pierwsza miłość

1.8K 55 17
                                    

Podniosłam wzrok na blądwłosego chłopaka przede mną. Od razu skądś  go skojarzyłam ale nie mogłam sobie przypomnieć z kąd. Dopiero po chwili mnie olśniło.
-Leo?- spytałam nadal będąc w szoku.
-Tak.- odpowiedział.
Nie docierało do mnie, że przed moimi oczami stoi właśnie mój pierwszy w życiu chłopak.

Po kilku chwilach postanowiłam przerwać tą niezręczną ciszę.
-Dobrze cie widzieć...Co u Ciebie?
-Dobrze. Puki co układa mi się w życiu. Skończyłem studia i teraz mam
staż w klinice w Nowym Yorku.
-To dobrze cieszę się.
-No a co...u Ciebie?- spytał Leo.
Kątem oka zerkną na mężczyznę stąjącego obok mnie, który swoją drogą nie był zachwycony tym spotkaniem. Chwile zajęło mu rozpoznanie w nim Adriena w końcu widział go tylko kilka razy. Gdy to zrobił zmarszczył lekko brwi.
-U mnie... też dobrze studiowałam w Barcelonie ale przeniosłam się do Pensylwanii. Jestem szczęśliwa.
-To dobrze... Może chciałabyś się kiedyś spotkać. Pogadać?- spytał.
Widać było, że był zestresowony. Od kąd pamiętam był taki. Może miało to też związek z tym, że spotykał się z siostrą braci Monet.
-Jasne. Może jutro. Najlepiej daj mi swój numer. Napiszę ci kiedy i gdzie.
-Okej.
Podałam mu swój telefon by wpisał mi kontakt do siebie.
-To do zobaczenia.- powiedział po czym odszedł od nas prawdopodobnie złożyć zamówienie.
Zerknełam na Adriena. Mocno zaciskał szczękę. Widać było, że był zdenerwowany.
-Idziemy?- spytałam.
Kiwnał głową.

Drogę do jego willi przebyliśmy w ciszy. Zerkałam na niego cały czas zachwycając się obrazkiem Adriena prowadzącego samochód. Wyglądał wtedy cholernie dobrze.

W końcu weszliśmy do środka.
Udałam się do salonu gdzie usiadłam na wygodnej Kanapie.
-Wina?- spytał Adrien.
-Chętnie.
Poszedł do kuchni po czym wrócił i usiadł obok mnie z butelką.
Obserwowałam jak jego mięśnie napinają się gdy z gracją nalewał wino do kieliszków.
-Dziękuję.- powiedziałam gdy podał mi mój kieliszek.
-Obejrzymy coś?- spytałam wtulając się w jego klatkę piersiową.
-Jasne.- odparł Adrien odpalając netflixa na wielkim telewizorze.

Adrien przez cały film był wyraźnie spięty. Nie dziwiłam mu się. Raczej nie był zadowolony z mojego dzisiejszego spotkania z Leo. A poza tym umówiłam się z nim na następne.

Po skończonym filmie i dwóch kieliszkach wina poszłam do toalety.
Gdy wróciłam zauważyłam, że Adrien nadal był w złym humorze dlatego usiadłam na stoliku znajdującym się naprzeciwko kanapy. Miałam nadzieję, że nie będzie miał mi tego za złe. Santan wbił swoje spojrzenie we mnie. Nie gniewał się na mnie. Widziałam to w jego oczach. Był wściekły na Leo. Zapewne najchętniej wrócił by do tej restauracji i go rozszarpał.
-Jesteś zazdrosny.- stwierdziłam patrząc mu prosto w oczy.
-Nie jestem. Po prostu nie podoba mi się, że moja dziewczyna zamierza spotkać się ze swoją pierwszą miłością na pogaduszkach przy dobrej kawce.
Chwile milczałam. Adrien nazwał Leo moją pierwsza miłością a ja chyba dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że nigdy nią nie był. Uświadomiłam sobie, że tak naprawdę nigdy go nie kochałam. Może żywiłam do niego jakieś uczucia. Bo w pewnym aspekcie mi na nim zależało. Był dla mnie dobry. Przy nim czułam się tak normalnie. Ale nigdy go nie kochałam. Nie tak jak Adriena. Bo o Leo nie walczyłam. Poddałam się gdy życie zaczęło mnie za bardzo przytłaczać a ja chciałam je zmienić.
Za to dla Adriena mogłabym zrobić wszystko. Był moją bratnią duszą. Pierwszą prawdziwą miłością i tą jedyną. Kochałam go tak, że to aż bolało. Bez zastanowienia oddałabym za niego życie. Podobnie jak i on za mnie.
Westchnełam po czym patrząc mu prosto w oczy powiedziałam.
-Wiem, że ci się to nie podoba. Gdybym była na twoim miejscu zapewne zachowałabym się tak samo.
Ale jestem mu winna tą jedną kawę po tym jak go zostawiłam bez większych wyjaśnień. Chce żebyś wiedział, że zależy mi tylko na tobie i to ciebie zawszę będę kochać. A Leo tak naprawdę nigdy nie był moją pierwszą miłością.

Oczy Adriena złagodniały. Teraz patrzył na mnie z wyraźną miłością, a gniew powoli wyparowywał.
Wstałam ze stolika po czym nachyliłam się nad nim szepcząc mu do ucha.
-Jeśli chcesz mogę Ci to pokazać...-powiedziałam uśmiechając się zadziornie. Po czym ustami przejechałem po jego szyji. Złożyłam na niej kilka pocałunków.
Zaczęłam odpinać guziki jego koszuli.

Adrien odchylił głowę do tyłu, położył ją na oparcie kanapy. Wyglądał wtedy tak gorąco. Jego dłonie powoli wędrowały po moim ciele.

Gdy uporałam się z ostatnim gudzikiem lekko rozsunełam kosztule ukazując jego umięśnioną, wyrzeźbioną klate. Zaczęłam składać na niej pocałunki i robić malinki. Ustami kierowałam się coraz niżej, obniżając również swoje ciało aż skończyłam na kolanach.

Patrząc mu w oczy zaczęłam odpinać klamrę jego paska ale wtedy rozbrzmiał dzwonek telefonu.
Westchnełam i odsunełam się lekko.
-Odbierz, może to coś ważnego.
Adrien warknał coś niezrozumiałego
łapiąc za telefon.
Przeprosił mnie, pocałował szybko w usta. Wstał z wyraźną niechęcią i odszedł kilka kroków.

Odebrał po czym przyłożył telefon do ucha.
-Słucham?- powiedział zwracając się do rozmówcy, który zaczął mu coś tłumaczyć.
Widziałam jak z twarzy Adriena odpływają wszystkie kolory.
-C-co?- spytał drżącym głosem.

Widziałam jak jego oczy robią się szkliste a to nie wróżyło niczego dobrego.

Zakazana Miłość W Świecie Zasad(A.S&H.M)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz