🦉Piżama party cz.1🦉

176 11 14
                                    

Pov. Luz 21/01/2020

Wstałam dziś wcześniej w dodatku na prawdę wypoczęta. Od kąt wczoraj POGODZIŁAM SIĘ Z AMITY spało mi się o niebo lepiej niż przez ostatnie 3 dni.

Zeszłam od razu po wstaniu do kuchni, ale nikogo tam nie zastałam. Jedyne co znalazłam to kartka na stole od mamy.

Na ten weekend też wyjeżdżam, ale to ostani raz obiecuje, obiad na jutro macie w lodówce najwyżej zamówcie jakąś pizze dałam kasę na stoliku.
I Luz, nie rozwal domu z tymi twoimi przyjaciółkami.

Kocham, mama.

Okej, czyli kolejny weekend bez mamy, może Eda znów będzie nas pilnować? W sumie nie wspominała nic w liście więc chyba raczej nie.

Wróciłam na górę ogarnąć się i spakować do szkoły, dostałam również SMS od mamy żebym dopilnowała żeby Vee wstała. Obudzenie jej trochę zajęło więc zrobiłam sobie tylko drugie śniadanie i ruszyłam do szkoły.

W szkole byłam wcześniej przez praktycznie nikogo nie było. Ale oczywiście jednak ktoś musiał się pojawić..

-No proszę czy to nasza Luz Noceda. - podeszła do mnie Bosha, dobrze że chodź była sama.

-Czego znowu chcesz Bosha? - powiedział podirytowana.

-Myślisz że zabranie Amity do swojego żałosnego gangu ujdzie ci tak łatwo? Zmieniłaś ją i przez to nie przyjaźni się już z nami, jesteś zadowolona?

-Może i ją zmieniłam, ale zdecydowanie na lepsze i wydajemy mi się że nie przeze mnie się z tobą przyjaźni.

-W takim razie przez kogo?

-Spójrz w lustro. - rzuciłam i ruszyłam przed siebie, niestety gdy tylko ruszyłam chwilę potem Bosha popchnęła mnie na szafki.

-Za kogo ty się uważasz Noceda?! - przycisnęła mnie mocniej.

-Puszczaj mnie!

-Nie masz prawa mnie tak traktować!

-Puść mnie! - wierciłam się.

-Głucha jesteś? Puść ją! - w idealnym momencie Amity przyszła i popchnęła Boshe.

-Naprawdę chcesz wybrać ją ode mnie?

-Tak, odpowiedź jest prosta. I jeszcze raz się do niej zbliżysz to dla ciebie nie skończy się to dobrze.

Bosha już nie odpowiedziała tylko prychnela i odeszła.

-O matko Ami! Gdyby nie ty ona mogłaby mnie udusić! - rzuciłam się na dziewczynę.

-Wychodzi na to że będę teraz twoim prywatnym ochroniarzem. - zaśmiała się - Coś Ci zrobiła?

-Jest dobrze, jedynie szyjamnie boli jak mówię. - machnęłam ręką. .

-Masz ją czerwoną, chcesz iść do pielęgniarki?

-Amity naprawdę wszystko dobrze! Hej, zmieniłaś kolor włosów!

-No tak jakoś wczoraj...

-Są piękne!

-Hah..dzięki. - zauważyłam że dziewczyna się rumieni dlatego odwróciła twarz w bok, zignorowałam to i ruszyłyśmy na lekcje.

Poszłyśmy do sali, Amity parę razy jeszcze nalegała żebym poszła do pielęgniarki ale naprawdę było wszystko dobrze. To słodkie jak się o mnie troszczy! I bardzo uroczo wygląda w fioletowych włosach!

***

-Patrzcie, teraz się uda! - powiedział po raz kolejny Gus który próbował trafić groszkiem do buzi.

!WSTRZYMANE! Lumity ~ human worldWhere stories live. Discover now