Rozdział 9: Śnieżyce

606 53 10
                                    

W skrócie: Przeszkody zaczynają znikać.

Draco,

Jeszcze raz przepraszam, że tak długo nie pisałam. Po prostu przez dwa tygodnie z rzędu byłam w Ministerstwie praktycznie na okrągło. Właściwie kilka razy spałam w biurze Harry'ego, kiedy dali nam wystarczająco dużo czasu, by nawet rozważyć taką drzemkę. Musiałam zostawić Krzywka z nim i Ginny, ponieważ alternatywą było wysyłanie Harry'emu nagłych liścików z piętra Wizengamotu, błagając go, by poszedł do mojego mieszkania i nakarmił mojego kota. Było jednak warto. Kiedy wszystko zostało wypowiedziane i zrobione, wydostaliśmy Theo z Azkabanu. Właśnie wróciłam do domu od Pansy, a właściwie od Pansy i Theo. Nalegała, żebym do nich dołączyła, jak tylko Theo wróci do domu, zrobiła z tej okazji makaron z warzywami. Bierze udział w kursach gotowania na pobliskim (mugolskim!) uniwersytecie. Czyż to nie jest interesujące? Powiedziała, że się jej tam podoba, bo mugole nie mają pojęcia, kim jest, i nie znają historii jej rodziny, a ona czuje, że może być sobą. Ostatnio bardzo dużo się uśmiecha, co jest nowością, bo kiedy wyszła z Azkabanu, to było tak, jakby zapomniała, jak to się robi. Theo, odkąd przyjechał, jest ciągle uśmiechnięty. Chyba myślał, że zostanie w Azkabanie na zawsze. Jego uściski są niezwykłe. Jak dotąd spędziłam z nim tylko trochę czasu, ale dogadujemy się prawie zbyt dobrze. Pansy już mi się odgrażała w tym temacie. Zastanawiam się, czy gdyby w Hogwarcie sprawy potoczyły się nieco inaczej, on i ja bylibyśmy dobrymi przyjaciółmi. Jak tylko miałam okazję, powiedziałam mu o Blaise, po przeczytaniu Twojego listu, i masz rację, wydawało się, że mu to pomogło. Wspomniał dziś wieczorem, że może spróbuje do niego napisać. Byłam tam przez około dwie godziny i przez cały ten czas wyglądał na półprzytomnego, więc zobaczymy, ile z tych rozmów faktycznie będzie pamiętać, kiedy następnym razem się spotkamy.

Nie mogę znieść, że myślałeś, że się na Ciebie zdenerwowałam. Naprawdę mi przykro.

Bardzo podobał mi się Twój ostatni długi list, skoro wreszcie miałam okazję usiąść i go porządnie przeczytać. Przeczytałam go już dwa razy, raz wczoraj wieczorem, gdy szykowałam się do pójścia spać, a potem jeszcze raz przed chwilą. Zdecydowanie namieszało mi to w głowie, bo ostatniej nocy śniłam, że ciągnąłeś mnie za włosy podczas seksu. Co jest pierwszym erotycznym snem, który mi się przydarzył i to zaraz po przeczytaniu, że miałeś taki o mnie, a także, że śniłeś o wkładaniu rąk w moje włosy. Pozwolę Ci przypisać sobie zasługę za sen, który miałam w rezultacie. Większość moich snów do ostatniej nocy skupiały się na flirtowaniu, jak ten, w którym ani razu mnie nie dotknąłeś, jak już wcześniej Ci opowiadałam. Mam wiele snów, w których żałuję, że nie spałam dłużej, żeby zobaczyć, czy nie wydarzyło się coś bardziej ekscytującego. Strasznie mnie to nakręca, ale bez żadnej nagrody. Mam też dziesiątki snów, w których jesteś po prostu tutaj, przyjemnie dzieląc ze mną moje mieszkanie. Robisz dla nas herbatę, czytasz książkę przy oknie lub pomagasz mi w kuchni. Niezwykle przyziemne, a jednocześnie jest to wszystko, czego pragnę.

Jestem mniej więcej tego samego wzrostu i sylwetki, co w szóstej klasie, z tym że mam teraz większe biodra i piersi niż wtedy. Nie o wiele, ale na tyle, że przynajmniej mam wrażenie, że wyglądam jak kobieta, a nie jak nastolatka. Wydaje mi się, że kiedy ostatni raz mnie widziałeś, byłam zupełnie wychudzona, będąc tak długo w ciągłym biegu z Harrym i Ronem. Na szczęście, nie jestem już taka drobna. Doceniam, że przeprosiłeś za to, co stało się w Dworze, ale to nie ty, a  twoja ciotka to zrobiła i teraz, kiedy o tym pomyślałam, nie wierzę, że było cokolwiek, co mogłeś zrobić, by pomóc. Czy nie zabiłaby mnie, gdybyś spróbował? Wątpię, żeby ktoś taki jak ona myślał życzliwie o swoim siostrzeńcu, który próbuje powstrzymać ją przed torturowaniem mugolskiej dziewczyny.

Naprawdę mam nadzieję, że się za bardzo nie martwiłeś. Twoja ostatnia odpowiedź składała się tylko z dwóch zdań, więc obawiam się, że Cię zdenerwowałam. Chciałabym móc coś zrobić, żeby jakoś pomóc.

Dopóki Atrament Nie Wyschnie | Until the Ink Runs DryWhere stories live. Discover now