8.

515 35 40
                                    

☆☆☆

Ostatecznie Aleksiej wraz z Natashą zdołali się wdrapać do helikoptera. Natasha stanęła za fotelem Elizavety i obserwowała co robią, próbując ignorować sapanie Aleksieja nad jej uchem. Ten opierał się dłońmi o oba fotele i dyszał ciężko, śmiejąc się przy tym cicho. Elizaveta zerknęła na niego krótko. Mówił coś, jednak nawet stojącą obok Romanoff nie zdołała tego usłyszeć. W końcu się zorientował i założył słuchawki.

— Wiedziałem, że kiedyś po mnie wrócicie — powiedział, nachylając się bardziej w ich stronę. — Jestem z was taki dumny, dziewczynki.

Yelena zamachnęła się i w odpowiedzi uderzyła go z łokcia w nos. Natasha delikatnie odwróciła głowę, by nie było widać na jej twarzy cienia uśmiechu. Aleksiej złapał się na obolały nos i spojrzała zdumiony na Belovą.

— Czemu w tobie tyle agresji? Dopadły cię te dni w miesiącu?

— Ja nie dostaję okresu, dupku — odpowiedziała Yelena, skupiona nadal na pilotowaniu. — Nie mam macicy

— Ani jajników — dodała Natasha.

— Tak się dzieje, gdy w Czerwonej Sali przymusowo wykonuje się histerektomię. Wyrywają wszystkie narządy rozrodcze. Wiesz, wciskają tam łapy, grzebią i odcinają je wszystkie. Więc nie możesz mieć dzieci – tłumaczyła Yelena, gestykulując przy tym rękoma. Aleksiej skrzywił się znacznie.

— Okej, okej! — zawołał, przerywając jej. — Po jaką cholerę tyle niesympatycznych szczegółów?

— Oh, właśnie miałam mówić o jajowodach — wzruszyła lekko ramionami, ostatecznie nie mówiąc na ten temat ani słowa.

— To dla mnie dużo znaczy, że moje aniołki wróciły po tatusia...

— Nie, nie, nie — przerwała mu Natasha i szybko zerknęła przez okno. — Uwierz, nie chciałyśmy tego robić.

— Więc co tu robicie?

— HYDRA przejęła Czerwoną Salę — wytłumaczyła Yelena. — Dreykov nie żyje.

— To dobrze! — ucieszył się Aleksiej, na co Elizaveta posłała mu zdziwione spojrzenie. — Zdradził mnie i wsadził do tego więzienia, sukinsyn — podrapał się po zaniedbanym zaroście i uśmiechnął się leciutko. — Czyli potrzebujecie mnie, ale... nawet nie przywitacie się ze staruszkiem?

— Staruszek nie zasłużył.

— Oj, moja biedna Natashka....

Natasha ściągnęła gwałtownie słuchawki i podeszła do Aleksieja. Zrzuciła słuchawki z jego głowy. Rozmawiali ze sobą, Elizaveta widziała po Natashy, że naprawdę mocno się powstrzymuję przed uderzeniem go.

Yelena i Elizaveta coraz gorzej słyszały o czym rozmawiali, dlatego postanowiły do zignorować i całkowicie skupić się na pilotowaniu. Po pewnym czasie Elizaveta odwróciła zaskoczona głowę do tyłu, kiedy Aleksiej podniósł głos, śmiejąc się sarkastycznie.

— Dreykov naobiecywał...będziesz Aleksiej naszym pierwszym i jedynym superżołnierzem. Mogłem być sławniejszy niż Kapitan Ameryka!

Elizaveta zerknęła na Yelenę z podniesioną brwią. Belova pokręciła głową, przekazując jej, że ma się nie przejmować zachowaniem mężczyzny. Zresztą sama była zirytowana jego obecnością.

BALET WDOWY [1] || marvelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz