Rozdział 3.

2.9K 117 462
                                    


Nie wiedziałam kompletnie co się dzieje.

Ten cały śmieszny ochroniarz wylał na mnie wiadro wody. Idiota.
Jeszcze ten Neymar coś gada do mnie. Myśli, że dam sobą pomiatać, ale ja nie jestem typową szarą myszką. Nie jestem jak inne.
Już chciałam rzucić do niego jakimś tekstem typu "twoja stara", ale nagle do pomieszczenia ktoś wszedł z krzykiem:
- Siuuuuuu

O Boże, czy to Cristiano Ronaldo??
Nie, to tylko jakiś kolejny ochroniarz. Wyglądał tak:

- Szefie, wystąpił nagły problem - powiedział po portugalsku patrząc na mnie podejrzliwie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Szefie, wystąpił nagły problem - powiedział po portugalsku patrząc na mnie podejrzliwie. Zrozumiałam co mówił, bo nie wiem czy wiecie, ale moja mama jest portugalką a tata amerykaninem. Gdy miałam miesiąc przeprowadziliśmy się do Polski. Sosnowiec był ich miastem marzeń.

Neymar wiedząc zapewne, że znam ten język podszedł do mnie i rzekł:
- Idź z Michałem przebrać się do swojej sypialni. Ja za niedługo przybędę do ciebie moja piłeczko. Nie rób nic głupiego.
A więc ten łysy ma na imię Michał. Interesujące.
Neymar przeszył mnie jeszcze swoim intensywnym wzrokiem i poszedł.

Michał złapał mnie za ramię i zaprowadził do pokoju. To była moja szansa na odzyskanie wolności.
- Michał błagam, pomóż mi - szepnęłam błagalnym głosem.
- Nie - odpowiedział z kamiennym wyrazem twarzy.
- Proszę. Zrobię co tylko chcesz.
- Wszystkie jesteście takie same - szepnął i odszedł uprzednio wpychając mnie do pokoju i zamykając drzwi na klucz.

Nie było już dla mnie szansy. Straciłam całą nadzieję, że jeszcze kiedyś poczuję smak wolności.
Rozpłakałam się.
Ale musiałam być silna i żyć dalej.
Przeszukałam szafę, w której były ubrania idealne w moim rozmiarze. Nie wnikając w nic, przebrałam się w to:

Żeby nie było to wysuszyłam też włosy i zrobiłam taki delikatny makijaż:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Żeby nie było to wysuszyłam też włosy i zrobiłam taki delikatny makijaż:

Żeby nie było to wysuszyłam też włosy i zrobiłam taki delikatny makijaż:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Usta czarne niczym moje serce. Idealnie.

Po jakimś czasie usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. W progu stanął nikt inny jak Neymar da Silva Santos Júnior.
Podszedł do mnie i już myślałam, że przyłoży mi broń do głowy, ale on tylko usiadł na łóżku i kazał mi to samo zrobić.

- Słuchaj, nie będę kłamać. Powiem prosto z mostu. Masz 356 dni na zakochanie się we mnie, zostanie moją żoną i matką moich dzieci.
- Pojebało cię kurwa szmato pierdolona? - krzyknęłam, dałam mu z "liścia" i uciekłam schować się do łazienki.
Co on sobie wyobraża?! Moje życie to jakiś kabaret. Nie wierzę w to.
Ney zaczął walić w drzwi i krzyczeć, że mam wychodzić. Nie słuchałam go. Weszłam do wanny mając nadzieję, że choć nie ma w niej wody to utopię się.
Nie wiem ile tak uderzał w te drzwi, ale w końcu je wyważył.
Podszedł do mnie krokiem pantery i wyciągnął mnie z wanny. Przerzucił mnie przez swoje ramię i wyszedł z pokoju. Próbowałam mu się wyrwać, krzyczałam na całe gardło żeby mnie puścił, ale on mnie nie słuchał.
Nie wiedziałam dokąd zmierzaliśmy, ale było mi to już obojętne.
Nie liczyło się dla mnie nic.





Witam w kolejnym rozdziale powieści "Porwanej przez piłkarzyka".
Pamiętajcie o komentowaniu na twitterze pod hasztagiem #porwanaprzezpilkarzyka.

Porwana przez piłkarzyka ~Neymar Jr~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz