18. i am here

2.5K 122 271
                                    

Song: Katie - remember

HYUNJIN POV.

Ostrożnie gładziłem kciukiem policzki mojego Felixa. Wyczerpany emocjami zasnął od razu jak tylko położyliśmy się do łóżka. Zerkałem z miłością na jego słodkie piegi, które były w moich oczach tak cholernie piękne. Ten chłopak był dla mnie wszystkim. Od pierwszej sekundy, kiedy nasze tęczówki się odnalazły pierwszego dnia szkoły wiedziałem, że jest wyjątkowy. Każdego dnia chciałem go poznawać coraz bardziej, a teraz leży w moich objęciach. Złożyłem drobny pocałunek na jego czole. Naprawdę martwiłem się o jego samopoczucie, wiedziałem iż spotkanie z rodzicami, szczególnie z ojcem mogło być traumatyczne dla tego słodkiego blondyna. Obserwowałem jego spokojną twarz ułożona na moim torsie. Kochałem go do szaleństwa.

Nie wiem ile minęło, ale nie byłem w stanie zasnąć, cały czas myślałem o tym ile przeżył Yongbok, jakie krzywdy musiał mu robić ojciec. Sama myśl o jego cierpieniu doprowadzała mnie do szaleństwa. Niespodziewanie młodszy niespokojnie się poruszył. Oddychał bardzo szybko, majaczył coś przez sen. Kolysałem nim mając nadzieję, że to pomoże jednak na daremno. Chłopak dalej tkwił w koszmarze.

- Zostaw... go... tato... - mruczał nieświadomy, a ja nie byłem w stanie dalej patrzeć jak się męczy.

- Felix! Kochanie obudź się! - powiedziałem donośnym głosem, lekko potrząsając przy tym jego ramieniem.

Lee zerwał się od razu łapczywie nabierając powietrze. Cały drżał. Schował twarz w dłonie. Jak tylko doszedł do mnie cichy szloch, zamknąłem ukochanego w szczelnym uścisku.

- Jestem tu skarbie, jestem przy tobie. Jesteś bezpieczny. - wyszeptałem, jednostajnie masując plecy blondyna.

- J-Ja tak bardzo się o c-ciebie bałem. - wyjąkał wciąż przerażony nocną wizją.

- To był tylko sen, popatrz Lixie jestem cały, tylko i wyłącznie dla ciebie. - odparłem delikatnie. - Popatrz na mnie kruszynko.

Młodszy uniósł swój zapłakany wzrok na mnie, a ja lekko otarłem jego łzy. Pokrzepiająco wgapiałem się w jego błyszczące tęczówki. Musnąłem jego usta, po czym mocno go przytuliłem. Czułem, że się uspokoił.

- Hyunjin ja nie wiem jak ja bym sobie poradził bez ciebie. - burknął melancholijnie, wywołując tym mały uśmiech na mojej twarzy.

- Poradził byś sobie doskonale wiem o tym kochanie. Poza tym nie musisz się o to martwić, bo będę przy tobie już zawsze. - rzekłem nieśmiało, obsypując pocałunkami jego twarz.

- Kocham cie. - usłyszałem dwa wyrazy, które wprawiły mnie w szok. Felix nigdy nie wyznawał mi miłości pierwszy, z własnej inicjatywy.

Obrzuciłem go zaskoczonym spojrzeniem. Nagła fala ciepła rozlała mi się po brzuchu. Przez chwilę obawiałem się, że się przesłyszałem.

- Powtórz. - rozkazałem ze wzruszeniem. Zawstydziłem tym mojego chłopaka jednak pewnie odpowiedział:

- Mówię, że cię kocham.

Nie dałem mu już nic powiedzieć, od razu łącząc nasze usta. Spijałem z jego warg całą słodycz i miłość, która mnie darzył. Traktowałem go z należytą czułością. Chciałem, by czuł się najlepiej na świecie. Nasze usta ocierały się o siebie w walce o dominację przez długi czas, aż w końcu oboje nie usnęliśmy ze zmęczenia.

Następny poranek był zwyczajny, jednak po raz pierwszy od dawna musiałem okłamać mojego uroczego pieguska. Ostatni raz przeglądnąłem się w lustrze, kierując się do salonu.

𝕺𝖚𝖗 𝖆𝖗𝖙 || hyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz