73 «Nie-randki z nie-chłopakami»

1.4K 297 173
                                    

miłej lekturki, bibole! — wika

Mina Sooah wyrażała najszczersze niezadowolenie, gdy Joonki opowiedział jej o swoim niespodziewanym spotkaniu z Hanjae

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mina Sooah wyrażała najszczersze niezadowolenie, gdy Joonki opowiedział jej o swoim niespodziewanym spotkaniu z Hanjae. Siedzieli wtedy we trójkę (razem z objadającym się krewetkowymi prażynkami Minjunem) w pokoju fioletowowłosego, kilka godzin później. Sooah i Minjun początkowo mieli wpaść tylko na chwilę, by wręczyć przyjacielowi prezent, ale zobaczywszy jego roztrzepane włosy, zaczerwienioną twarz i wybałuszone oczy, domyślili się, że coś się stało.

— Hanjae — rzucił od razu Minjun, wchodząc w głąb pokoju obleczonego fioletowym światłem, bijącym od LED-ów. — Napisał do ciebie? Nie, raczej nie. Spotkałeś się z nim w snach?

— Spotkałem się z nim — odpowiedział Joonki, powracając na łóżko. Nie mógł się jednak położyć, bo wyprzedził go w tym Minjun, który rozpłaszczył się na plecach jak rozgwiazda. Wampir przysiadł więc na brzegu materaca, a Sooah wybrała sobie fotel przy biurku. — W sensie... Nie w snach — doprecyzował.

— Co?! — wydarł się Minjun, w sekundę podrywając się do siadu. — Ale że dzisiaj?!

— Ahaś...

— Jak? W jakim celu? Co z tego wyszło? On się chciał spotkać czy ty? Odblokował cię już?

Joonki zaczerpnął głębszy oddech i zaczął od początku, a więc od tego, że wybrał się do sąsiedniego akademika z zamiarem pójścia na dach. Nawet jeśli gdzieś z tyłu głowy myślał o tym, że może istnieć przynajmniej maleńka możliwość, by natknął się na Hanjae, nie to było jego celem. Poza tym naprawdę, ale to naprawdę myślał, że czerwonowłosy jest jeszcze w Daegu. Kolejny rok akademicki zaczynał się bowiem od marca i większość studentów przebywała aktualnie w rodzinnych miejscowościach.

Znów zaczął się emocjonować, kiedy sobie wszystko przypominał — pierwsze spojrzenie po miesiącu rozłąki, zamykające się drzwi windy, zapach upajającej krwi, a następnie moment, w którym otoczył Hanjae ramionami. Trudno mu było o tym wszystkim mówić i często się zacinał albo ciężko wzdychał, próbując ułożyć sensowne zdanie.

Cieszył się, że przyjaciele nie przerywają mu, ale w milczeniu i uważnie słuchają jego opowieści. Godne pochwały było szczególnie zachowanie Minjuna, który kiwał jedynie głową, powstrzymując się od błyskotliwych komentarzy.

Sooah zaczęła krzywić się od momentu, w którym Joonki wytłumaczył, że początkowo chciał tylko oddelegować Hanjae do jego pokoju i pomóc mu w opanowaniu krwotoku, ale gdy został poproszony o to, by został dłużej, nie potrafił mu odmówić. Po pierwsze za bardzo się o niego martwił, a po drugie... tęsknota była silniejsza i wolał schować dumę do kieszeni.

— Teraz możecie coś powiedzieć — mruknął, gdy wreszcie skończył swoją opowieść.

Wspomniał również o SMS-ie, na którego jeszcze nie odpisał, choć z pewnością to planował. To, że zgodzi się na spotkanie się z Hanjae, było również więcej niż pewne. Jak mógłby mu odmówić, zwłaszcza po tym, co usłyszał na sam koniec? Zaczerpnął haust powietrza, przygotowując się na to, że lada moment zostanie zrugany. Nie pomylił się.

BIBOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz