. Obejmował go ramieniem ktoś inny niż ja. Nie podobało mi się jak dobrze się ze sobą dogadywali. Byli zajęci sobą i swoimi żartami. A co ze mną? Wkurzony rzuciłem się na fotel, zerując drinka. Odpaliłem instagrama, agresywnie scrollując główną tablice. Po chwili wyświetliła mi się nowa wiadomość.

Od Jisung:
Hyung co ty taki zły, bardzo widać.

Spojrzałem zaskoczony na chłopaka, który siedział na przeciwko mnie, posłał mi pytający wzrok. Zatraciłem się na chwilę w myślach, zerkając co jakiś czas na mojego chłopaka. Kilkanaście sekund później znów skupiłem się na ekranie wystukując wiadomość:

Do Jisung:
Wydaje ci się. Wszystko ok.

Od Jisung:
Chodzi o Lixa i Changbina prawda?

Przewróciłem oczami, chowając sprzęt do kieszeni, nie chciałem o tym dyskutować, a tym bardziej zwierzać się. Przymknąłem oczy starając się uspokoić szalejące we mnie nerwy. Niespodziewanie poczułem opierającą się o moje ramię głowę. Dostrzegłem wesoła blond czuprynę, jednak nie byłem w stanie zachowywać się jak gdyby nigdy nic. Przed oczyma miałem wciąż ten bolesny widok świetnie bawiących się Seo i Lee. Mojemu chłopakowi nie umknęła zmiana humoru, od razu uroczo zmarszczył nosek.

𝕺𝖚𝖗 𝖆𝖗𝖙 || hyunlixWhere stories live. Discover now