Rozdział 3: Fałszywe lato

739 62 15
                                    

W skrócie: Co się dzieje, gdy robi się trochę zbyt wygodnie?

---

Malfoy,

W załączeniu znajdziesz jedną parę wełnianych skarpet z grubej dzianiny, którą osobiście uważam za najwygodniejszą. To zawsze najbrzydsze rzeczy są najprzyjemniejsze. Myślę, że musi istnieć taka zasada.

Rozważałam dodanie ocieplającego uroku, ale pomyślałam, że przez to mogą Ci je odebrać. Mam nadzieję, że bez tego są wystarczające.

-H.G.

***

Granger,

Te rzeczy są naprawdę przerażające. Pozytywnie ohydne. Ktoś je sprzedaje? Z pewnością nie zarabiają na tak brzydkich skarpetkach. To są skarpety Rubeusa Hagrida. Gdyby te skarpety były Fasolkami Każdego Smaku Bertiego Botta, miałyby smak wymiocin.

Ale nie zabrali mi ich. Masz pewnie jednak rację co do zaklęcia ocieplającego. Czy wiesz, że są też pierwszym prezentem, który dostałem od Bożego Narodzenia w szóstym roku?

Merlinie, są takie ciepłe. Dziękuję.

Dobra, jeszcze jedno: oczy mi płoną, bo są tak okropne, jakby cebule były czymś, co można nosić na nogach.

-D.M.

***

Malfoy,

Nigdy nie wiedziałam, że możesz być tak zabawny! Cieszę się, że Ci ich nie zabrali.

Prezent na Boże Narodzenie szóstego roku był twoim ostatnim? To smutne. Boże Narodzenie to moje ulubione święto. Zawsze zakładam naprawdę tandetną ilość dekoracji i nieprzerwanie przez cały sezon puszczam świąteczną muzykę. A ponieważ jestem mugolakiem, mam tego wszystkiego dwa razy więcej. Mieszkanie w końcu będzie wyglądało jak świąteczny sklep. Teraz, gdy jesteśmy swego rodzaju przyjaciółmi, muszę dodać Cię do mojej listy prezentów. Nie przegapisz już świąt Bożego Narodzenia na mojej zmianie.

Czy twoje urodziny nie są w czerwcu?

-H.G.

***

Granger,

5 czerwca. Skąd to w ogóle wiesz?

„Swego rodzaju przyjaciele"... może być.

-D.M.

***

Malfoy,

Cóż, po pierwsze, prawdopodobnie jest to w twoich dokumentach, więc musiało to zostać w mojej głowie.

Ale też spędziliśmy razem lata w Hogwarcie, a Pansy Parkinson potrafi być bardzo głośna. Mam kilka wspomnień, w których wydziera się do Ciebie „wszystkiego najlepszego" i ani jedno z nich nie wiąże się z tym, że mam na sobie zimowe szaty, a wiesz, jaki jest Hogwart. W środku nie jest naprawdę ciepło bez zimowych szat co najmniej do połowy maja. Można by pomyśleć, że po stuleciu dyrektorów, któryś z nich poświęciłby trochę czasu na zaczarowanie tego miejsca tak, by temperatura powietrza była znośna, ale nie. Mróz przez trzy czwarte semestru... a może zrobiono to celowo, żebyśmy nie czuli się zbyt komfortowo. Jakby bazyliszki i bagna na korytarzach sobie z tym nie radziły.

Zabawne, pamiętam wyraźnie takie rzeczy jak „chłopiec, który uprzykrzał mi życie w szkole, urodził się latem", ale nie mogę sobie przypomnieć, gdzie, do jasnej cholery, położyłam klucze do drzwi wejściowych. Nie żebym ich używała, kiedy mam doskonale sprawną różdżkę. To tylko kwestia rzeczy.

-H.G.

***

Granger,

Zmieniłaś swój pergamin. Czy ktoś przekupił Cię mnóstwem galeonów? Czy jest taka możliwość? Czy wolno mi Cię przekupić, żeby przyspieszyć ten proces? Mam wrażenie, że piszesz do mnie już od roku. Z drugiej strony nie mam tu poczucia czasu. Może minęło dopiero kilka tygodni, a ja już oszalałem.

Dopóki Atrament Nie Wyschnie | Until the Ink Runs DryHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin