Rozdział 19.

896 51 92
                                    

-Oo, a któż to raczył się w końcu pojawić? Neymar Junior aka największy ruchacz w mieście? - prychnęłam mu prosto w twarz. Nie będzie mi pajac rozkazywać.

Spojrzał na mnie z jeszcze groźniejszą miną niż wcześniej i rzekł:
-Michał idź zobaczyć czy nie ma cię gdzieś indziej.
-Tak jest szefie - szepnął ochroniarz ze spuszczoną głową i wyszedł.

Zostaliśmy z Neymarem sam na sam.
Po jego zaciśniętej szczęce i pulsującej żyłce na czole, już wiedziałam, że mam przejebane.

- A z tobą piłeczko mam do pogadania warknął.
-Nie piłeczkuj mi tu. Nie sądzę żebyśmy mieli o czym rozmawiać chłoptasiu.
On jednak olał moje słowa i mówił dalej:
- Po pierwsze. Co do cholery w naszym ogrodzie robi przywiązany do drzewa nagi Rafał Brzozowski?

Usłyszawszy to wybuchłam śmiechem na cały głos, prawie się dusząc i opluwając przy tym Neymara.
Kiedy już się opanowałam, Brazylijczyk dalej stał niewzruszony przede mną.
-Nie no kurwa muszę to zobaczyć - powiedziałam i ruszyłam do wyjścia na ogród.

Ney był jednak szybszy i jednym krokiem zagrodził mi przejście swoim ciałem.
-Jesteś głupia jeśli mylisz, że pozwolę Ci tam iść - wyszczekał.
- Dobra weź. Nie spinaj się tak koleś bo ci żyłka pęknie.
Chciał coś powiedzieć, ale natychmiast mu przerwałam.
-Nie wiem. Spytaj się tego Łysego czy jak on tam ma. W każdym bądź razie ten ochorniarzyk dobrze wywiązuje się ze swojej roboty - powiedziałam i już chciałam odejść, ale ten dzban znowu mi przeszkodził.

-Jeszcze nie skończyliśmy rozmowy.
- Czego chcesz?
-Co wydarzyło się w nocy pomiędzy tobą a Kylianem? - wyharczał.

X kurwa D  jebnę.

-Nic się nie wydarzyło.
-Kłamiesz - wysyczał jak jakiś jak jakiś padalec.
-W mózg się stuknij. Ten cały bagieta jest dla mnie nikim i wbij to sobie do tego pustego łba. Lepiej powiedz co ty robiłeś z tą tapeciarą spod latarni.
-To moja psychiczna ex. Ma na moim punkcie obsesyjną obsesję. Próbowała mnie uwieść, ale się nie dałem.
- Taaa jasne, wmawiaj sobie - prychnęłam.
-Mówię prawdę. Dobrze wiesz, że dla mnie liczysz się tylko ty - szepnął ze skruchą.

Rozczulona jego słowami bez zastanowienia wybaczyłam mu.
-Dobrze, wierzę ci. Nie kłóćmy się już-szepnęłam głosem szarej myszki i go przytuliłam.
Widząc jego boski uśmiech czułam, że na nowo się w nim zakochuję...

-A teraz powiedz lepiej o co chodzi z Rafixem - rzekł z poważnym tonem i miną

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-A teraz powiedz lepiej o co chodzi z Rafixem - rzekł z poważnym tonem i miną.
-Podglądał mnie, a później chciał zrobić mi prywatny koncert. W sumie fajnie co nie, ale ten pojeb zaczął mnie obmacywać, więc go poskładałam-powiedziałam z dumą na wspomnienie o moim wyczynie.
-Co kurwa? - warknął tylko piłkarz z wytrzeszczonymi narządami do patrzenia.
- No to co słyszysz mordini. Tak mu najebałam, że aż przytomność stracił. Słaby przeciwnik z niego.
-Ale nic ci się nie stało?
-Za kogo ty mnie masz? Ja byle komu się nie dam - prychnęłam obrażona.

Dla nas kibiców Legii takie starcia to jak bagietka z czosnkiem. Codzienność.
-Moja waleczna piłeczka - zacmokał.
-Skończ z tą piłeczką słupeczku - warknęłam zła.
-Dobra, dobra nie chcę skończyć jak drzwi od naszej sypialni - zaśmiał się i popatrzył na mnie wzrokiem typu: "Bitch you're my soulmate".
Zaraz, zaraz. Jakiej kurwa "naszej"? Nie zdążyłam jednak wypowiedzieć tych słów na głos, bo ten zaczął trajkotać dalej.

-Nie martw się Julka, już nigdy więcej  nie zobaczysz na swoje oczy tego Rafała.
Tak w ogóle to... chciałbym cię zabrać dzisiaj na randkę.
-Ok. Gdzie? - powiedziałam z nadal niemrawą miną.
-Niespodzianka. Ubierz się elegancko czy jak tam chcesz. Bądź gotowa na 19. Ja muszę lecieć - odpowiedział i za nim zniknął cmoknął mnie w policzek.

Zawstydziłam się i spaliłam buraka na ten niespodziewany gest. Słodko.
Inne dziewczyny na słowo niespodzianka skrzywiłyby się i udawały dziką kunę. Ale dla mojej wyjątkowej osoby niespodzianki były czymś cudownym.

Udałam się do swojej komnaty.
Była godzina 15 więc miałam jeszcze trochę czasu na ogarnięcie się. Postanowiłam, że poczytam książkę, żeby się zrelaksować i odstresować po tym trudnym dniu.
Tym razem postawiłam na moją drugą ulubioną pozycję "Niewidzialna miłość". Było to fanfcition Mbappe x Ronaldo.
Wzruszająca poezja.

Swoją drogą ciekawe co ja takiego niby robiłam z tym żabojadem, że Neymar był taki pewien, że go zdradziłam. Jak już wiecie, jak przez mgłę pamiętałam wszystkie wydarzenia z imprezy, więc byłam na przegranej pozycji.
Chociaż z drugiej strony ja i Neymar nie byliśmy w związku? W sumie to skompilowane, jak całe moje życie.
Tak czy inaczej raczej bym go "nie zdradziła", a już tym bardziej z tym piłkarzykiem, którego ego przewyższa ilość wypełniaczy w tyłku Kylie Jenner.

Czas minął mi szybko, aż spostrzegłam, iż jest już godzina 17. It's timeee.
Pognałam to łazienki wykonać wszystkie pielęgnacyjne czynności. Wzięłam prysznic, umyłam włosy, ogoliłam się tu i uwdzie, bo jak to mówią nigdy nic nie wiadomo hehe, wyszorowałam mordę  i stopy.

Po wysuszeniu włosów, przyszedł czas na makijaż. Postawiłam dzisiaj na lekkość i  naturalność, czyli tak jak zawsze. Idealnie.

Kiedy jeszcze chodziłam do morderczej placówki zwanej szkołą, początkowo w ogóle nie robiłam make upu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy jeszcze chodziłam do morderczej placówki zwanej szkołą, początkowo w ogóle nie robiłam make upu. Zmieniło się to kiedy te dmuchane lale zaczęły traktować mnie jak szarą, cichą myszkę do popychania. Musiałam pokazać im, że zadarły z niewłaściwą osobą, że nie jestem jak inne. Wtedy zaczęła się moja przygoda z byciem kibolem i nielegalnymi walkami.
No, ale cóż, dużo by wspominać, czas na dobór outfitu.

Chciałam żeby wzrok każdego padał na mnie, chciałam pokazać wszystkim kto jest ich królową.
Jednocześnie też żeby Ney nie  pomyślał, że to dla niego się tak stroję
Postawiłam na takie połączenie:

 Jednocześnie też żeby Ney nie  pomyślał, że to dla niego się tak stroję Postawiłam na takie połączenie:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wyglądałam bombowo.

Kiedy moje przygotowania dobiegły końca, była chwila przed 19.
Wyczucie czasu to moje drugie imię.

Zebrałam się w sobie i pełna dumy i odwagi udałam się do wyjścia z willi.




komentujcie pod #porwanaprzezpilkarzyka na twitterze

Zrobię wam dzisiaj maraton i pojawią się 3 rozdziały. Buźka xx

Porwana przez piłkarzyka ~Neymar Jr~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz