Krok na dobrą drogę

24 3 2
                                    

Czasami Bóg stawia nas w takiej sytuacji, kiedy to on jest naszą jedyną nadzieją. Podobnie stało się pewnego razu w życiu Oli.

Była to jedna z jej pierwszych miesiączek, jakaś szósta klasa. Jej mama wiedziała, że zaczął jej się okres, dlatego spytała, czy pod koniec tygodnia już jej się skończy, aby mogli iść całą rodziną na basen. Jako że Ola nie miała doświadczenia z okresem, nie ogarniała ile to dokładnie trwa, czy bardzo krwawi czy nie, ale
stwierdziła, że wtedy już jej się skończy.

Niestety była w błędzie. Tak naprawdę, koniec okresu miał nastąpić w dzień basenu, czyli wtedy wciąż powinna trochę krwawić.

Po jakimś czasie Olę zaczęły nachodzić wątpliwości. I zaczęła prosić Boga o pomoc. Każdego dnia prosiła, aby skończył jej się okres. Co chwila powtażała "proszę, żeby mi się skończył okres przed basenem, proszę, proszę, proszę". Wtedy pomyślała sobie, że jeśli jej prośba zostanie spełniona, zacznie serio wierzyć w Boga.

I nadszedł ten dzień. Rano Ola wciąż delikatnie krwawiła. Jednak trzeba było jechać. No bo jak powie rodzicom, że jednak dalej ma okres, chociaż miał jej się skończyć? Na to nie miała odwagi. Więc ubrała swój strój kąpielowy jeszcze w domu (zawsze tak robiła, bo nie lubiła przebierać się na basenie), wsiadła do samochodu, niebiorąc żadnych podpasek, wkładek ani innych dzindzibołów. Potem weszła do wody i starała cieszyć się chwilą, chociaż przez zdenerwowanie nie było to proste. Po jakiejś godzinie trzeba było się zbierać. Ola spodziewała się krwi. Zobaczyła biel kostiumu. Nic, ani kropelki. Nasunęła jej się myśl, że może po prostu woda w basenie trochę to zmyła. Ale kiedy przebrała się w zwykłe ubrania i wsiadła do samochodu, a potem dotarła do domu, również nie było żadnego śladu zbrodni.

Może okres po prostu mi się już skończył? W każdym razie bardzo, ale to bardzo ci dziękuję. Już o tobie nie zapomnę.

Tak naprawdę, to potem do końca dnia Ola jeszcze okres miała. Ale o Bogu już nie zapomniała. I mimo, że było w jej życiu jeszcze wiele ciężkich chwil, on zawsze był dla niej nadzieją i ratunkiem. Nigdy jej nie zawiódł.

Opowieść odnalezionej owieczkiWhere stories live. Discover now