14

2.5K 138 41
                                    

Pov: Kazuo

- To... To nie tak... - Odwróciłem głowę na bok. Nie miałem odwagi na niego spojrzeć.

- Dlaczego w takim razie tego nie zrobiłeś? Wiesz, że wyszedłbyś stąd? Mógłbyś być wolny? Dlaczego nie zadzwoniłeś? - Nie wiedziałem co odpowiedzieć, więc po prostu siedziałem cicho... - Proszę bardzo. - Chwycił mój telefon i postawił go przede mną z włączonym ekranem, na którym znajdował się numer alarmowy. - Jak tak bardzo tego chcesz... Proszę, zrób to. Jak tak ci zależy, nie mam nic przeciwko.

Nie... Nie dawaj mi wyboru...

Nie ruszyłem się, ani o centymetr. To było chyba najlepsze rozwiązanie...

- To jak? - Zapytał Hitoshi, czekając tylko na mój ruch.

- Nie zrobię tego... - Wymruczałem, ledwo słyszalnie.

- Dlaczego? - Prychnął. - Masz ostatnią szansę... Wiedz, że później może nie być takiego miłego traktowania.

- Wiem. - Pokiwałem twierdząco głową. - Nie zrobię tego. Tutaj jest mi wystarczająco dobrze...

Pov: Hitoshi

- Nie zrobię tego. Tutaj jest mi wystarczająco dobrze... - Powiedział Kazuo, a na mojej twarzy automatycznie pojawił się uśmiech. Słyszycie? Polubił to miejsce! Polubił mnie!

Na codzień skazuje ludzi na śmierć, a przy tym chłopaku tracę głowę!

Chciałem go teraz pocałować... Tak szczerze, z uczuciem go pocałować...

Na co ja czekam? Powstrzymuje się wystarczająco długo, mam prawo!

W tej chwili odwróciłem jego głowę w swoją stronę jak najdelikatniej i połączyłem nasze usta.

Co mnie mocno zdziwiło... Kazuo nie protestował. Lekko uchyliłem powieki, nie przestając go całować. Po jego minie można było zobaczyć, że jest mocno zdziwiony.

Na dosłownie ułamek sekundy odłączyłem nasze usta, by móc odetchnąć, jednak gdy zobaczyłem, że Kazuo otwiera buzię z zamiarem powiedzenia czegoś, ponownie złączyłem nasze usta, w tym razem bardziej intensywnym pocałunku. Tym razem do gry dołączył język. Zacząłem delikatnie badać jego jamę ustną co jakiś czas splatając nasze języki. Było to przyjemne, jak cholera... Poczułem jak Kazuo odwzajemnia pocałunek i próbuje również włączyć w to swój język, jednak ja dalej dominuje i nie mam zamiaru, by było inaczej.

- Wystarczy. - Prawie wykrzyczał, od razu, gdy oderwałem na moment nasze usta.

- Nie podobało ci się? -  W tym momencie, jego twarz zrobiła się jeszcze bardziej czerwona, niż wcześniej, a ja udawałem smutnego.

- Nie o to chodzi... - Wyszeptał.

- Czyli było dobrze? - Uśmiechnąłem się chytre. - Wiesz... Możemy pójść dalej... - Wsunąłem swoją dłoń pod jego górną część piżamy, a w moich spodni czułem już brak miejsca...

- Dość, do spania! - Zaczął próbować mnie zepchnąć, jednak byłem zbyt ciężki, więc sam dobrowolnie zszedłem.

- Czyli teraz tak po prostu chcesz iść spać? - Powiedziałem, udając smutnego.

- Tak, chcę iść spać. A ty lepiej idź się zająć sobą, gdzieś indziej. - Spojrzał na mój wzwód.

- A może ty chcesz się mną zająć? - Uśmiechnąłem się do niego dwuznacznie.

- Dobranoc. - Odwrócił się do mnie plecami, a ja tylko z głośnym westchnięciem ruszyłem do łazienki.

Pov: Kazuo

Nie Bój Się  /Yaoi\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz