Urocza ale wkurzająca dziewczynka

409 14 74
                                    

*** Cofnijmy się kilkanaście lat wcześniej kiedy to się zaczęło...***

- To ja teraz liczę! Chowajcie się! - Wykrzyknął wesoło Shane.

- Tony nie idź za mną jak coś - odparł Dylan.

- Nawet nie zamierzam się chować z takim kikutem jak ty! - Powiedziałem po czym pobiegłem w swoją stronę.

To nie pierwszy raz gdy bawimy się na wyspach kanaryjskich u babci w chowanego dlatego znam kilka miejscówek ale Shane od razu by mnie znalazł. Pobiegłem w las, tatko nie pozwalał w tą stronę biegnąć lecz to tylko na chwilę. Jak mój bliźniak się podda to już tam wchodzić przecież nie będe. 

Biegłem tak kawałek aż las się skończył, zestresowałem się trochę. Zauważyłem inne ogrodzenie i dom, a na jego podwórku była ciemnowłosa dziewczynka. Odwróciłem się i chciałem zawrócić lecz przeszkodziła mi w tym.

- Hejkaa! Jak się nazywasz? - Zapytała uśmiechnięta.

Odwróciłem się w jej stronę i niezbyt zadowolony spojrzałem na nią.

- Po co ci to do informacji?

- Chciałam się poznać. - Dalej uśmiechnięta przeskoczyła przez mały płotek podchodząc bliżej i wyciągając rękę. - Jestem Valentina! A ty?

- Tony.. - Oddałem uścisk dłoni. Pożałowałem bo się do mnie od razu przytuliła.

- Tony to skrót od Anthony'ego prawda? 

- Co ty robisz!

- Przytulam się. Czyż to nie miłe uczucie?

Nie odpowiedziałem, ani nie oddałem uścisku. Po chwili się odsunęła.

- Rozumiem nie lubisz się tulić... - Uśmiech nie schodził jej z twarzy. - Pohuśtajmy się! mam huśtawki na podwórku! - Jedną ręką pokazała na huśtawki a drugą złapała mnie za rękę, była odrobinę mniejsza ode mnie. 

Obejrzałem się za siebie sprawdzając czy nikogo z rodziny za mną nie ma. Na szczęście nie było. Spojrzałem na dziewczynkę i pokiwałem na zgodę głową. Tuż za nią przeskoczyłem przez płotek i podbiegliśmy do dwóch huśtawek zawierzonych na gałęzi drzewa.

Jakiś czas się huśtaliśmy i rozmawialiśmy.

- Skąd jesteś? - Zapytała zaciekawiona.

- Z daleka.

- Czyli?

- Ze stanów.

- To co robisz na wyspach kanaryjskich?

- Odwiedzam babcię z rodziną.

- Oooo Ciekawie! - Podekscytowała się. - Jak się mieszka w stanach? Czy jest to jak w tych filmach!? Duże wieżowce, mnóstwo sklepów, pełne ulice, bogate szkoły.

-Trochę tak.

- Wow!! - Zerknęła na mnie. - Ile masz lat!?

- Co cię to obchodzi mucho.

- Mucho?

- Jesteś taka irytująca jak muchy w stanach.

- Aaaaa... To fajnie!!! - Wypiszczała. - A ty będziesz.... Querido.

- Co to znaczy?

- Kiedyś ci powiem hihi. - Zaśmiała się wesoło.

Była na swój wyjątkowy sposób urocza, co mi się podobało.

- Tooooo ile masz lat?

- 9..

- Oooo!! Ja mam 8! - Zapiszczała i wesoło zamachała nogami. - Jesteśmy prawie w tym samym wieku!!!!! Jupii!!

Impossible Wish // Tony MonetWhere stories live. Discover now