🦉Szkoła🦉

448 16 14
                                    

Pov Luz 5/01/2020

Szykuje się właśnie do wyjścia, do nowej szkoły. Mama wie że nie chce do niej iść więc chce żebym z nią pojechała a nie autobusem bo niby "ucieknę" z lekcji.

-Luz jak się zaraz nie pospieszysz to się spóźnisz! - krzyknęła mama.

-mamo czy to konieczne, nie chce nowej szkoły. - zaczęłam pakować drugie śniadanie.

-ty sobie zapewniłas wydalenie, nie ma innej opcji.

-robią wielkie halo o gryfa ziejącego pająki.

-a pamiętasz o wężach, fajerwerkach i o innych twoich wybrykach? Kochanie wiem że jesteś bardzo kreatywna, ale może odpuścisz sobie trochę w nowej szkole? - przykucnęła przy mnie kładąc swoją dłoń na moim ramieniu.

-tak, jasne. - powiedziałam obojętnie.

-no ubierz się i chodź do auta czekam na zewnątrz. - rzuciła i wyszła z domu.

-"może odpuścisz sobie trochę" gdyby to było takie proste. - ubrałam się i już miałam wychodzić z domu - pa King, będę tęsknić! - pożegnałam się z moim psem i poszłam do auta.

Przez całą drogę nie rozmawiałam z mamą no może pojedyncze słowa.
Pod moją nową szkołą byliśmy po jakoś 20 minutach, cała szkoła była duża i serio ładna.

-powodzenia! - powiedziała na co pokazałam jej dwa kciuki w górę i wyszłam z auta.

-no dobra Luz, dasz sobie radę. - powiedziałam sama do siebie i weszłam do budynku.

Gdy weszłam, korytarz był cały zapełniony a moim zadaniem było znalezienie pokoju dyrektora by odebrać klucz do szafki i plan lekcji.

Przeciskała się przez tłum ludzi gdy na kogoś wpadłam.

-oj wybacz! - przeprosiłam.

-weź patrz jak łazisz łamago. - odwróciła się do mnie dziewczyna, miała długie różowe włosy i niebieskie oczy. Obok niej stały jeszcze trzy inne dziewczyny jedna brunetka z okularami i dwie z zielonymi włosami.

-em jestem tu nowa i- przerwała mi.

-"jestem tu nowa" o jej nie wiem gdzie co jest, weźcie mnie do mamusi! - zaczęły się śmiać - to że jesteś nowa nie znaczy że jesteś lepsza. - rzuciła i przeszły obok mnie.

Gdy sobie tylko poszły wystawiłam im język i ruszyłem dalej w poszukiwaniu odpowiedniego pokoju.

Nie ukrywam długo zajęło mi znajdywanie go ale w końcu znalazłam.
Dostałam tam mój klucz i plan lekcji który teraz mnie bardziej interesował, tak długo szukałam dyrektora że na moje nie szczęście lekcje się zaczęły.
Popatrzyłam gdzie mam lekcje i od razu do niej ruszyłam.

-dzień dobry. - wbiegłam zdyszana do klasy chcąc usiąść na wolnym miejscu.

-nie tak szybko chodź tu na środek. - zawołał mnie nauczyciel.

-skoro muszę.. - wyszeptałam pod nosem.

-dzieci, to wasza nowa koleżanka Luz Noceda, przyjmijcie ją dobrze to się tyczy ciebie Boscha. - wskazał na dziewczynę na którą przedtem wpadłam.

-będę bardzo miła obiecuje. - powiedziała słodkim głosem.

Gdy skończył mnie przedstawiać poszłam usiąść na wolne miejsce.

Lekcje minęły szybko i nudno i nim się obejrzałam była obiadowa.
Stałam na stołówce szukając pustego stolika co mi się udało był idealny, zero osób wokół.

!WSTRZYMANE! Lumity ~ human worldWhere stories live. Discover now