Pov. Luz 17/01/2020
-Luz gdzie moje słuchawki!? - krzyknął Hunter.
-Skąd mam wiedzieć!?
-Ty je zawsze ukradasz!
-Widziałam jak Vee je wczoraj brała! - obroniłam się.
-Vee?!!
-Poszłam na spacer potrzebowałam! Ale położyłam je na stole w kuchni! - krzyknęła siostra schodząc na dół.
Ah te poniedziałki... Jedyny dzień w tygodniu gdy ja i moje rodzeństwo jedziemy wszyscy razem do szkoły. I tak właśnie to wygląda co tydzień. Ale to mamy wina bo ona nie chce mi kupić nowych słuchawek.
-Tak kakretniej to gdzie je dałaś?!
-No chyba tutaj. - Vee wskazała na stół w kuchni - Ale to było może ze 3 dni temu.
-To gdzie one są?!
-Hunter uspokój się! - próbowałam załagodzić sytuację ale te słuchawki są ważniejsze nawet że od nas dla niego.
-Dzieciaki już do auto bo się spóźnicie, Hunter później poszukamy słuchawek teraz raz raz do samochodu. - przyszła mama która ewidetnie ma dość tych kłótni. No cóż sama wybrała trójkę a nie jedno dziecko.
W aucie nic ciekawego się nie działo. Hunter obrażony patrzył w okno przez całą drogę, ja i Vee wymieniałyśmy kilka słów ale to serio kilka dlatego też myślałam że jedziemy do tej szkoły już godzinę.
-Pa! - pożegnała nas mama a my wyszliśmy z auta.
-No to na razie! - pierwsza odeszła Vee a tuż za nią Hunter. Ja patrzyłam nad Willow i Gusem ale żadnego z nich nie widziałam.
-Luz! - automatycznie obróciłam się za siebie słysząc swoje imię i właśnie Amity biegła w moją stronę.
-No hej! - przytuliłam ją.
-No już, um po pierwsze masz Edric kazał przekazać - podała mi słuchawki Huntera, zguby się znalazły - a po drugie gdzie byłaś w sobotę?
Ojć... Nie powiem jej przecież że byłam z przyjaciółmi u mojej cioci, może zrobić jej się przykro na logikę ona też jest moją przyjaciółką a spędzam z nią najmniej czasu.
-W s-sobotę...byłam zajęta..czymś.
-Oh jasne rozumiem..
-A czemu pytasz?
-Bo widzisz to głupie ale chciałam się spotkać lub wyjść gdzieś...sama nie wiem to głupie było.
-Nie nie! Bardzo chętnie bym z tobą gdzieś wyszła ale z moją mamą pojechaliśmy do mojej cioci i nie było mnie cały dzień.
-Jasne rozumiem nie musisz się tłumaczyć, to do zobaczenia. - zaczęła odchodzić w stronę budynku.
-A ty gdzie idziesz? - podbiegłam do niej.
-No wiesz idę do szkoły?
-Ale czemu się żegnasz? Jesteśmy przyjaciółkami, nie możemy razem chodzić, siedzieć, gadać czy coś?
-Ja tam nie wiem czy to najlepszy pomysł.. - akurat po tych słowach do Amity podeszła oczywiście Bosha i Skara.
-Co my tu mamy, Amity serio rozmawiasz z tym dziwakiem? - odezwała się Bosha śmiejąc się.
-Nie. Nie rozmawiam.
-To co niby robicie? - spytała Skara.
-Ten przegryw wciąż mnie dręczy o przyjaźń, żałosne. Jestem Blight człowieczku i umiem dobierać sobie przyjaciół, ty na niego nie zasługujesz. - Tak, to wszystko wyleciało z ust Amity.
Dziewczyny się zaczęły śmiać.
YOU ARE READING
!WSTRZYMANE! Lumity ~ human world
Romance14 letnia Luz Noceda zostaje wydalona ze szkoły przez co musi iść do nowej. W nowej szkole odnajduje się bardzo szybko, poznaje dwóch przyjaciół, ale oprócz tego zrobiła sobie wroga u Amity Blight. Na szczęście później zostały przyjaciółkami. Dziewc...