nie elegancko

2.5K 51 28
                                    

Czas do piątku zleciał mi szybko. W głowie i tak miałam tylko cholernego Santana.Nie odzywał się do mnie cały tydzień, dopiero w piątek rano dostałam SMS.

Nieznany:
Będę o 19 ubierz się wygodnie.

Wiedziałam że to Adrien. Przez tą wiadomość znów zaczęłam się stresować jak przed każdym spotkaniem z nim ale czułam też ekscytacje.

Zaczęłam szykować się godzinę wcześniej. Założyłam czarna spódnicę
i mój ulubiony sweter, który dostałam kiedyś od Willa. Na nogi wciągnelam
zwykłe białe adidasy. Zrobiłam jeszcze szybki delikatny makijaż.

Równo o 19 usłyszałam dzwonek do drzwi. Gdy otworzyłam moim oczom ukazał się Adrien ale był to dziwny widok, ponieważ Adrien zamiast w swój elegancki garnitur był ubrany
w białą koszulkę i czarne jeansowe spodnie. Na to zarzucił czarną skórzaną kórtke a włosy zawsze idealnie ułożone były lekko roztrzepane. Dziwnie było go zobaczyć w takim wydaniu
Ale czułam, że dzięki temu będę
czuć się przy nim pewniej.
-Witaj Hailie Monet.
-Witaj Adrienie.
-Pięknie wyglądasz.
-Dziękuje tu również dobrze wyglądasz, tak inaczej.
Uśmiech pojawił się na jego twarzy.
-Pewnie myślałaś że nawet śpię w garniturze. - powiedział rozbawiony
-Nie zdziwiło by mnie to.
Uśmiechnęłam się lekko.
-Jesteś gotowa?
-Możemy jechać.

-Daleko jeszcze?-spytałam
- Nie, już blisko.-odpowiedział
-A powiesz mi dokąd jedziemy?
- Nie.
Zaczeliśmy wjeżdżać na wzgórze
Gdy byliśmy już dosyć wysoko Adrien
stanął.
-Chcesz mnie tu zamordować i pochować ciało. - spytałam żartobliwe
Choć byłam trochę przerażona.
Adrien zaśmiał się.
-Hailie gdybym chciał Cię zabić zrobiłbym to już dawno a nie byłaby to najmądrzejsza decyzja bo twoi bracia rozszarpali by mnie na strzępy.
-I tak Cię rozszarpią gdy dowiedzą się o naszych schackach. - oznajmiłam
-Chodź
Adrien podszedł do bagażnika i wyjął z niego koc i dwa kieliszki i butelkę wina oraz koszyk z jakimś jedzeniem.
-Przyjechaliśmy na piknik?-zapytałam zdziwiona. Co było można wyczytać z wyrazu mojej twarzy.
-Można to tak nazwać.
-Nie spodziewałam się tego po tobie.
-Dlaczego?- zapytał z kpiną
- Nie wiem bo to takie... nie eleganckie - odpowiedziałam zmieszana.
Adrien patrzył na mnie z rozbawieniem.
-Uznałem że przyda nam się odpocząć od luksusu i może trochę lepiej się poznać.
Cieszyłam się że wpadł na taki pomysł bo choć lubiłam drogie restauracje i inne rozrywki dla bogaczy, uwielbiałam robić coś zwykłego wtedy gdy robiłam to jako nastolatka gdy jeszcze mieszkałam z mamą i babcią.
-Dobry pomysł.

Siedzieliśmy i oglądaliśmy piękny widok na miasto. Uwielbiałam wieczory w Barcelonie były takie ciepłe i miały swój klimat.
-Wina?- przerwał ciszę Adrien
-Jeden kieliszek
-Jak sobie życzysz.

Leżeliśmy tak rozmawialismy i oglądaliśmy gwiazdy.
Czułam się przy nim coraz bardziej komfortowo.
-Studiujesz medycynę.Dlaczego?
Zastanwiałam się chwilę nad odpowiedzią.
-Po tym co przeszłam uznałam że chciałabym pomagać ludziom. Zmieniać świat na lepsze chodziaż w małym stopniu. Może to głupie ale...
-Wcale nie. - przerwał mi Adrien
-Czasem wydaje mi się że robię za mało. Chciałabym robić coś więcej.
-Jesteś młoda na takie rzeczy przyjdzie jeszcze czas, ale to dobrze znaczy że jesteś ambitna. - powiedział z powagą w głosie.
-Może, a ty dlaczego organizacja, nie chciałbyś robić czegoś innego?
-Ojciec przygotowywał mnie na to od małego. Lubię swoją pracę, jest nawet dosyć emocjonująca.
-Powinniśmy się już zbierać.
-Dobrze.
Adrien wstał pierwszy i padał mi rękę
By pomóc mi się podnieść ale ja zachwiałam się, padłam prosto na Santana. Adrien podtrzymał mnie a nasze twarze dzieliły centymetry.
Czułam dreszcze na całej skurze.
Zapatrzyłam się w te jego piękne czekoladowe oczy, a w tedy Adrien przybliżył się jeszcze bardziej i pocałował mnie.





Zakazana Miłość W Świecie Zasad(A.S&H.M)Where stories live. Discover now