28 «Tylko jeden łyczek»

1.4K 249 50
                                    

miłej lektury, bibole! — wika

Joonki starał się cierpliwie czekać, aż jego chłopak wypełni wszystkie misje w grze i w końcu znów poświęci mu swoją uwagę, lecz ten moment wcale nie nastawał

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Joonki starał się cierpliwie czekać, aż jego chłopak wypełni wszystkie misje w grze i w końcu znów poświęci mu swoją uwagę, lecz ten moment wcale nie nastawał. W pewnej chwili wampirowi wydawało się wręcz, że Hanjae specjalnie się nie śpieszy, być może mając nadzieję, że młodszy po prostu zaśnie, a on nie będzie musiał wywiązywać się ze swojej obietnicy. Joonki nie zamierzał jednak się poddawać i w pewnym momencie sam objął od tyłu czerwonowłosego, usiadłszy tuż za nim. Otulił go szczelnie rękoma w talii, a brodę oparł na jego ramieniu.

Kiedy to uczynił, starszemu omal nie wypadł telefon z dłoni, którą wówczas gwałtownie poruszył. Wzdrygnął się mimowolnie, ale jednocześnie wcale nie próbował zwiększyć dystansu między nimi.

— Miałeś zaczekać, aż skończę — upomniał Joonkiego.

— Nadal nie ogarniam, jak się gra w Genshina, ale jestem w stu procentach przekonany, że już dawno zrobiłeś wszystkie daily missions — burknął wampir. — Hyuuuung!

— Ale z ciebie przylepa... — westchnął Hanjae.

Dwudziestodwulatek spochmurniał w ułamku sekundy i cofnął ręce, jednak przed całkowitym odsunięciem się powstrzymały go kolejne słowa starszego:

— Nie twierdzę, że mi to przeszkadza.

Usatysfakcjonowany Joonki ponownie się do niego przytulił, uśmiechając się szeroko i mimowolnie. Co prawda nie obeszło się bez poganiania Hanjae, gdy temu nadal nie śpieszyło się odłożyć telefon, ale wampir był w stanie znieść jeszcze trochę męki, obejmując szczelnie szczupłe ciało czerwonowłosego. W pewnej chwili znów porównał swojego chłopaka do trzęsącej się pralki, a wtedy starszy odburknął pełne zawstydzenia „zamknij się", rzecz jasna kompletnie się z nim nie zgadzając.

W końcu Hanjae wyłączył grę, zrobiwszy wszystko, co chciał.

— Teraz możemy iść spać — zarządził, odkładając urządzenie na podłogę obok materaca.

— Jak to spać? — zdziwił się Joonki, wybałuszając oczy. Sekundę później rozdziawił też usta, patrząc, jak czerwonowłosy wymyka się z jego objęć i zaczyna poprawiać poduszkę. — Przecież obiecałeś, że się poprzytulamy.

— Przecież kleiłeś się do mnie przez ostatnie czterdzieści minut — zauważył Hanjae. — Jeszcze ci mało?

— Zołza — podsumował wampir.

Hanjae wywrócił oczyma i głośno westchnął.

— No dobra... Chodź, creepie.

Tyle wystarczyło, by Joonki znów poczuł się ukontentowany. Posłusznie zbliżył się do chłopaka, a wtedy ten zaproponował, by poprzytulali się do snu. Był już zmęczony i chciał się jak najszybciej położyć, a poza tym dalej uważał, że fioletowowłosy za dużo wypił i też powinien w końcu odpocząć.

BIBOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz