12

2.7K 132 44
                                    

Pov: Hitoshi

- Jak się spało? - Zapytałem się Kazuo, gdy ujrzałem, jak chłopak otwiera oczy.

- Chyba dobrze. - Ziewnął i wziął ręce nad głowę, rozciągając się.

- Na pewno? - Zaśmiałem się cicho. - Jest godzina 11, a ty dopiero wstałeś i masz podkrążone oczy.

- No, może kilka razy się rozbudziłem w nocy... - Przyznał się, ledwo słyszalnie.

- Kilka razy... - Powtórzyłem za nim, pod nosem.

Te kilka razy to wtedy, gdy próbowałem cię przytulić, jednak ostatecznie tego nie robiłem, bo się bałem?

Pov: Kazuo

Kurwa, czy tu ja kiedykolwiek, w tym nędznym życiu, doznam spokoju? Jak nie to, to tamto...

Czy ja już nigdy nie wyjdę na zewnątrz, bez obaw, że zostanę uprowadzony? Na prawdę? Dzięki Hitoshi za traumę!

- Nudzi mi się. - Jęknąłem, odkładając książkę na bok. - Mam dość ciągłego czytania książek.

- Przynieść ci twój sprzęt do malowania? - Zapytał, nie odwracając wzroku od telefonu.

- Nie... Chcę porobić coś innego. - Westchnąłem głośno. - Ale nie wiem co.

- To nie marudź, że ci się nudzi, jak nawet nie wiesz, co chcesz robić. - Zaśmiał się, odkładając telefon na bok.

- No cholera, co mam tu robić... - Zacząłem turlać się, z boku na bok. - Mam już dość nudów.

- Chcesz w coś pograć? - Zapytał, a ja pokręciłem przecząco głową. - Chcesz coś obejrzeć? - Pokręciłem głową. Chwilę zastanawiał się nad kolejnym pytaniem. - Kupić ci telefon?

- Co? - Spojrzałem na niego zdziwiony.

- Czy chcesz telefon? - Powtórzył.

- Nie boisz się, że gdzieś zadzwonię? - Patrzyłem na niego, szeroko otwartymi oczami.

- Nie masz powodu by dzwonić na policję, co nie? Masz tu wszystko, co chcesz. - Przytaknąłem mu.

On jest głupi? Niby mam tutaj dobrze, jednak to nie zmienia faktu, że zostałem porwany!

- Jutro będziesz już miał telefon. - Uśmiechnął się do mnie. Bez słowa skierował się do drzwi, a gdy chciał je otworzyć, zapytał jeszcze: - Chcesz coś zjeść?

- Nie, dzięki. - Oddałem uśmiech, a on wyszedł z pokoju.

Rozumiecie to?... Ten szefuncio jest na tyle głupi, że kupuje mi telefon! Ta sytuacja aż prosi się o ucieczkę! O cholera, jak się cieszę, że w końcu się stąd wydostanę!


***
U

słyszałem ciche skrzypnięcie drzwi, a do tego towarzyszyły mu dźwięki wolnego chodu.

- Już śpisz? - Spytał się szeptem Hitoshi, podchodząc do łóżka.

- Jeszcze nie.. - Mruknąłem, udając zaspanego, mimo, iż w rzeczywistości nie mogę zmrużyć oczu. Odwróciłem się do niego plecami, nawet na niego nie zerkając.

- Jest już 23... Dawno powinieneś spać... - Wyszeptał, gładząc moje włosy.

- Przed porwaniem, zasypiałem po północy. - Powiedziałem, dalej zaspanym głosem.

Nie Bój Się  /Yaoi\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz