Śmierć

21 3 3
                                    

Koniec roku szkolnego 2020/2021 był czasem, kiedy Ola zaczęła rozmyślać nad śmiercią. Na początku było to rozmyślanie o tym w sposób "filozoficzny". Po pewnym czasie doszła do wniosku, że po śmierci spotka się z Bogiem i będzie wiecznie szczęśliwa, wszystkie smutki prysną i już nigdy więcej nie wrócą. Była też zdania, że życie doczesne jest tylko poczekalnią do świata prawdziwego, wiecznego. A co za tym idzie, nasze obecne problemy nie są aż takie istotne, bo i tak każdy kiedyś umrze. Wystarczy cierpliwie poczekać.

Kiedy brakowało jej nadziei, myślała o śmierci - że kiedyś wszystko będzie lepiej. Kiedy była smutna, mówiła sobie w głowie magiczne słowo umrę i na kilka sekund wracała jej wtedy radość. Gdy się bała - umrę. I tak minęło jej parę miesięcy.

Potem nastąpił nowy rok szkolny, siódma klasa. Nadszedł czas mroku, smutku, depresji. Bóg wie czemu. Po prostu radość prysła. Puf i nie ma. Wracała tylko na kilka sekund, na myśl o śmierci.

Kiedy Ola wróciła po wakacjach do szkoły, nie odnajdywała już w niczym radości, nie miała żadnych chęci do życia. Wegetowała. Dzień w dzień wyczekiwała upragnionego dnia śmierci. Nie myślała o samobójstwie, bo żal jej było rodziców i bliskich. Dlatego też przysięgła sobie, że nie zakończy swojego życia, ale poczeka, aż Bóg sam przyjdzie po nią w odpowiednim czasie. Ale cóż to za życie? Po co? Dlaczego?

Ola nawet nie potrafiła sobie wyobrazić, że kiedyś znowu będzie szczęśliwa. Ten stan był dla niej nieosiągalny. Bóg i śmierć byli jej jedynymi pocieszycielami. A że wiązała jedno z drugim - kiedy umrę, dołączę do Boga - w sumie w Stworzycielu pokładała calutką nadzieję na szczęście. Ale nie szczęście za życia.

***

Mniej więcej w tym samym czasie Ola zmieniła swój zastęp* w harcerstwie - z Lisów, które się rozpadły, przeszła do Kun Leśnych. Tak, Ola była harcerką i to od czwartej klasy. Informuję was o tym drodzy czytelnicy, ponieważ potem mam zamiar wrócić do tego wątku, który dział się w miarę równolegle z tym o śmierci.

***

Wracając do śmierci. Często podczas lekcji Ola zamyślała się i wpatrywała w krzyż, który wiesiał w jej sali, tak jak w każdej typowej polskiej szkole. Wtedy troszeczkę polepszał się jej nastrój. Na przerwach też, gdy siedziała sama na podłodze korytarzu (wszystkie ławki pozabierano, bo dzieci się na nich przepychały), myślała o Bogu. Wpatrywała się w ścianę naprzeciwko niej i wyobrażała sobie, że na nią patrzy, że jest przy niej. Wiedziała, że rzeczywiście tak było. Dodawało jej to otuchy.

zastęp* - jednostka w harcerstwie składająca się z ok. 6-10 członków

Opowieść odnalezionej owieczkiWhere stories live. Discover now