Oni są jak witraże.
Rzucę kamieniem, to się rozsypią.
Ja jestem mirażem.
Tym artystą.
Widzisz mnie.
Jestem iluzją.
Oni mają tyle kolorów.
To i tak nieważne.
Stoję w półmroku.
Czerń moim znakiem.
Wciągnę ich, to stracą kolory.
Będą przezroczyści.
Nie lubimy odmowy.
Nie chcemy, żeby naszą pewność naruszyli.
Chyba wszyscy jesteśmy jak te witraże.
Możemy się tak łatwo rozsypać.
Jesteśmy jak te postacie.
Wolna wola nie jest do nabycia.
Czy my ją mamy?
Wszystko to może scenariusz.
Czy to wszystko idzie od daty do daty?
Czy mogę się wyrwać z tego letargu?
Ciężko jak wszystko jest rozplanowane.
Jestem tylko jednym z miliardów.
Muszę tę grę przejść.
Nie brakuje mi już tematu.
Głowa pełna pomysłów.
W końcu jest ta jakość.
Choć znów przechodzę przez to miasto jak duch.
Patrzę ku gwiazdom.
Chciałbym tam odlecieć.
Tymczasem stoję na ziemi.
Marzeń mi nie odbierzesz.
Możesz być tylko przeciw.
Będę dla ciebie mirażem.
Rzucę kamień.
Rozsypiesz się na kilkaset.
Będziesz tym piaskiem.
![](https://img.wattpad.com/cover/339134459-288-k349540.jpg)
YOU ARE READING
NieSpołeczny
PoetryW tym zbiorze wierszy przedstawiam wam świat który na codzień nas otacza. Wyszło trochę depresyjnie no ale cóż. Jest to już mój trzeci zbiór wierszy mam nadzieję że wam się spodoba. Gatunek: poezja Okładka: @_Kyuki_ ©BARTEK 2023