Pov: Kazuo
Gdzie on, do cholery, jest? Miał być na śniadanie, a go dalej nie ma!
Drzwi ze skrzypnięciem otworzyły się... O wilku mowa!
- Przepraszam, spóźniłem się trochę. - Do pokoju wszedł Hitoshi z talerzem kanapek w dłoni. - Były korki, więc zajęło mi to dłużej, niż miało zająć... - Zaśmiał się nerwowo.
- Nie odpowiedziałeś mi na pytanie z rana. Gdzie jechałeś? - Zapytałem, jak zawsze ciekawski, gdy mężczyzna podał mi talerz.
- Nie powinno cię to ciekawić... - Powiedział niechętnie.
- Ale ciekawi. - Odparłem krótko.
- Z wkurzającą osobą... Tyle powinno ci wystarczyć. - Warknął ze zdenerwowania, pewnie na myśl o tej osobie...
Nie dopytywałem już więcej i po prostu zacząłem jeść.
***
Jak mnie strasznie boli głowa!... Zbyt długo nie oddychałem świeżym powietrzem. Od kiedy zostałem porwany, nie znajdowałem się w pomieszczeniu z chociażby otwartym oknem!
- Kiedy będę miał możliwość wyjścia? - Zapytałem z głośnym jękiem.
- Nie mam pojęcia. - Odezwał się Hitoshi, nie odrywając wzroku od ekranu telefonu.
- Błagam... Od ponad miesiąca tutaj siedzę i oddycham tym zakurzonym powietrzem... Mam do cholery dość! Głowa mnie już boli! - Powiedziałem.
- Tak, tak. - Przewrócił oczami. - Inni mają gorzej. - Nawet nie wiecie, jak krew zaczęła się we mnie gotować!
- Gówno mnie obchodzą inni! Otwórz chociażby okno, bo zaraz się udusze! - Krzyczałem, już dosyć mocno wkurzony.
- Nie przesadzasz? - Spojrzał się na mnie, podchodząc do okna. - Jesteś zbyt rozpuszczony. - Powiedział, otwierając okno.
- Przez ciebie. - Prychnąłem
- Nie wkurwiaj mnie. - Warknął, na co ja podskoczyłem. To było nagłe...
- Jasne... Nie chciałem. - Mruknąłem, ponownie kładąc się na łóżku.
Pov: Hitoshi
Wszyscy zaczęli się mnie pytać, dlaczego tak dużo ostatnio jestem u siebie w pokoju...
Jeszcze ten jebany typ! Czy on może sie odpierdolić od Kazuo!? Mu zależy tylko na seksie, a do tego nie potrzebny mu akurat brunet!
Kolejny już dzisiaj raz, usłyszałem dźwięk dzwonienia...
- Czego ty, do kurwy, chcesz!? Przestań do mnie wydzwaniać! - Krzyknąłem od razu, po odebraniu tego wkurzającego telefonu.
"Gdzie on jest?" Odezwał się krótko głos z komórki.
- W dupie! - Warknąłem. - Myślisz, że ci powiem? Sprzedałem go i tyle do wiedzy powinno ci wystarczyć.
"Gadaj."
- Nie. - Odpowiedziałem, jak najkrócej było to możliwe.
"Uwierz, że jak go znajdę, nie będzie miał sobie zbyt dobrze... Przez ciebie."
- Nie obchodzi mnie to. - Skłamałem - Poza tym... I tak go nie znajdziesz.
"Zobaczymy... dobrze wiemy, że moi ludzie znajdą go, w mniej niż tydzień."
CZYTASZ
Nie Bój Się /Yaoi\
RomanceDruga część znajduję się już na moim profilu!! 19 letni Kazuo przeprowadza się do Tokyo, na studia. przy przeprowadzce, podpada pewnemu facetowi, Hitoshienu - szefowi mafii... Po niedługim czasie, Hitoshiemu udaje się znaleźć dziewiętnastolatka. Jak...