ROZDZIAŁ 5

1K 160 5
                                    

Na twarzy Eleanor pojawił się grymas, którzy mógł świadczyć tylko o jednym. Nic nie wyglądało tak jak powinno. Wszystko okazało się katastrofą. Ophelia miała tego pełną świadomość. Strój ją uwierał, a głowa swędziała od ilości lakieru do włosów. Nie chciała patrzeć na swoje odbicie w lustrze, bo bała się mocnego makijażu jaki mogła tam zobaczyć. Jeśli Eleanor się krzywiła, to na pewno twarz Ophelii wyglądała koszmarnie. Nigdy nie niosła przesadnie mocnego makijażu, więc nawet róż na policzkach robił wielką różnicę w jej wyglądzie. 

Pomalowała się delikatnie w domu i myślała, że wizażystka pracująca dla stacji telewizyjnej, jedynie lekko to poprawi i zmatowi jej cerę. Ale ta całkowicie poszalała i zrobiła z twarzą Ophelii coś co skutecznie odstraszało El. 

— Spociłaś się — wymamrotała i złapała za chusteczkę. Przejechała nią delikatnie po czole dziewczyny. — Stresujesz się?

— Chyba.

— To krótka rozmowa, nie więcej niż dziesięć minut. Wchodzisz przed głównymi wiadomościami — powtórzyła już trzeci raz tego dnia. — Zapytają o książkę i o to czemu pojawia się dopiero po czterech latach od premiery pierwszej. 

— Bo potrzebuję pieniędzy.

— Tego im nie mów.

— Więc co mam powiedzieć? — zapytała.

— Że potrzebowałaś natchnienia czy coś podobnego — El wzruszyła ramionami. — Nie zdradzaj zbyt wiele. Tajemnica to dobra metoda marketingu. 

— Mhm — pokiwała lekko głową.

To nie będzie wielki problem. W końcu niewiele wiedziała o swojej własnej książce, więc z łatwością będzie tajemnicza. Nie powie im za wiele, bo sama niewiele wie. Dwa dni temu wydawnictwo ogłosiło nadejście jej nowej książki na swoich profilach społecznościowych. Eleanor mówiła, że ludzie oszaleli i każdy zastanawia się nad jaką tym razem historię dostaną na papierze. Ophelia nie odczuła tego jakoś mocno. Miała konta na social mediach, ale nie zaglądała na nie od lat, więc nie bardzo wie co tam się dzieje. 

Echo od czytelników było ogromne, więc cały proces przyśpieszył. A razem z nim jej wystąpienie w telewizji.

— Przestań się pocić — El powiedziała i wzięła drugą chusteczkę. — Będziesz się świecić.

— Nie potrafię tego zatrzymać — wymamrotała.

Mimo to wzięła kilka głębokich wdechów, a potem przymknęła powieki i starała się nie myśleć o tym, że zaraz będzie udzielała swojego pierwszego wywiadu od kilku lat. Za kilkanaście minut będzie już po wszystkim. Zdejmie z siebie ten niewygodny stój i zmyje makijaż. A przede wszystkim umyje włosy. Od kiedy lakier do włosów sprawia, że skóra tak bardzo swędzi? 

Próbowała nie wpaść w kolejny atak paniki, ale jej skóra stawała się nadwrażliwa za każdym razem, gdy ten nadchodził. Musiała się jakoś uspokoić zanim usiądzie przed prowadzącym. Więc zrobiła to co zawsze jej pomagało. Złapała za skórę na wewnętrznej części dłoni i lekko ją szczypała. To ją rozpraszało i odwracała uwagę od duszności i ogólnego dyskomfortu. 

Czuła jak jej oddech się wyrównuje, ale wtedy jej wzrok skierował się na szereg kamer ustawionych w rzędzie. Wszystkie będą zwrócone na nią, a ona nie ma zielonego pojęcia co powiedzieć. Poczuła uścisk w klatce piersiowej i w panice zaczęła szukać czegoś co ją rozproszy, a potem w jej głowie pojawiło się to co wystukiwał Victor podczas ich ostatniej rozmowy. 

Raz, dwa, trzy, raz, raz, dwa, trzy, raz, dwa, raz, dwa, trzy, raz. 

Czemu akurat ta myśl ją uspokoiła? Czytała o tym, że muzyka działa relaksacyjnie, ale to tylko rytm wybijany w jej głowie. 

The Melody Book | +16Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz